Fot. PAP/Marcin Obara

„Chrześcijańskie” plucie na chanukiję [FELIETON]

Jest we mnie sporo emocji po wczorajszym wydarzeniu w Sejmie. Wcale nie chodzi o zatwierdzenie przez Sejm nowego premiera i rządu nowej większości, ale o haniebny wyczyn posła Grzegorza Brauna. Nie zgadzałem się czasem z jego poglądami, ale bez wątpienia był jednym z niewielu bardzo dobrych mówców, o sporym zakresie słów, erudycji. Oczytanie jednak nie pomogło. Stało się co się stało.

Trochę historii – wiedzy. Jestem wdzięczny Gminie Żydowskiej w Poznaniu, że jest mi dane brać udział w ich uroczystościach religijnych, w cyklu świąt. Chanukija to rodzaj menory, dziewięcioramienny świecznik żydowski zapalany podczas święta Chanuka. Menora, z którą się ją myli, ma siedem świec i wywodzi się ze świątyni jerozolimskiej. Zgodnie z tradycją chanukija powinna stać przy drzwiach frontowych domu (na których znajduje się mezuza) lub, gdy drzwi domu nie znajdują się na froncie, ustawiana jest na parapecie okna wychodzącego na ulicę – tak, aby przechodnie mogli ją zobaczyć; tak się dzieje w moim Poznaniu. Chanuka trwa przez osiem dni, w czasie których zapala się kolejne świeczki – po jednej na każdy dzień. Czego jest wyrazem? W II w. p.n.e., za Antiocha IV Epifanesa, świątynię jerozolimską przekształcono w miejsce kultu boga Baala, którego Grecy nazywali Zeusem. Okres profanacji zakończył Juda Machabeusz – poprzez ponowne poświęcenie świątyni. Zgodnie z judaistyczną i chrześcijańską tradycją (chrześcijanie uznają Księgi Machabejskie jako natchnione) Juda dokonał jej rytualnego oczyszczenia. Odnaleziono tylko jeden dzban oliwy zabezpieczonej pieczęcią arcykapłana, która była potrzebna do tego obrzędu. Taka ilość powinna wystarczyć na utrzymanie w lampie (ner tamid) płomienia tylko przez jeden dzień, ale płomień utrzymywał się aż przez osiem dni – tyle, ile było potrzeba. Na wspomnienie tego zwycięstwa nad okupantami-poganami i odzyskania świątyni dla Boga zostało ustanowione to święto. Zatem to święto radości i wolności. Nie pogardy nad „nie-Żydami”. To trochę tak jakby odbierać Święto Niepodległości jak święto pogardy nad zaborcami: Niemcami, Rosjanami i Austriakami.

Choć Chanuka jest świętem stosunkowo młodym, ma już 2200 lat, a więc była znana rodzinie z Nazaretu. Tak, Maryja, późniejsza Królowa Polski świętowała Chanukę wraz z Jezusem (J 10, 22-30), a więc nie powstało po to, aby uderzać w katolików, jak sugerują niektórzy.

>>> Komu przeszkadza chanukowa menora? [KOMENTARZ]

Jestem zdumiony tym, że niektórzy bronią lub nawet popierają Grzegorza Brauna – i krytykują tych, którzy określają jego zachowanie jako haniebne. Rozlewa się ten hejt w internecie i nie tylko. Także pod postem na mojej ścianie na Facebooku. Wystarczyło zdjęcie chanukii i zapis: „Chanuka Sameach! Wyrazy solidarności ze wspólnotą żydowską w kraju, a szczególnie Gmina Wyznaniowa Żydowska w Poznaniu Jewish Community of Poznan. «Nie» dla braku szacunku dla drugiego człowieka” (pisownia wynikająca z oznaczenia Gminy na Facebooku). Dowiedziałem się, jak mało wiem, że jestem głupi, niedouczony, że szkoda, że mamy takich słabych księży – jestem słaby, bo jestem grzesznikiem i wiele pracy przede mną, też może nie wiem za wiele, choć zdawałem egzaminy z judaizmu na studiach doktoranckich, uczestniczę też w pewnym zakresie jako gość w uroczystościach żydowskich. Myślę pysznie, że to moje niewiele to może być wiele dla tych, co opluwają. Ot, chrześcijaństwo w praktyce. Podobne komentarze są w wielu miejscach. Niewybredne. Kuriozalne. Skandaliczne. Wulgarne.

O co chodzi? O to, że Polak nie równa się katolik? Że wspólnotę narodową tworzą katolicy w Polsce, ale i chrześcijanie innych denominacji: protestanci, starokatolicy, zielonoświątkowcy, prawosławni i inni. Że w tej wspólnocie narodowej są i żydzi, i muzułmanie, i buddyści, i hinduiści, i poszukujący, i ateiści, i inni, których nie wymieniłem – to tylko podział na poziomie religii. Że jest w niej miejsce dla wszystkich. Skąd ten brak szacunku, a może i brak miłości? Przestrzegał przed taka jednorodną koncepcją narodu Niemców, w jedynej encyklice wydanej w ich języku „Mit brennender Sorge” w 1937 roku Pius XI. Pisał w ich języku, aby jak najwięcej osób mogło ją poznać. Nauczanie posoborowe i soborowe mówi jasno o tym, że wspólnie należymy do Ludu Bożego, Ewangelia też mówi o miłości do wszystkich bez wyjątku. Jesteśmy chrześcijanami – powinno się to poznawać po tym, że traktujemy poważnie Ewangelię, że nie miłujemy czy darzymy szacunkiem tylko „swoich”, ale wszystkich. Do tego trzeba jednak pracy duchowej, relacji z Bogiem, wiedzy. Chrześcijanin głęboko żyjący Bogiem wprowadza jedność i pokój. Nie dochodzi „swego” za wszelką cenę.

Oczywiście nie w porządku był atak Hamasu na Izrael i pacyfikacja, na granicy ludobójstwa, Strefy Gazy przez Izrael – co niektórzy podnoszą w obronie posła Grzegorza Brauna. Ale to nie usprawiedliwia wydarzenia w Sejmie czy opluwania ludzi o innych poglądach w internecie. To nie jest chrześcijaństwo, które na poważnie traktuje Boga, Ewangelię, nauczanie Kościoła. To jego karykatura. Dobrze, że tak szybko, bo po godzinie przeprosił za p. Brauna kard. Ryś. On nie widzi tego, że jego zachowanie była nie do zaakceptowania.

I na koniec, mam nadzieje, że tak jak występek posła Grzegorza Brauna, będą potraktowane występki posłanki Joanny Scheuring-Wielgus, która zakłóciła Najświętszą Ofiarę – Eucharystie – w Toruniu, czy podobne zdarzenie, do którego doszło w katedrze w Poznaniu. Szacunek, który jest wyrazem miłości bliźniego – dla wszystkich.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze