Fot. Hubert Piechocki/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Co Olsztyn zawdzięcza Jakubowi Apostołowi? 

Zawdzięcza wiele – nieprzypadkowo jest to patron Olsztyna. Legenda nawet mówi o tym, że nazwę miasta wymyślił sam apostoł. W jego liturgiczne wspomnienie wybierzmy się więc w krótką wycieczkę na Warmię. 

Wracam dziś myślami do tegorocznej majówki. Spędzałem ją w stolicy Warmii – Olsztynie. W niedzielę poszedłem na mszę do olsztyńskiej katedry. Nie będę ukrywał, że nie sprawdzałem wcześniej, kto jest patronem tego miejsca. Byłem więc zdziwiony, gdy – dochodząc do kościoła – zobaczyłem rzeźbę przedstawiającą mężczyznę trzymającego w jednej ręce laskę, a w drugiej muszlę. Święty Jakub – od razu wiedziałem! 

>>> Święty Jakub Apostoł – niestrudzony misjonarz i patron pielgrzymów

Fot. Hubert Piechocki/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Z Olsztyna do Santiago 

Tak, katedrze olsztyńskiej patronuje św. Jakub Apostoł – którego święto przypada w kalendarzu liturgicznym 25 lipca. Najbardziej kojarzony jest z hiszpańskim Santiago de Compostela. To w tamtejszej katedrze znajduje się jego grób – w VII w. sprowadzono z Jerozolimy na Półwysep Iberyjski jego szczątki. Już od średniowiecza pielgrzymowano – wówczas tradycyjnie z własnego domu – waśnie do Santiago, do grobu apostoła. Także współcześnie wiele osób pieszo udaje się do tego hiszpańskiego miasta – najczęściej jedną z wyznaczonych tras. Sam dwa lata temu pielgrzymowałem fragmentem camino frances. Jednak szlaki camino (po hiszpańsku to słowo oznacza „drogę”) wyznaczone są nie tylko w Hiszpanii i Portugalii. Nawet w moim rodzinnym Poznaniu można znaleźć muszle, które oznaczają, że przebiega tędy Szlak Jakubowy. I tak samo w Olsztynie – przez to warmińskie miasto przebiega camino polaco. Kto chciałby stamtąd pójść pieszo do Santiago – ten musiałby pokonać aż 3695 kilometrów – tyle wskazuje drogowskaz przy katedrze. Nie musimy jednak od razu ruszać w całą trasę, warto więc szukać w swoich okolicach fragmentów Szlaku Jakubowego i je pokonywać. Może stopniowo, z czasem zrodzi się w nas chęć pójścia do samego Santiago? Jak trafiam gdzieś poza Hiszpanią na „caminowe” nawiązania – jak to w Olsztynie – to rodzi się we mnie chęć ponownego wyjścia na szlak.  

Fot. Hubert Piechocki/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Legendarnie 

Pomnik świętego Jakuba znajdziemy też na olsztyńskim Targu Rybnym. Nic dziwnego – apostoł ten jest nie tylko patronem tamtejszej katedry, ale i całego miasta. Czy o tym wiedziałem przed majówką? Oczywiście, że nie – i było to dla mnie bardzo pozytywnie zaskoczenie. Znalazłem w internecie legendę o tym, jak Jakub związał się z Olsztynem (pewnie to jedna z wielu wersji tej legendy). Ponoć apostoł miał wędrować bursztynowym szlakiem. Był zmęczony i głodny, więc poprosił Boga o pomoc. I tak… pojawiła się dziewczyna z wodą. Dała mu pić, a potem zniknęła. Potem był niedźwiedź – dał Jakubowi miód, którym mógł się najeść. Leśne zwierzęta, wiewiórki i nie tylko, strudzonemu piechurowi podarowały rosnące w lesie owoce. Gdy Jakubowi było zimno – mógł liczyć na jelenia, który – korzystając ze swoich rogów – rozpalił chrust i dał apostołowi ogień. Między rogami jelenia Jakub widział krzyż. Apostoł był pod wrażeniem miejsca, które tak go ugościło, nie chciał stąd odchodzić. Zaprzyjaźnił się z tubylcami, miał nawet pomóc w nazwaniu ich osady. Skoro wokół rosło tyle olszyn, to padło na Olsztyn. Mieszkańcy nie chcieli, by tak wyjątkowy wędrowiec ich opuścił. Wyrabiali więc cegły, z których potem wybudowali kościół i poprosili świętego, by stał się jego patronem. Jakub zgodził się i w ten sposób na stałe związał się z Olsztynem. I tak do dziś patronuje katedrze, pierwszemu kościołowi na tym terenie. Dodajmy jeszcze, że z czasem w mieście wybudowano też Wysoką Bramę – i jej patronem również został św. Jakub Większy. Jego imię nosi staromiejski most nad Łyną, w Olsztynie znajdziemy też Park Jakubowo, Kapele Jakubową i przyznawane przez prezydenta miasta Statuetki Świętego Jakuba. No i nie zapominajmy o herbie miasta – w nim też widnieje charakterystyczny wędrowiec z laską i muszlą.   

>>> Tomasz Karolak: pielgrzymka do Santiago de Compostela pozwoliła mi się oczyścić

Fot. Hubert Piechocki/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Trochę turystyki 

A skoro już Olsztyn i Jakub Apostoł – to może wspomnijmy też krótko o innych ciekawych miejscach w tym mieście. Na pewno warto odwiedzić olsztyńską starówkę – malowniczą, klimatyczną. W jej centrum znajdziemy Rynek Starego Miasta. To tam znajduje się Stary Ratusz – dziś mieści się w nim Wojewódzka Biblioteka Publiczna. Nieopodal Starego Rynku jest też Zamek Kapituły Warmińskiej z XIV w. Olsztyński zamek to dziś siedziba Muzeum Warmii i Mazur. To w tym miejscu urzędował przez kilka lat m.in. Mikołaj Kopernik. Przygotował obronę Olsztyna przed najazdem krzyżackim. Na jednej ze ścian obiektu zobaczymy tablicę doświadczalną z 1517 r. – wykonaną własnoręcznie przez Kopernika. Obok Jakuba Kopernik to chyba najbardziej znana postać związana z Olsztynem. W drodze ze Starego Rynku na Zamek znajdziemy pomnik astronoma. To najbardziej znana olsztyńska rzeźba. Nos Kopernika jest mocno wytarty… To zabobon, ale ponoć potarcie nosa ma przynieść szczęście. Warto wspomnieć, że na terenie oslztyńskiej starówki powstawały zdjęcia do kilku odcinków „Stawki większej niż życie” – wiem, bo przypadkiem załapałem się na spacer po mieście właśnie w tym temacie. W okolicach Zamku znajduje się też piękny Park Podzamcze. Zachwycają tam liczne fontanny i rzeźby. Trochę dalej bardziej nowoczesny w klimacie, ale równie wart odwiedzenia Park Centralny. Miłośnicy wypoczynku na łonie natury na pewno docenią też walory olsztyńskich jezior oraz tras pieszych i rowerowych poprowadzonych wzdłuż ich brzegów. Nad Jeziorem Ukiel znajduje się plaża miejska – i muszę przyznać, że robi naprawdę wrażenie. W całym mieście warto tez poszukiwać bab pruskich – i sprawdzić przy okazji, jak wiele jest legend związanych z tym, skąd się wzięły. Nie udało mi się skorzystać z wizyty w Olsztyńskim Obserwatorium Astronomicznym. Nocne pokazy odbywają się tylko wtedy, gdy niebo jest całkowicie czyste. Niestety – nie było. Ale może to i dobrze? Może to powód, żeby Jakub Apostoł znów mnie kiedyś zabrał do Olsztyna? Bo jeszcze pewnie wiele jest tu do odkrycia. 

Galeria (3 zdjęcia)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze