fot. Thérèse Westby/Unsplash

Co zrobić, jeśli odmawianie różańca bardziej mnie irytuje niż uspokaja?

Rozpoczął się październik, miesiąc różańca. Różańca, którego odmawianie uważa się za modlitwę kontemplacyjną. Co to oznacza?

7 października 1571 r. w bitwie pod Lepanto wojska chrześcijańskie pokonały turecką flotę, co papież Pius V uznał za zasługę Maryi, za wstawiennictwem której modlono się na różańcu podczas błagalnych procesji, które odbywały się w Rzymie. Dlatego dzień ten ogłoszony został świętem Matki Bożej Różańcowej. Niemal 300 lat później Leon XIII wprowadził do Litanii Loterańskiej wezwanie „Królowo Różańca świętego – módl się za nami”. W 1885 r. papież ogłosił natomiast październik miesiącem maryjnym. Ponadto właśnie w tym miesiącu (13 października 1917 r.) Matka Boża ukazała się w Fatimie, co także doprowadziło do upowszechnienia modlitwy różańcowej.

Modlitwa jezusowa

Na temat kontemplacyjnego charakteru różańca Jan Paweł II pisał w liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae:

„Różaniec należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej. Rozwinięty na Zachodzie, jest modlitwą typowo medytacyjną i odpowiada poniekąd «modlitwie serca» czy «modlitwie Jezusowej», która wyrosła na glebie chrześcijańskiego Wschodu”.

Papież zwrócił też uwagę, że „każdy uczeń Chrystusa” ma za zadanie kontemplować oblicze Jezusa niczym Jego Matka. Dzięki temu można otworzyć się na „przyjęcie tajemnicy życia Trójcy Przenajświętszej”.

Podkreśla to również ks. Krzysztof Freitag SAC:

„Różaniec jest modlitwą Jezusową, w której centrum stoi Jezus, a Maryja jest pewną pomocą, która ma na Jezusa wskazywać. Myślę, że w różańcu nie chodzi o Maryję, że to nie do Niej się modlę, tylko z Nią, proszę Ją o inspirację, o dobrą myśl, żebym skupił się na Jezusie. W różańcu kontempluję Jezusa, bo to On jest Bogiem, Jego życie jest najważniejsze, jest życiodajne”.

>>> Ks. Krzysztof Freitag SAC: nie wyobrażam sobie kapłaństwa bez świeckich [ROZMOWA]

Różaniec pomaga się zatrzymać

A czym jest wspomniana już kilkukrotnie kontemplacja? Według Słownika Języka Polskiego to „pogrążenie się w myślach” lub „przyglądanie się czemuś w skupieniu”. W katolicyzmie natomiast określa się tak modlitwę, która ma wiele wymiarów i jest poddaniem się wewnętrznym tchnieniom Ducha Świętego przy jednoczesnym „skupieniu serca”. W Katechizmie Kościoła Katolickiego zapisano również, że podczas kontemplacji zrzuca się wszelkie maski i zwraca serce do Boga (KKK 2711). Ponadto kontemplacja określana jest jako czas najbardziej intensywnej modlitwy (KKK 2714). Jest słuchaniem słowa Bożego oraz spojrzeniem wiary utkwionym w Jezusa. Wprowadza ona też we wspólnotę miłości z innymi chrześcijanami (KKK 2713).

Fot. Unsplash/James Coleman

„Kontemplacja to sztuka bycia tu i teraz, sztuka koncentracji na tym, co ważne, zatrzymanie się, wyciszenie. W zależności od światopoglądu, kontekstu czy religii, to też spotkanie z tym wyższym bóstwem, absolutem. A w naszym kontekście kontemplacja to spotkanie z Bogiem – bycie sam na sam z Nim, bycie, w którym nic więcej nie potrzeba. Jeśli różaniec akurat pomaga się zatrzymać, jeśli nie jest nerwicowym klepaniem paciorków, ale jest sposobem na zatrzymanie się, na skupienie wokół słów, tajemnic, Biblii, życia Jezusa, to właśnie wtedy można go nazwać modlitwą kontemplacyjną” – wyjaśnia pallotyn.  

>>> Co zrobić, żeby różaniec nie nużył? 

Dar od Boga

Ks. Krzysztof Freitag SAC podkreśla także, że nie jest błędem, kiedy różaniec nie prowadzi do kontemplacji:

„Myślę, że każdy ma swój czas na to, żeby dorosnąć do kontemplacji. Nie jest tak, że jak zacznę odmawiać różaniec, to będę zaraz wielkim mistykiem, będę bardzo wyciszony i uspokojony. Do kontemplacji też się dorasta. Ona jest darem, który przychodzi w miarę inwestowania czasu w relację z Bogiem. To jest dar od Boga, dar niezasłużony. Nie jest więc to błąd, jeśli odmawianie różańca nie prowadzi do kontemplacji, ale jeśli różaniec bardziej mnie irytuje i rozwala niż uspokaja, to dobrze zadać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje. Warto zapytać, czy ja przypadkiem nie traktuję różańca magicznie, nerwicowo, czy nie zakładam, że muszę odmówić dwie dziesiątki i dwie tajemnice, bo jak tego nie zrobię, to Pan Bóg się obrazi”.

Nie istnieje również jedna skuteczna metoda na skuteczną kontemplację różańcem. Każdy z nas może mieć na to swój sposób.

„Mi, kiedy odmawiam różaniec, pomaga myśl, że to nie jest modlitwa, którą muszę odmawiać, że to jest modlitwa, która jest pewnym środkiem prowadzącym do celu – do spotkania z Bogiem – i to On jest w niej najważniejszy. Istotna jest też „otoczka”. Niektórym bardziej pomoże różaniec przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, a innym podczas słuchania muzyki lub spaceru. Ja sam lubię rozważać życie Jezusa podczas odmawiania różańca i patrzeć wtedy na Niego. Dobrze więc, aby każdy z nas znalazł swoją metodę” – radzi mój rozmówca.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze