halloween

fot. Unslash

Czy Halloween to zagrożenie duchowe? [KOMENTARZ]

Już od kilku dobrych lat Halloween staje się coraz bardziej popularne w Polsce. W zabawy angażują się najczęściej dzieci, które widzą w tym mroczną atrakcję. Z badań opinii publicznej wynika, że co czwarty Polak planuje uczestniczyć w imprezach organizowanych z okazji Halloween.

Nie dziwię się ludziom, którzy mówią, że trudno doszukiwać się w dyni zagrożenia duchowego. W samym Kościele zdania dotyczące Halloween są bardzo podzielone i także w tym roku jesteśmy świadkami batalii zwolenników oraz przeciwników obchodzenia tego dnia. Trudno mi opowiedzieć się po którejś ze stron. W przystrajaniu domów dynią czy organizowaniu imprez nie ma niczego złego. Może to być jednak niebezpieczna okazja do wejścia w sferę magii czy okultyzmu, a to już jest realne zagrożenie duchowe.  Niewinne zabawy mogą przerodzić się w wywoływanie duchów, przywoływanie demonów, podpisywanie cyrografów itp. Dzieci oczywiście robią to na żarty, ale niestety zły nie zna się na żartach.

>>> Księża egzorcyści: Halloween nie jest niewinną zabawą

Papież o Halloween

I papież Franciszek, i jego poprzednik przestrzegali przed niepożądanymi skutkami halloweenowych zabaw.

– Jest to święto antychrześcijańskie i niebezpieczne. Popycha nowe pokolenia w kierunku mentalności ezoterycznej magii, atakuje święte i duchowe wartości przez diabelskie inicjacje za pośrednictwem obrazów okultystycznych – powiedział Benedykt XVI.

fot. Pexels

To bardzo mocne słowa, ale przecież życie duchowe, zwłaszcza dzieci, zasługuje na szczególną ostrożność. Dlatego Kościół przestrzega przed uczestniczeniem w tego typu wydarzeniach. Nie zostawia jednak pustki – proponuje przeżywanie tego dnia zgodnie z naszymi wartościami i wiarą. Wiele parafii organizuje bale świętych i korowody. Z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. Dzieci chętnie przebierają się za swoich patronów lub innych świętych. To sposób na przeżywanie tego dnia w zgodzie z naszą tradycją i rozumieniem śmierci jako przejścia.

Nie potępiać, ale ostrzegać

Nie chodzi o to, żeby potępiać z ambony wszystkich tych, którzy biorą udział w Halloween. Jeśli jednak istnieją zagrożenia – trzeba uczciwie o nich mówić. I księża to robią. Pewnie czasem narażają się przez to swoim parafianom, którzy widzą w tym zwyczaju śmieszną rozrywkę i odskocznię od szarej codzienności.

>>> Dynia prowadzi do piekła? O chrześcijańskim Halloween

Na co dzień czyha na nas mnóstwo zagrożeń duchowych, których często nawet nie jesteśmy świadomi. Wywoływanie duchów, wiara w amulety, czytanie i korzystanie z podręczników magii to tylko niektóre z nich. Dbajmy o higienę naszej duszy. Nie dopuszczajmy do siebie czegoś, co mogłoby jej zagrozić. Jasne, że jeśli jesteśmy w stanie łaski uświęcającej, mamy nad sobą płaszcz Bożej ochrony, ale nierozważne zachowania mogą zmylić nasze sumienie i zaprowadzić na manowce. Nie chodzi więc o to, że w samym przystrojeniu mieszkania dyniami powinniśmy doszukiwać się zagrożenia duchowego. Dynia nie jest magiczną kryjówką demonów. Ważne jednak, żeby Halloween nie było furtką służącą do wpuszczania do naszego życia praktyk, które stoją w sprzeczności z wiarą. Mam tu na myśli wspomniany wcześniej okultyzm czy wywoływanie duchów. Na tym powinniśmy się koncentrować. I warto pamiętać, że pierwszym i największym zagrożeniem duchowym jest grzech, a niekoniecznie mniej lub bardziej estetyczne dekoracje czy przebrania.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze