fot. unsplash / Saeed Mhmdi

Czy Kościół ma problem z kobietami? [FELIETON]

Ostatnimi czasy w debacie publicznej i w mediach popularny jest temat kobiecości, kobiecej siły i roli kobiet. Włączmy się w te rozważania i zobaczmy, jaka jest rola kobiet w Kościele. 

Najważniejszą postacią w Kościele – nie licząc samego Boga – jest kobieta: Maryja.  

Kult maryjny jest bardzo silny i występuje na całym świecie. To w pewien sposób obrazuje, jakie Kościół ma nastawienie do kobiet. Piękna płeć jest też licznie obecna wśród błogosławionych i świętych. Można wymienić między innymi św. Monikę, bł. Matkę Teresę z Kalkuty, bł. Marię Zelię Martin, św. Joannę Molle, św. Elżbietę Seton, św. Emilię czy św. Brygidę Szwedzką. A to jedynie garstka z nich! 

>>> Profesorka czy pani profesor? Językoznawczyni: kobieta ma prawo wybrać

Kult maryjny 

„Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia” (Łk 1,48b) – brzmią prorocze słowa Maryi, które sprawdzają się już od pierwszych wieków, aż do dziś, i będą się sprawdzać przez następne lata. O wielkiej roli Maryi pisał już żyjący na przełomie I i II w. Ignacy Antiocheński, Justyn Męczennik z II w. czy Ireneusz z Lyonu (II-III w.). „I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa” (Ap 12,17). Żaden święty czy błogosławiony mężczyzna nie ma takiej pozycji w Kościele jak ta kobieta. 

fot. Anna Gorzelana/misyjne.pl

Kobieta w historii Kościoła 

Sytuacja kobiet na przestrzeni wieków była różna. Filozofia i prawo w różny sposób traktowały kobiety, a w takim świecie kształtował się również Kościół. Był to w dużej mierze świat niesprawiedliwie traktujący kobiety. Było tak na długo przed pojawieniem się chrześcijaństwa, i było tak również później. Między innymi Arystoteles uważał, że kobiety są z natury gorsze od mężczyzn. Tego typu stwierdzenia przypisuje się również świętemu Klemensowi, który jednak jedynie cytował rozważania Greków. To oczywiście nie znaczy, że wśród tysięcy, czy wręcz milionów filozoficznych twierdzeń różnych osób związanych z Kościołem, nie było takich, które brzmiałyby w podobny sposób. Tak jak wspomniałem, takie były ogólne poglądy społeczne i prawne. 

Jednak poza poglądami zbieżnymi z ówczesnymi, w Kościele było bardzo dużo tych, które byśmy z pełną odpowiedzialnością nazwali współczesnymi, wyprzedzającymi swoją epokę o kilkanaście wieków. Między innymi można zacytować już wspomnianego św. Klemensa: „A przecież w ramach gatunku ludzkiego nie jest oczywiste, żeby kobieta posiadała inną naturę, a mężczyzna inną! Ale chyba tę samą, a jeśli tak, to również tę samą cnotę” („Kobierce zapisków filozoficznych dotyczących prawdziwej wiedzy”, Klemens Aleksandryjski). Również inni pisarze wczesnochrześcijańscy prezentowali stanowisko wyprzedzające epokę, w której żyli. „U nas czego nie wolno niewiastom, tego nie wolno także mężczyznom” – pisał św. Hieronim. O stosunku mężczyzny względem kobiety w jednej ze swoich homilii tak pisał Jan Chryzostom: „Nigdy nie podnosi ręki. Niech trzyma je z daleka od wolnej istoty! Niech nie będzie pyszny, nie robi wymówek, nie znieważa”, jak bardzo to inne! Kobieta jako wolna, równa istota. Jeszcze dobitniej pokazuje to św. Grzegorz z Nazjanzu, który wyraził swój sprzeciw właśnie względem panującego prawa: „Dlaczego niewiasta, która targnęła się na wierność małżeńską, jest uważana za cudzołożnicę i ponosi ciężką karę przewidzianą przez prawo, podczas gdy mąż niewierny żonie jest wolny od odpowiedzialności? Z takim prawem nie mogę się pogodzić… Jeden jest Stwórca mężczyzny i kobiety, z jednej gliny oboje… Zarówno mężczyźnie, jak i niewieście zawdzięczam urodzenie. Jeden dług należy się od dzieci obojgu rodzicom” (Grzegorz Teolog, J. M. Szymusiak). Święty Cezary z Arles dokładnie takie samo stanowisko przedstawiał, podsumowując: „A przecież w wierze katolickiej czego nie wolno kobietom, tego samego nie wolno też mężczyznom”. 

>>> Co Kościół w swych dokumentach mówi o kobietach? [SYNTEZA]

Kobieta a kapłaństwo 

Jednym z bardziej kontrowersyjnych tematów jest kwestia kapłaństwa kobiet. Często dla osób świeckich, w tym nawet dla katolików, nie ma żadnego problemu w tym, żeby dopuścić kobiety do stanu kapłańskiego. Jest to jednak dość proste, ale nie tak oczywiste. To nie przez brak szacunku czy przez swoją władzę i wyższość nad kobietami, duchowni nie wprowadzają takich zmian. Ta kwestia wynika bezpośrednio z Pisma Świętego. Kongregacja Nauki Wiary za Pawła VI w deklaracji Inter insigniores oraz Jan Paweł II w. liście Ordinatio sacerdotalis stwierdzają, że Kościół nie jest do tego upoważniony. Nie ma ani jednego fragmentu w Biblii, który może wskazywać, by mogło być inaczej. 

Niestety u niektórych taki stan rzeczy wywołuje poczucie wyższości. Znane są sytuacje, o których opowiada między innymi zakonnica, siostra Małgorzata Borkowska. Mówi ona o traktowaniu zakonnic jako głupich, nierozumiejących, niewykształconych, zdolnych tylko do służenia księżom. Niestety takie sytuacje się zdarzają, ale nie mają one swojego uzasadnienia w nauczaniu i stanowisku Kościoła. Z pełną stanowczością trzeba stwierdzić, że w takich przypadkach niestety u niektórych bierze górę zwykła, ludzka pycha lub głupota doprowadzająca do wręcz chamskich i nieuczciwych zachowań. 

Z drugiej strony ogromna liczba duchownych inspiruje się działalnością wielkich kobiet. Kobiety stanowią wzorzec i przykład do naśladowania jaki podaje wiernym wielu księży. To przykład kobiet realizujących swoje powołanie jednakowo w macierzyństwie, nauczaniu, pracy czy jako siostry zakonne. Biblia uczy szacunku, dobrego i sprawiedliwego traktowania kobiet. Każdy chrześcijanin musi uznać równość stworzenia i równość w oczach Boga, a jednocześnie też inne przeznaczenie. Mężczyźni i kobiety są od siebie różni, ale względem siebie równi. Tylko razem stanowią pełnię. Obie płci powinny darzyć się szacunkiem i doceniać nawzajem. Różne podejście prawne i społeczne miało swój wpływ również na Kościół, jednak zawsze przebija się to słuszne stanowisko podkreślające ogromną kobiecą godność. Tak jak miało to miejsce w jednym z marszów dla życia, którego główne hasło głosiło „Kobieta jest piękna!” – i nie było to jedynie hasło podkreślające piękno fizyczne. 

Obecnie bardzo potrzeba takich głosów. Teraz, gdy kobiecość przestała być zauważalna, a stała się kwestią indywidualnego utożsamiania się, gdy mężczyźni uznający się za kobiety pokonują je w kobiecych kategoriach sportowych. Do czego doszliśmy, by naszym celem było traktowanie prawdziwych sportowczyń w taki sposób? Żyjemy w świecie, gdzie z uderzającej w godność pracy seksualnej tworzy się zwykły zawód zwany seksworkingiem, a z aktorek filmów pornograficznych – gwiazdy warte naśladowania i podziwiania. Czasy się zmieniają, ale być może o kobiecość trzeba walczyć bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze