fot. freepik/tirachardz

Czy Kościół potrzebuje reklamy? [FELIETON]

Kościół „reklamujemy” ewangelizacją, gadżetami z fragmentami z Pisma Świętego, plakatami, a nawet mówieniem o Bogu w mediach społecznościowych. Robimy to przecież od lat. Ale czy nie pora poszukać jakiejś nowej formy? 

Według „Słownika Języka Polskiego” reklama to „działanie mające na celu zachęcenie potencjalnych klientów do zakupu konkretnych towarów lub do skorzystania z określonych usług”. Może być ona wyrażona właśnie w formie plakatu, napisu czy ogłoszenia. Idąc tym tropem, można wręcz stwierdzić, że Kościół „reklamuje się” już od wieków chociażby poprzez ewangelizację i głoszenie Dobrej Nowiny. Co więcej – osobą reklamującą w tym przypadku może być każdy z nas, bo przecież wszyscy jesteśmy powołani do ewangelizacji.  

>>> Kościół nieEVENTowy [FELIETON] 

Od dawna 

W reklamie chodzi o to, by sprawić, że sprzedawany przez nas produkt stanie się rozpoznawalny tak, by klienci chętnie po niego sięgali. A przecież celem ewangelizacji jest przekonanie jak największej liczby osób do wiary w Boga. Podobnie jest w przypadku, kiedy dzielimy się z innymi swoim świadectwem i mówimy, w jaki sposób Bóg działa w naszym życiu. Pozostając we wspomnianej konwencji – mamy wówczas wręcz do czynienia z marketingiem szeptanym. Zgodnie z wytycznymi ekspertów – jego efekt powinien być dobrowolny i powinien skłonić konsumentów do rozmowy o reklamowanym produkcie lub usłudze. Czy nie właśnie po to dajemy innym świadectwo? 

Często formą reklamy są także różne gadżety z logo danej firmy. I w tym przypadku jest podobnie – można przecież kupić koszulki z cytatami z Pisma Świętego czy też torby z napisem „God’s not dead”, które znajdują się w naszym sklepie internetowym. Chodzenie z nimi na zakupy też będzie reklamą Boga i naszej wiary. 

fot. unplash

Nowy wymiar reklamy 

Kościół potrzebuje reklamy. Taka jest zresztą misja ludzi wierzących – by tę „reklamę” nieustannie robić. W dzisiejszych czasach jest ona nawet potrzebna dużo bardziej niż kiedykolwiek – szczególnie w Europie. Bo to jedyny kontynent, na którym według najnowszych danych przekazanych przez Agencję Fides w ostatnim czasie ubyło katolików. I być może nie jest jeszcze „aż tak źle”, jak uważają niektórzy. Ale z pewnością nie jest też zbyt dobrze.  

>>> Nie jesteś tutaj na próżno. Odnajdź pasję życia [FELIETON] 

Może już pora na jakąś nową formę „marketingu” oraz na jeszcze lepszy PR? Wszakże mamy najdłuższą – bo trwającą już od dwóch tysięcy lat – promocję na zbawienie. Na zbawienie, które jest zupełnie za darmo. Mówmy więc o nim i o Bogu jeszcze więcej. Działajmy, głośmy świadectwo i Ewangelię. Kościół reklamować może każdy z nas. A przecież zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć. Również w tym przypadku.  

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze