Czy nabożeństwa czerwcowe są „kościółkowe”? O kulcie Serca Pana Jezusa w Poznaniu i… Meksyku
Nabożeństwa czerwcowe odbierane są przez niektórych katolików jako „tradycyjne”, a przez wielu dodatkowo traktowane jako mało „atrakcyjne”. Dlatego nie uświadczymy podczas nich takich tłumów jak w trakcie modlitwy o uzdrowienie. Dawniej w Polsce rozpowszechniały się one najszybciej, a kult Serca Jezusa został zaakceptowany dzięki m.in. interwencji polskich biskupów.
Nabożeństwo czerwcowe to uroczyście odmawiana litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. W wielu krajach, na przykład w Meksyku, nie jest ono powszechnie praktykowane. W Polsce pierwsze nabożeństwo czerwcowe odprawiono w Lublinie w 1857 r. Dzisiaj w polskich parafiach odbywają się one zazwyczaj przed lub po wieczornej mszy świętej, choć są i takie kościoły – na przykład w Poznaniu – gdzie takie nabożeństwa są nawet dwa razy dziennie, rano i wieczorem.
>>> Kult Serca Jezusowego na Jasnej Górze
Czy nabożeństwo czerwcowe to „kościółkowatość”?
– Ja chodzę na nabożeństwa czerwcowe dwa razy dziennie – mówi pani Maria z Grudziądza, która odwiedziła rodzinę w jednej z poznańskich parafii. – To dla mnie miejsce cichego spotkania z Bogiem pośród hałasu świata. Nabożeństwo czerwcowe wieczorem traktuję jako modlitwę przed snem. Serce Jezusa jest bardzo czułe i czuję się przy Nim bardzo dobrze, można powiedzieć, że odpoczywam. Nabożeństwo czerwcowe to dla mnie piękne wspomnienie tego, jak Pan Bóg nas wszystkich kocha. Dotyka mnie to osobiście – dodała.
Często spotykam się z opiniami, i sam tak kiedyś myślałem, że wiele z tych „tradycyjnych” nabożeństw to po prostu zwyczaj, a większość osób na nie uczęszczających traktuje wiarę pobieżnie lub w sposób magiczny. Wypowiedzi takie jak ta pani Marii cały czas utwierdzają mnie w przekonaniu, jak bardzo się myliłem.
– W domu mówią, że jestem „kościółkowa” z powodu chodzenia codziennie na nabożeństwa do kościoła – powiedziała jedna z moich rozmówczyń. – Ale z perspektywy kilkudziesięciu lat widzę, jak Pan Bóg wiele działał w moim życiu. Myślę, że moja rodzina z czasem też to zobaczy – podsumowała.
Lepiej iść na czerwcowe niż oglądać Netflixa
To prawda, że na nabożeństwach czerwcowych w Poznaniu zazwyczaj znacznie przeważają osoby starsze. Pojawiają się młodzi, ale bywa też tak, że omijają czerwcowe nawet jeśli uczestniczą we mszy świętej przed lub po nim.
– Najważniejsza dla mnie jest zawsze msza święta – mówi jeden z nich. – Jeżeli nabożeństwo jest przed mszą to nie uczestniczę, chyba że przyjdę na tyle wcześniej, że jeszcze się nie skończyło. Częściej biorę udział w nabożeństwach po Eucharystii, ale nie zawsze na nich zostaję – dodał.
Przez osiem dni po Bożym Ciele w wielu poznańskich parafiach litania do Serca Jezusowego połączona była z procesjami eucharystycznymi po wieczornych mszach świętych.
>>> Litania do Serca Jezusa to modlitwa, która mnie prowadzi w codzienności
– U mnie uczestnictwo w różnorodnych nabożeństwach to – można powiedzieć – tradycja rodzinna – powiedział jeden z wiernych. – Rodzice przygotowali mnie do zaangażowania w życie miejscowej parafii. Chociaż nabożeństwa czerwcowe może nie zajmują u mnie jakiegoś szczególnego miejsca, to osobiście uważam, że lepiej przyjść się pomodlić niż obejrzeć kolejny serial czy film na Netflixie – dodał ze śmiechem.
Polska „liderem” kultu Serca Jezusa
Kult Serca Jezusowego w Polsce jest obecny od bardzo dawna i był związany z wizytkami, czyli z Zakonem Sióstr Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, do którego właśnie należała św. Małgorzata Maria Alacoque. To ona przecież doznała objawień o Sercu Jezusa i zaczęła propagować Jego kult. Co ciekawe, nabożeństwo to napotykało na ogromny opór ze strony środowisk kościelnych. To polscy biskupi i silnie rozwinięty kult Serca Jezusa w Polsce miał ogromny wpływ na jego pełną akceptację i promocję przez papieży. W 1765 r. polscy biskupi wystosowali do papieża Klemensa XIII memoriał, w którym pisali, że „wszędzie pulsuje dla Najświętszego Serca Jezusowego najwyższe przywiązanie, nabożeństwo i żarliwa miłość wiernych”.
Jak widać, kult ten trafił w Polsce na podatny grunt. Sama św. Małgorzata Alacoque napisała w swoim liście, że nabożeństwo, które zaczęła propagować, jest już znane i praktykowane w Polsce. Nic więc dziwnego, że kiedy w XIX w. we Francji pojawił się pomysł, żeby czerwiec był miesiącem szczególnie poświęconym Sercu Jezusa, to również w Polsce szybko podchwycono ideę nabożeństw czerwcowych. Taką inicjatywę wysunęła s. Maria Kajetana Łukaszewicz z lubelskiego klasztoru wizytek. Tam też odprawiono w 1857 r. pierwsze nabożeństwo czerwcowe. Z czasem ich odprawianie rozszerzyło się na cały Kościół.
>>> Jasna Góra: nowo wyświęceni kapłani o kulcie Serca Jezusowego
Meksyk: czas sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego
Nie wszędzie jednak nabożeństwa czerwcowe rozpowszechniły się w takim samym stopniu. Meksyk jest krajem ogromnej różnorodności, celebruje się tam wiele różnych nabożeństw. Kult Serca Jezusowego występuje, lecz nie z tą samą intensywnością co w Polsce. Przybiera też nieco inną formę.
– Czerwiec jako miesiąc poświęcony Sercu Jezusowemu jest obecny w naszym kalendarzu liturgicznym, lecz wśród wiernych nie jest powszechne praktykowanie specjalnie poświęconych Mu nabożeństwo – mówi María, mocno zaangażowania w życie kilku parafii oraz organizowanie wydarzeń i nabożeństw w Zapopan, meksykańskim mieście należącym do aglomeracji Guadalajary w stanie Jalisco. Przyjaciele nazywają ją muy mocha, co oznacza osobę bardzo religijną, i uważają ją za zorientowaną we wszystkim co dotyczy życia Kościoła w okolicy.
– Nie organizujemy specjalnych nabożeństw czerwcowych w naszych kościołach. Świętujemy natomiast mocno uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. W ten dzień często organizowane są pierwsze Komunie święte dla dzieci oraz bierzmowanie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |