Polska

fot. Kris Cros/unsplash

Czy nauczanie Kościoła da się pogodzić z ideą państwa opiekuńczego? [KOMENTARZ] 

Kilka dni temu Konferencja Episkopatu Polski opublikowała Vedemecum wyborcze katolika. Biskupi zawarli w nim także wskazania dotyczące życia gospodarczego. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga jest twórcą i nigdzie nie jest nim w tak dużym stopniu, jak wypełniając codzienne zadania gospodarcze. Wszyscy jesteśmy powołani do wolnego i twórczego działania w ramach wyznaczonych przez Boże przykazania. 

Biskupi napisali, że troszcząc się o etyczny kształt procesów gospodarczych, katolicy muszą sprzeciwiać się „ekonomii, która zabija” (Franciszek, Evangelii gaudium). Co to znaczy? Papież Franciszek naucza, że katolicy muszą tworzyć świat, który nikogo nie wyklucza, a zwłaszcza tych najmniejszych, ubogich i chorych. Nie podaje nam jednak konkretnych rozwiązań. Nakreśla szerszy kierunek, jest nim miłosierdzie.  

Logika daru 

Papież Benedykt XVI w encyklice Caritas in veritate zwraca uwagę na to, że katolik powinien zrozumieć istniejące prawa rządzące ludzkim działaniem w tym świecie. Papież odróżnia wyraźnie „logikę rynku” i „logikę państwa” od „logiki daru” – i nie oczekuje, że jeden z tych elementów przejmie logikę właściwą drugiemu. Idealny świat nie istnieje i dlatego dla autentycznego ludzkiego rozwoju społeczeństwa potrzebna jest zasada bezinteresowności, jako wyraz braterstwa, która uzupełnia braki występujące w ekonomii i polityce.

>>> Lekcja religii – rozmawiajmy, ale nie wyrzucajmy [KOMENTARZ]

W ramach cywilizacji zachodnioeuropejskiej współczesne państwa uzasadniają swoją politykę społeczną, odwołując się do idei państwa opiekuńczego. Na niebezpieczeństwo tej ideologii zwracał już uwagę św. Jan Paweł II, który był największym jej krytykiem. W encyklice Centesimus annus pisał, że:

„interweniując bezpośrednio i pozbawiając społeczeństwo odpowiedzialności, państwo opiekuńcze powoduje utratę ludzkich energii i przesadny wzrost publicznych struktur”.

Sejm fot. PAP/Mateusz Marek
Gmach Sejmu, fot. PAP/Mateusz Marek

Rodzina przed państwem 

Katolik musi pamiętać, że do istoty pomocniczości, która jest jedną z podstawowych zasad katolickiej nauk społecznej Kościoła, nie należy przekazywanie funkcji państwowych na niższe poziomy społeczeństwa, gdyż takie działanie opierałoby się na założeniu, że funkcje te w pierwszym rzędzie należą do państwa. W wypełnianiu swojej funkcji społecznej państwo musi opierać się na właściwym antropologicznym fundamencie, a jest nim pierwszeństwo rodziny przed państwem.  

Przed państwem opiekuńczym ostrzega też Rada Społeczna Episkopatu w projekcie  dokumentu pt. „Przestrzeń wspólnej nadziei, przestrzeń dobra wspólnego”. Zwraca w nim uwagę na niebezpieczeństwo ograniczania polityki społecznej państwa do wymiaru transferów finansowych, które redukują człowieka do bezosobowego atomu w relacjach społeczno-ekonomicznych. 

Państwowe dotacje i zasiłki są przymusowym transferem pieniędzy od jednej grupy osób do innej grupy obywateli. W celu realizacji polityki społecznej współczesne państwo nakłada na swoich obywateli wysokie podatki. Leon XIII w encyklice Rerum novarum pisał, że wysokie podatki niszczą prawo własności prywatnej, które jest naturalnym prawem człowieka. Stawia to naturalny porządek do góry nogami, ponieważ osłabia pozycję rodziców, którzy sami w pierwszym rzędzie powinni troszczyć się o zaspokojenie potrzeb swoich dzieci. Własność prywatna gwarantuje poza tym rodzicom autonomię i chroni rodzinę przed ingerencją państwa w jej życie prywatne.  

Do góry nogami 

Błogosławiony kardynał Stefan Wyszyński w „Duchu pracy ludzkiej” pisał, że człowiek pracuje i powinien robić to dobrze, aby mógł nie tylko żyć z owoców swojej pracy, ale by mógł także innym pomagać. Ten porządek rzeczy w państwie opiekuńczym jest również wywrócony do góry nogami. Państwo opiekuńcze bierze dzisiaj na siebie odpowiedzialność za los ubogich i chorych, ale czyni to w taki sposób, ze staje się niemal monopolistą na „rynku miłosierdzia”. Powoduje to utratę ludzkich energii i sprawia, że ludzie zaczynają wierzyć, że bez stałej ingerencji państwa nie można byłoby mieć dzieci, uczyć się, zarabiać, leczyć, a ostatecznie w ogóle żyć. 

Polscy biskupi przypominają w Vademecum, że udział w wyborach jest „obowiązkiem sumienia katolika” i jest dowodem zaangażowania się na rzecz budowy dobra wspólnego wszystkich Polaków. Biorąc udział w wyborach warto pamiętać, że wypowiedzi Jana Pawła II dotyczące integracji europejskiej były zawsze głęboko wyważone, gdyż papież dobrze wiedział, że solidarność oraz sprawiedliwość społeczna są cnotami, których nie można zbudować za pomocą instytucji państwowych czy unijnych. Zewnętrzne struktury nie są w stanie rozwiązać problemów społecznych.

>>> Miłuj uchodźcę swego… [KOMENTARZ]

Wrzucając głos do urny wyborczej, warto również pamiętać, że od zwiększania świadczeń socjalnych nie przybędzie dzieci, podobnie jak od podwyższania płacy minimalnej nie przybędzie bogactwa. Dzisiejsze problemy społeczne są pochodną wprowadzania w życie idei państwa opiekuńczego. Przyzwolenie na zwiększanie wydatków państwa na cele socjalne prowadzi na manowce i jest rozumowaniem przypominającym błędne koło. 

ks. dr Jacek Gniadek SVD (ur. 31.10.1963 r.) – werbista, misjonarz, teolog, ekonomista i obserwator życia gospodarczego w jednym. Pracował w Zairze (DR Konga), Botswanie, Liberii i Zambii. Od 2016 r. mieszka w Warszawie. Był  dyrektorem Werbistowskiego Centrum Fu Shenfu i prezesem Stowarzyszenia „Sincum” im. M. Boyma SJ, które pomaga Kościołowi w Chinach. Współpracuje z Fundacją ASBIRO, która wspomaga prywatną edukację w Afryce. Wkrótce wybiera się do Chile. Jeden z największych zwolenników wolnej przedsiębiorczości wśród duchownych katolickich w Polsce.

***

Od redakcji: Jako redakcja katolicka nie chcemy przekonywać naszych Czytelników do żadnych konkretnych decyzji wyborczych. Nie chcemy też tym bardziej wchodzić w bieżący spór polityczny. Zależy nam jednak na tym, aby katolicy byli bardziej świadomi nauczania Kościoła w kwestiach, które podczas kampanii wyborczej są podejmowane. Mamy nadzieję, że będzie to impuls do refleksji i podejmowania świadomych decyzji w życiu społecznym.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze