Czy rozwodnik może być zbawiony? [ROZMOWA]
Utarło się przekonanie, że osoby rozwiedzione są wykluczone z Kościoła, bo żyją w grzechu. Ale to przekonanie opiera się na nieścisłościach. Kilka z nich wyjaśniamy z dominikaninem, ojcem Mirosławem Ostrowskim, który na co dzień jest duszpasterzem osób w sytuacji rozwodu lub powtórnego związku.
Justyna Nowicka: Uporządkujmy. Czy osoby w separacji mogą przystępować do komunii? A osoby rozwiedzione?
O. Mirosław Ostrowski OP: Mogą jedni i drudzy. Z tym, że osoby żyjące w ponownym związku bez ślubu kościelnego powinny żyć ze sobą jak brat ze siostrą.
Czy sam rozwód jest grzechem, czy dopiero ponowny związek?
Nie musi być grzechem w ogóle. Grzeszność rozwodu wiąże się z porzuceniem sakramentalnego małżonka. Ponowny związek jest grzechem, jak na to wskazuje Pan Jezus w słowach: A Ja powiadam wam: Każdy, kto oddala swą żonę – poza wypadkiem nierządu – naraża ją na cudzołóstwo. A kto by oddaloną pojął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa (Mt 5,31).
Niektóre osoby, które są w ponownych związkach i nie mogą przystąpić do komunii i tak chodzą do spowiedzi. Dlaczego tak robią?
Pomimo tego, że w trakcie takiej spowiedzi wyznanie grzechów nie kończy się sakramentalnym pojednaniem, to nie pozostaje bez znaczenia. Rozmowa o własnych grzechach jest elementem dojrzewania tych osób do sakramentalnej spowiedzi. Jest elementem chrześcijańskiej duchowości, której podstawowym celem jest prowadzenie człowieka do Boga. Dzięki takim rozmowom, udziale tych osób w pracach duszpasterstwa, dokonuje się nie tylko wzrost w rozumieniu wiary, ale odkrywanie wymagań, które nakłada na nas wiara. A w przypadku tych osób również troska o sakramentalnego małżonka i potomstwo z tego związku.
>>>Czy dzieci zmarłe bez chrztu będą zbawione?
Czy druga miłość ma wartość w oczach Boga?
Każda miłość ma wartość w oczach Boga. Myślę, że nie można kategoryzować: druga czy inna miłość, ale każda miłość, jeśli otwiera na Miłość.
A jeśli ktoś jest w ponownym związku, to czy przez to, że żyje w grzechu, może być zbawiony?
Pamiętajmy, że to Bóg zbawia. On zna każdego z nas. Zna serce i historię każdego człowieka. Jeśli tak można powiedzieć, robi wszystko, by nas doprowadzić do siebie. A my długo się uczymy tej cierpliwej miłości. Duszpasterzom tych osób znane są przykłady późnych nawróceń. Zresztą powstają duszpasterstwa dedykowane tym parom. Są miejscami nawrócenia i pojednania.
Kiedyś znajoma mówiła mi, i wydaje mi się, że ma w tym trochę racji, że w nauce Kościoła w tej dziedzinie jest zbytnie skupianie się na seksie. Bo jeśli w ponownym związku nie ma seksu, to jest wszystko w porządku. Jest możliwość przyjmowania Eucharystii. A tymczasem zdrada nadal trwa. Była żona nadal jest porzucona, nadal jest samotną matką, nadal on wybiera życie z inną kobietą. Czy nie jest tak trochę, że w nauce Kościoła jest nieco zawężone spojrzenie?
Nie jest w porządku i te osoby o tym doskonale wiedzą. Proszę pomyśleć, że osoby po rozwodzie mogą być w dwóch sytuacjach: są porzucone i porzucające. Jeśli osoba porzucona, z dzieckiem lub dziećmi wchodzi w ponowny związek z troski o dzieci, a jej partner godzi się na wstrzemięźliwość, to trudno posądzić ich o chęć trwania w grzechu. Czasami jest tak, patrząc na statystyki orzekanych stwierdzeń nieważności sakramentu, że niektóre małżeństwa muszą się rozpaść. Potem, po latach procesu, okazuje się, że taka osoba żyła w nieważnym związku. I po takim orzeczeniu może wejść w sakramentalny związek. Są też takie przypadki, w których trudno jest dowieść nieważności związku. Również w takich przypadkach ludzie decydują się na ponowny związek.
***
Mirosław Ostrowski, dominikanin, jest członkiem Rady ds. Rodziny Archidiecezji Wrocławskiej, duszpasterzem Dominikańskiego Centrum Oparcie i duszpasterzem osób żyjących w powtórnych związkach małżeńskich oraz opiekunem Grupy Wsparcia dla osób po rozwodzie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |