Czy święconka to sakrament?
Chleb, mięso i wędliny, sól oraz jajka – w kościołach święcone są dzisiaj pokarmy na świąteczny stół. Wspólny posiłek to bardzo ważny element świętowania paschy Chrystusa. Ale to nie na jedzeniu mamy skupić się w tych dniach.
Przyznam się od razu do tego, że pytanie z tytułu miało przyciągnąć uwagę. Sakramentów mamy siedem i żadnym z nich nie jest święconka. To tylko świąteczny zwyczaj. Kto szukał odpowiedzi na pytanie z tytułu, ten już ją znalazł. Chcę jednak zatrzymać Was na chwilę nad prawdziwym sensem tych świąt. Bo sensem Wielkanocy na pewno nie jest święconka. Choć można odnieść wrażenie, że wiele osób traktuje ten zwyczaj naprawdę jak „ósmy sakrament”…
Sensem Eucharystia
Chciałbym, żeby w każdą niedzielę w kościołach na mszach świętych byli obecni wszyscy ci, którzy przychodzą w Wielką Sobotę „z koszyczkiem”. Myślę, że liczba praktykujących katolików znacznie by wzrosła. Dlaczego zatem z taką gorliwością idziemy ze święconką, a nie potrafimy przyjść na niedzielną mszę świętą? Przecież bez poświęconego jajka święta i tak się odbędą. Jedzenie to tylko dodatek do przeżycia religijnego. A jeśli nie uczestniczymy w Eucharystii – to ryzykujemy nasze życie wieczne. A to właśnie Eucharystia jest sensem Paschy, którą przeżywamy.
Pójdźmy z koszyczkiem!
Nie chcę teraz nikogo zniechęcać do święconki! Ba, nawet chcę zachęcić do tego, by przygotować dziś koszyk, włożyć do niego jajka, kiełbasę, chleb, sól, chrzan (symbol gorzkich ziół z izraelskiej paschy) i pójść poświęcić te pokarmy. To zwyczaj świąteczny, element naszej tradycji. I ważne jest, żeby podczas wielkanocnego śniadania podzielić się z bliskimi tymi Bożymi darami. Myślę, że dzieląc się poświęconym jajkiem, dzielimy się też błogosławieństwem.
Dar chrztu
Chcę jednak zachęcić do tego, byśmy nie zatrzymali się w tym czasie tylko na święceniu pokarmów. To ważny, ale tylko dodatek do świąt paschalnych. Kościół daje nam w tych znacznie większe dary. Trwające Triduum Paschalne prowadzi do najważniejszego w całym roku liturgicznym dialogu. Mowa o odnowieniu przyrzeczeń chrztu świętego. Chrzest przyjmujemy tylko raz w życiu, ale co roku podczas wigilii paschalnej możemy potwierdzić swoje bycie w Kościele Chrystusowym. Warto skupić się na tej chwili. To nie ma być odklepana formułka, ale realna deklaracja. Za naszym wyrzeczeniem się zła mają pójść realne czyny. Mamy się nawrócić i nawracać na co dzień. Za słowami „wierzę” ma pójść realna wiara w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Wiara, którą mamy potem przekuć w czyny.
Ciało i Krew
Podczas świątecznego śniadania będziemy spożywać poświęcone pokarmy. Ale zanim to nastąpi będziemy mogli przyjąć zaproszenie od Boga na inną, znacznie lepszą ucztę, na Eucharystię. Ciało i Krew Jezusa Chrystusa. To Dar, który możemy przyjmować każdego dnia. Ale w noc paschalną nabiera szczególnego znaczenia. Najpierw odnawiamy nasz chrzest, a potem potwierdzamy ten wybór poprzez przyjęcie Ciała i Krwi. Wielkanoc to święta o nowym życiu. I o Nadziei. W noc paschalną mamy obudzić się na nowo i czerpać z ożywczych sakramentów. Usłyszymy dziś słowa proroka Izajasza: „Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko!”. Ta noc jest po to, byśmy mogli zaspokoić nasze pragnienie. I po to jest też cała Wielkanoc. Nie sprowadzajmy tych świąt do tradycji i zwyczajów. Pójdźmy poświęcić pokarmy. Ale wieczorem weźmy świecę i pójdźmy czuwać. Aż grób okaże się pusty.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |