fot. EPA/LEONID SCHEGLOV/ BELTA

Bp Zadarko: byłoby fatalnie, gdyby prezydent myślał o wolontariuszach na granicy jako o zdrajcach

„Byłoby oczywiście fatalnie, gdyby pan prezydent myślał o wolontariuszach na granicy jako o zdrajcach czy durniach” – mówi w rozmowie z KAI bp Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady KEP ds. Migracji. Hierarcha odnosi się do listu otwartego, jaki o. Ludwik Wiśniewski OP napisał do prezydenta Andrzeja Dudy, przypominając m. in. stanowisko polskich biskupów w sprawie migracyjnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. „Nie wolno pod żadnym pozorem penalizować i zastraszać wolontariuszy, którzy ofiarnie poświęcając czas, czasem narażając zdrowie, spieszą z pomocą tym, którzy ewidentnie tej pomocy bardzo potrzebują” – mówił bp Zadarko.

O. Ludwik Wiśniewski OP wystosował do prezydenta Andrzeja Dudy list otwarty, w którym krytycznie odniósł się do jego słów wypowiedzianych 15 sierpnia br. Prezydent, nawiązując do kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej, mówił: „Pokazaliśmy całemu światu determinację, broniąc granicy Polski, UE, strefy Schengen. Mimo różnego rodzaju ataków, różnych durniów i zdrajców, różnych ludzi nieodpowiedzialnych, polski żołnierz stanął na wysokości zadania, wytrzymał”.

List wysłany został również do wiadomości bp. Krzysztofa Zadarki, przewodniczącego Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji.

– Można się zgodzić z o. Ludwikiem Wiśniewskim w kilku kwestiach. Najważniejsza to jego wrażliwość na los ludzi znajdujących się wciąż na polsko-białoruskiej granicy. Oni tam ciągle są, ciągle przybywają, nawet jeśli za ich transportem do granicy stoją działania Łukaszenki czy Putina. Bez względu na to, ich los w wielu sytuacjach jest po prostu dramatyczny. I tej wrażliwości humanitarnej, wręcz chrześcijańskiej, po prostu nie możemy stracić – mówił w rozmowie z KAI bp Zadarko.

>>> Dziś Kościół obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej

Pomoc humanitarna nie wyklucza obrony granic

Hierarcha przypomniał również, że takie samo stanowisko i wrażliwość wybrzmiały już ze strony polskich biskupów, czy to ze strony Rady ds. Migracji czy w komunikatach Konferencji Episkopatu Polski, odnoszących się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. „Zwłaszcza, gdy wskazywaliśmy, że nie może być alternatywy między obroną granicy Polski a pomocą humanitarną i medyczną. To nie jest kwestia alternatywy i jedno nie może wykluczać drugiego. Jest i obowiązek obrony granicy i pomocy humanitarnej i medycznej. Z uznaniem mówiliśmy o zaangażowaniu wolontariuszy lokalnych społeczności, organizacji pozarządowych i naszych Caritas” – dodał.

fot. PCPM

Przytoczył również apel Prymasa Polski do ministra spraw wewnętrznych, w którym abp Wojciech Polak prosił, by do osób potrzebujących pomocy medycznej na granicy dopuścić lekarzy. „Apel ten został odrzucony z gwarancją, że wszelka pomoc medyczna i humanitarna jest potrzebującym udzielana. Wiemy jednak niestety, że tak nie do końca się dzieje. Znamy przypadki osób, którym udało się przedostać przez granicę, a nawet dotrzeć np. do Niemiec, gdzie opowiadali, jak ich sytuacja wyglądała. W naszych ośrodkach zamkniętych niektóre osoby zwożone z granicy opowiadały o ich pushbackowaniu i dramatycznych sytuacjach. Nie można też przemilczeć przypadków śmiertelnych na granicy” – wskazał bp Zadarko.

– Wydaje mi się jednak, że przed publikacją takiego listu dobrze byłoby się spotkać. Najlepiej gdyby o. Wiśniewski spotkał się z Panem Prezydentem i wyjaśnili sobie te kwestie. Być może Pan Prezydent nie wie o niektórych sprawach, zupełnie zmieniających optykę spojrzenia na całą sytuację na granicy – zauważa hierarcha.

Odnosząc się do słów prezydenta, na które zareagował dominikanin, bp Zadarko powiedział: „trzeba przyznać o. Wiśniewskiemu rację, że zacytowane w liście pojedyncze słowa Pana Prezydenta, który wydaje się nazywać wolontariuszy spieszących z pomocą humanitarną i medyczną na granicy, durniami, zdrajcami czy nawet nieodpowiedzialnymi, są skandaliczne. Ja też nie mogę się zgodzić na takie słowa. Czy jednak Panu Prezydentowi chodziło o tych ludzi, czy też może o osoby, które próbowały w mediach rozgrywać tę sytuację politycznie? Sam o. Wiśniewski sugeruje taką wątpliwość. To nieporozumienie, kogo Pan Prezydent ma na myśli, nie pozwala do końca komentować uczciwie takiej korespondencji. Byłoby oczywiście fatalnie, gdyby Pan Prezydent myślał o wolontariuszach na granicy jako o zdrajcach czy durniach. A czy o politykach wolno by było tak mówić? To nie jest sprawa tylko kultury słowa w życiu publicznym”.

Zastraszanie wolontariuszy

– Przy okazji chciałbym przypomnieć, że mieliśmy incydenty zastraszania wolontariuszy przez służby. To groźna próba kryminalizacji aktywności humanitarnej na granicy. Mam na myśli incydenty z Punktem Interwencji Kryzysowej warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej, kiedy zatrzymano wolontariuszy, ich sprzęt, przeprowadzono rewizje w domach. To jest bardzo niepokojące i tu o. Wiśniewski ma zdecydowanie rację. Nie wolno pod żadnym pozorem penalizować i zastraszać wolontariuszy, którzy ofiarnie poświęcając czas, czasem narażając zdrowie, spieszą z pomocą tym, którzy ewidentnie tej pomocy bardzo potrzebują – powiedział hierarcha.

>>> Jasna Góra: prezentacja syntezy krajowej Synodu o synodalności [DOKUMENT]

Odnosząc się do przypadku uchodźców z Tigraju, przytoczonego przez o. Wiśniewskiego, bp Zadarko podkreślił, że „na granicy są ludzie z wielu krajów Afryki, z Bliskiego Wschodu, wielu jest z Afganistanu. Nie jest ważna ich religia, czy to chrześcijanie czy nie. Los tych ludzi naprawdę jest straszny i wymaga nadzwyczajnej empatii, zrozumienia i zorganizowanej pomocy. Tym ludziom po prostu trzeba pomóc.

Byłoby błędem, gdybyśmy wszystkich wrzucali do jednego worka i traktowali jak przestępców na granicy, porównywanych bardzo często propagandowo do szturmujących granicę polsko-białoruską. Tak nie jest, to jest nieuczciwe. Roztropność nakazuje nam bronić takie sytuacje przed ideologicznym lub politycznym wykorzystaniem.

Mamy służby, wojsko i straż graniczną dla kontroli i obrony granic. Oni też zasługują na słowa uznania, jeśli pełnią służbę odpowiedzialnie. Każda osoba lub rodzina przekraczająca granicę nawet nielegalnie powinna być sprawdzona pod względem bezpieczeństwa i ważnych procedur polskich i międzynarodowych. Uogólnienia i uproszczenia niestety nie sprzyjają zrozumieniu problemu, a już w ogóle rozwiązaniu sprawy w sposób właściwy, godny, tym bardziej chrześcijański.

Kościół ma obowiązek stanąć po stronie potrzebujących pomocy, w obronie ich godności – stwierdził przewodniczący Rady KEP ds. Migracji.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze