Abp. Alfons Nossol, fot. wikipedia

„Czynić prawdę w miłości” – rozmowa z abp. Alfonsem Nossolem w 90. rocznicę urodzin

Wiele razy diecezja opolska była centrum światowej ekumenii. W Opolu i w Kamieniu Śląskim kilkakrotnie spotykały się najwyższe gremia ekumeniczne na forum światowym – mówi w rozmowie z KAI abp. Alfons Nossol, biskup opolski senior, i wieloletni przewodniczący Komisji Konferencji Episkopatu ds. Ekumenizmu, który obchodzi jubileusz swego 90-lecia.

Rozmowę przeprowadził ks. prof. Zygfryd Glaeser.

Ks. Zygfryd Glaeser: Księże Arcybiskupie, obchodzimy trzy osobiste jubileusze Księdza Arcybiskupa: 90. rocznicę urodzin, 65. rocznicę święceń kapłańskich i 45. rocznicę święceń biskupich. Wszystkie one wpisują się w złoty jubileusz diecezji opolskiej. Przez 32 lata (1977–2009) pełnił Ksiądz Arcybiskup pasterską posługę w diecezji opolskiej. Swoje rządy rozpoczął Ksiądz Arcybiskup w bardzo trudnych czasach: reżim komunistyczny, początek zintensyfikowanej migracji wielu mieszkańców diecezji na Zachód, ubogie środki duszpasterskie, problemy z dostępem do infrastruktury kościelnej, gdyż większość tej infrastruktury została przez komunistów zagarnięta. Jakie Ksiądz Arcybiskup wówczas widział szczególne zadania dla siebie jako Biskupa Opolskiego?

Abp Alfons Nossol: – Zawsze za najistotniejszy priorytet uważałem budzenie wiary w ludziach,. A więc permanentna ewangelizacja. Chodziło mi o to, aby z całą otwartością przepowiadać Ewangelię, budzić i kształtować w ludzkich umysłach i sumieniach wiarę świadomą. Byłem o tym głęboko przekonany, że im więcej w ludziach świadomości religijnej, tym też ich wiara będzie bardziej pogłębiona. Jest to zresztą wyzwanie wciąż aktualne: kształtowanie w ludziach wiary dojrzałej. Tam, gdzie wiara jest niedojrzała, jest zazwyczaj krucha i chwiejna. A efektem takiego stanu rzeczy jest odchodzenie ludzi od Boga i od Kościoła.

Aby pobudzić i umocnić wiarę Ludu tej Ziemi, zaprosiłem w 1983 r. Ojca Świętego Jana Pawła II na Górę św. Anny. Na spotkanie z Ojcem Świętym przybyło ok. miliona wiernych. Było to niezwykłe wydarzenie duchowe i święto dla wiernych, kształtujące ich wiarę i pobożność.

Kamień Śląski, 2013 rok: prezydent Bronisław Komorowski odznaczył Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski abp Alfonsa Nossola, fot. PAP/Andrzej Grygiel

Warto przywołać kolejne wielkie wydarzenie kształtujące i umacniające wiarę śląskiego Ludu, jakim była beatyfikacja naszej Śląskiej Samarytanki bł. Marii Luizy Merkert, nyskiej elżbietanki. Przykład jej życia i bezgranicznego oddania dla innych, zwłaszcza chorych i najbardziej potrzebujących, szczególnie w naszych czasach jest bardzo potrzebny i przemawiający.

Ksiądz Arcybiskup troszczył się również o intelektualną i duchową formację księży, a przez to i wiernych.

– Wychodziłem z prostego założenia, że jeśli będziemy mieli solidnie intelektualnie i duchowo uformowanych księży, Ewangelia będzie głoszona w sposób pogłębiony i dojrzały. Dojrzale głoszone Słowo Boże buduje dojrzałą wiarę. Stąd moja troska o kształcenie naszych księży na różnych uczelniach w kraju i za granicą: by w sposób bardziej pogłębiony i dojrzały byli przygotowani do pełnienia zadań pastoralnych w różnych wymiarach.

To przekonanie stało się zapewne głównym impulsem marzenia Księdza Arcybiskupa o tym, że Opole będzie miało swój uniwersytet z wydziałem teologicznym i że młodzi nie będą musieli szukać możliwości kształcenia poza Opolem?

– Tak, przyznaję, że moje marzenie o uniwersytecie w Opolu towarzyszyło mi od wielu lat, a w końcu się spełniło. Spełniło się jeszcze wiele innych marzeń i planów. Udało się zmodernizować i unowocześnić Wydawnictwo św. Krzyża wraz z drukarnią, by do wiernych docierać ze słowem drukowanym zwłaszcza w postaci słynnego i sprawdzonego modlitewnika „Droga do nieba”. A potem budowa Domu Księży Emerytów i muzeum diecezjalnego w Opolu jak również modernizacja seminarium duchownego w Nysie. Wreszcie powstanie Filii KUL w Opolu. A potem stworzenie nowoczesnego seminarium duchownego w Opolu wraz z całym kampusem: Wydział Teologiczny, nowoczesna biblioteka, kościół seminaryjno-akademicki wraz z potężną aulą na 700 osób. Na tamten czas był to jeden z najnowocześniejszych ośrodków naukowo-formacyjnych.

Także powstanie w całej diecezji systemu stacji Caritas, jedynego takiego w Polsce było ważnym elementem troski o człowieka, zwłaszcza o chorych i najbardziej potrzebujących. By docierać do jak najszerszych grup wiernych powstało radio „Góra św. Anny”, którego spadkobiercą jest radio DOXA.

>>> Nagroda Polskiej Rady Ekumenicznej dla arcybiskupa Alfonsa Nossola

fot. PAP/Krzysztof Świderski

Ważną rolę w formacji ludzkiej i chrześcijańskiej pełniła i pełni biblioteka Eichendorffa w Opolu. By stworzyć godne warunki życia dla samotnych matek i ich dzieci, w Opolu powstał pierwszy w Polsce Dom Samotnej Matki. A potem odbudowa z ruiny miejsca urodzenia św. Jacka w Kamieniu Śląskim i utworzenie ośrodków formacyjno-rehabilitacyjnych: „Sebastianeum Silesiacum” w Kamieniu Śląskim, ośrodka Rybak w Głębinowie i Skowronek w Głuchołazach.

Mam świadomość tego, że w pojedynkę byłbym dość bezradny w realizacji tych dzieł. Dziś dziękuję Bogu za to, że dał mi niezwykle pracowitych, mądrych i odważnych współpracowników, ale i wielu dobrych i życzliwych ludzi na świecie, którzy wspierali nas duchowo i materialnie. W wymiarze naukowym wielkim wsparciem był dla mnie śp. ks. Helmut Sobeczko, pierwszy dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego.

Wymienię jeszcze jednego zasłużonego współpracownika, którym był ks. Albert Glaeser. Do dzięki niemu powstał w takim kształcie kampus Wydziału Teologicznego, seminarium duchowne w Opolu, a z ruiny został odbudowany pałac Odrowążów w Kamieniu Śląskim, i tamtejsze „Sebastianeum Silesiacum” a ponadto gruntownie został przebudowany Dom Księży Emerytów w Opolu oraz powstała infrastruktura dla szkoły diecezjalnej w Nysie. Przez 25 lat był ekonomem diecezji opolskiej. W tym czasie wybudowano 83 nowe kościoły. Wszystkie te inwestycje w moim imieniu nadzorował ks. Albert. Był dla mnie człowiekiem od najtrudniejszych spraw i zawsze się sprawdzał.

Dziękuję w tym miejscu wszystkim, których Pan Bóg postawił na mojej drodze pasterskiego posługiwania w diecezji opolskiej i którzy na różne sposoby wspierali mnie przez wiele lat.

Był Ksiądz Arcybiskup przez wiele lat członkiem najwyższych gremiów Konferencji Episkopatu Polski: Rada Stała, Przewodniczenie Radzie Naukowej, a nade wszystko wieloletnie przewodniczenie Radzie ds. Ekumenizmu. A na forum światowym, przez wiele lat Ksiądz Arcybiskup był członkiem Papieskiej Rady dla Popierania Jedności Chrześcijan i bodaj jako jedyny teolog na świecie należał Ksiądz Arcybiskup aż do dwóch komisji do dialogu teologicznego na forum światowym: do dialogu z Kościołami prawosławnymi i do dialogu z Kościołami luterańskimi.

– Istotnie, pełniłem w moim życiu wiele funkcji kościelnych na forum krajowym i międzynarodowym. To jednak nic szczególnego. Starałem się zawsze z całym zaangażowaniem robić to, co do mnie należało. Zawsze jednak dbałem o to, by nie było to ze szkodą dla diecezji opolskiej. Dziś, z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że moje szerokie kontakty w świecie zawsze służyły opolskiemu Kościołowi lokalnemu i Kościołowi w Polsce. Dziękuję też Panu Bogu, że wyznaczył mi wiele ekumenicznych zadań. Pozwoliły mi one szeroko i z otwartością spoglądać na każdego człowieka, szanując jego odmienności światopoglądowe, czy religijne.

fot. PAP/Krzysztof Świderski

Wiele razy diecezja opolska była – można tak powiedzieć – centrum światowej ekumenii. W Opolu i w Kamieniu Śląskim kilkakrotnie spotykały się najwyższe gremia ekumeniczne na forum światowym. Tu odbywały się znaczące międzynarodowe konferencje ekumeniczne. Odwiedzały nas takie osobistości reprezentujące Stolicę Apostolską jak: kard. Josef Ratzinger – późniejszy papież Benedykt XVI, kard. Walter Kasper, czy kard. Kurt Koch – obecny prefekt watykańskiej Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan. To wielkie wyróżnienie dla tej Ziemi.

I jeszcze jeden wątek. Otóż, dzięki staraniu Księdza Arcybiskupa udało się w diecezji opolskiej rozwiązywać problemy społeczne z poszanowaniem praw każdego człowieka. Szczególnym przykładem jest tu szacunek wobec praw mniejszości narodowych, a w szczególności niemieckiej.

– „Radość jednania”, to jeden z istotnych paradygmatów mojego biskupiego posługiwania przez lata. Chodziło mi zawsze o to, by wszyscy mieszkańcy naszej pięknej śląskiej ziemi, naszej Ojczyzny, Europy i świata mogli czuć się tutaj u siebie. By mieli równe szanse rozwoju intelektualnego i duchowego. By mogli wyrażać siebie w „językach serca”. Dlatego robiłem wszystko, by duszpastersko nikogo nie uniformizować; by pozwolić ludziom przeżywać swoją wiarę i swoje życie zgodnie z ich własnym sumieniem. Jest to możliwe tylko na drodze radosnego jednania w Chrystusie.

Jednanie to ciągły duchowy proces. To swoista droga, na której spotykamy różnych ludzi z którymi możemy dzielić się duchowymi darami obdarowując i otwierając się na bycie obdarowanym. To międzyludzkie spotkania, które uświadamiają nam prawdę o tym, że jesteśmy wszyscy tak samo przez Boga kochani. A to zobowiązuje każdego do bycia dla innych, do egzystencji, która jest pro-egzystencją.

Przeżywamy trudny czas wojny w Ukrainie, czas światowych kryzysów moralnych i gospodarczych, czas galopującej laicyzacji. Co Ksiądz Arcybiskup na koniec, jubileuszowo, chciałby przekazać wszystkim, do których dotrze głos Księdza Arcybiskupa?

– Istotnie, żyjemy w bardzo trudnym czasie. Ukraina, a przez to i cała Europa i w pewnym sensie także cały świat został dotknięty skutkami okrutnej wojny wywołanej agresją władz Rosji. Pamiętam przybycie armii sowieckiej w 1945 r. na Śląsk. Pamiętam tamtejsze zbrodnie na niewinnych ludziach. Dziś w Ukrainie wydają się być jeszcze bardziej okrutne: bezpardonowo zabijane są dzieci i ludność cywilna. Bombardowane są szpitale, domy opieki, szkoły, przedszkola i domy mieszkalne milionów rodzin. To okrutne i barbarzyńskie działania agresora.

Niektórzy tracą nadzieję, a u wielu rodzi się wołanie: Gdzie w tej sytuacji jest Bóg? Patrząc na ogrom wyniszczenia duchowego i materialnego, pewnie – jako chrześcijanie – możemy znaleźć tylko jedną logiczną odpowiedź: „Na krzyżu, który zgotowała Mu i nieustannie gotuje ludzka złość i przewrotność!”. To nie Bóg zgotował nam i gotuje tak okrutny los, ale to „ludzie ludziom ten los zgotowali” (Z. Nałkowska, Medaliony) i ciągle gotują.

Jako chrześcijanie wiemy jednak, że krzyż nie jest kresem ludzkiej drogi, a tym bardziej drogi Boga-Człowieka. Jest przejściem, paschą ku życiu. Drogą ku zmartwychwstaniu w Zmartwychwstałym.

Życzę wszystkim głębokiej wiary, która widzi dalej niż nasze doczesne doświadczenie; ufnej nadziei, która w Zmartwychwstałym pozwala oczekiwać naszego spełnienia i wszystko ogarniającej miłości, która nie zna granic i nieustannie przynagla nas do czynienia prawdy w miłości.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze