
Fot. pixabay
Czytać odpowiedzialnie. O doborze książek i ich krytycznej lekturze [FELIETON]
W świecie, gdzie pełno informacji, a dostęp do wiedzy jest niemal nieograniczony, potrzebna jest umiejętność krytycznego doboru i czytania treści. Dotyczy to również książek.
O książkach i korzyści z ich czytania można mówić w samych superlatywach. Warto jednak świadomie wybierać, co się czyta, choćby z tego powodu, że czas jest ograniczony. Po co pochłaniać nieciekawe czy wręcz szkodliwe i fałszywe treści? Dotyczy to zwłaszcza pozycji, które nie są beletrystyką, lecz stanowią źródła wiedzy na różne tematy lub mają charakter poradnikowy. Podczas lektury warto również mieć spojrzenie krytyczne na treści, które konsumujemy – rozróżniać fakty od opinii, konfrontować zdanie autora z naszym własnym, dostrzegać momenty kiedy autor (świadomie lub nieświadomie) w jakiś sposób stara się nami manipulować. Jestem historykiem, więc jako przykład podam tutaj dobór książek na temat historii. To też dziedzina wiedzy, która mocno cierpi z powodu bardzo złych książek. Nie będę tutaj polecał ani odradzał konkretnych książek czy autorów, lecz pokażę narzędzia, które można stosować, by lektura rzeczywiście uczyła, a nie szkodziła.
Wiarygodność autora
To oczywiste, że szukając dobrej książki, kierujemy się opiniami. W przypadku beletrystyki warto kierować się swoimi gustami, a także zasadami, jakimi się kierujemy. Tego typu lektura ma przede wszystkim sprawiać przyjemność, więc nie widzę powodu, by czytać coś, co w jakiś sposób powoduje jakiś dyskomfort lub uderza w nasze wartości.
W przypadku pozycji popularnonaukowych, reportaży czy poradników sytuacja jest nieco bardziej złożona. Taka lektura czasem wręcz powinna iść w poprzek naszym myślowym schematom czy rzucać wyzwanie naszym poglądom i opiniom. Dlatego właśnie tak ważne jest, by te książki były napisane rzetelnie i profesjonalnie. Po pierwsze należy sprawdzić, kim jest autor i czy w ogóle zna się na temacie. Tak na przykład jeśli chcemy dowiedzieć się czegoś o historii, to szukamy raczej pozycji autorstwa zawodowych historyków. Co więcej, najlepiej, żeby to byli historycy, którzy zajmują się naukowo danych tematem. Jeżeli historyk XX wieku pisze o starożytnej Grecji albo średniowiecznej Francji to powinno wzbudzić nasze podejrzenia i skłonić do dalszej weryfikacji. Jeśli szukamy poradnika, to kogoś kto rzeczywiście zna się na tym, o czym pisze, a nie jest samozwańczym ekspertem.
Drugi etap weryfikacji to sprawdzenie opinii na temat autora i jego książek wśród znawców danego tematu. Bywa i tak, że osoby po studiach historycznych produkują książki na różne tematy pełne andronów. Jeżeli to jest znawca danej epoki lub dziedziny historycznej to znajdziemy recenzje jego twórczości wśród innych badaczy danego tematu. Dotyczy to nie tylko historii, ale najróżniejszych dziedzin nauki. Jeśli chcemy czytać porad kogoś na temat zarabiania pieniędzy, to sprawdźmy, czy rzeczywiście je zarobił (i czy to zrobił legalnie). Jeśli szukamy lektury duchowej, to poradźmy się jakiegoś księdza, którego cenimy.

>>> Czytanie zmienia mózg i obniża poziom stresu o prawie 70%
Nie chłoń jak gąbka
Kiedy już mamy w rękach książkę i chcemy się z niej czegoś nauczyć, to czas na lekturę, która będzie krytyczna. Najważniejsze to oczywiście odróżnianie faktów od opinii. Ja w tym artykule posługuje się przede wszystkim opinią. Opinia ma to do siebie, że można się z nią zgadzać lub nie. Zawiera sądy wartościujące i oceny. Przykładowo to, że Donald Trump został po raz drugi prezydentem USA jest faktem, ale to czy to dobrze czy źle jest już opinią. Opinie oczywiście nie powinny być wyciągnięte z kapelusza, lecz oparte na faktach i opatrzone argumentami. Warto analizować, czy autor danej książki rzeczywiście buduje swoje opinie na czymś rzetelnym. Jeśli ustaliliśmy jego wiarygodność, to zakładamy, że rzeczywiście podaje fakty, a nie kłamstwa i fake newsy (ale nawet w najlepszych pracach zdarzają się przypadkowe pomyłki!).
Jest też tak, zwłaszcza jeśli chodzi o naukę, że zdania są wciąż podzielone na tematy zdawałoby się oczywiste. Czytelników może zszokować fakt, że data roczna chrztu Mieszka, potocznie zwanego chrztem Polski, nie jest wcale całkowicie pewna. Przyjmuje się powszechnie rok 966. Z powodu braku źródeł dyskusje akurat na ten temat są – według mojej opinii – dość jałowe, a przesunięcie daty nieco do tyłu lub do przodu nie zburzy narracji o dziejach Polski. Ale istnieje wiele zagadnień, gdzie naprawdę dyskusje są zażarte. Dobra książka będzie zawierać zdania różnych stron sporu poza własnym autora.
Dyskutować z autorem książki
Im ktoś więcej zagłębia się w dany temat, tym bardziej dostrzega, ile wciąż zagadek i niewiadomych. Dlatego jeśli autor wie niemal o wszystkim z dużą pewnością i ogłasza to z pozycji autorytetu, nie pozostawiając pola do dyskusji, to powinna zapalić się czerwona lampka. Uważam, że osoba o dużej wiedzy nie boi się mówić „nie wiem”.
To zupełnie normalne, że autor książki chce nas do czegoś przekonać. Warto jednocześnie wiedzieć, kiedy na przykład odwołuje się do naszych emocji czy pryncypiów moralnych. Autor, który chce bronić hiszpańskiej konkwisty w Meksyku, może podkreślać krwawe ofiary z ludzi w kulturze Mexików, znanych popularnie jako Aztekowie, by wzbudzić w nas trwogę i przerażenie wobec tych rytuałów. Z kolei ktoś kto ma przeciwną opinię bardziej uwypukli zbrodnie dokonane przez niektórych konkwistadorów. W obu przypadkach, jeśli jest to robione w oparciu o fakty i rzetelnie, nie ma w tym nic złego, lecz rolą czytelnika jest bycie świadomym mechanizmów, które są stosowane. Autor chce nas przekonać, ale my możemy z nim dyskutować!
To kilka podstawowych reguł, które – w mojej opinii – są przydatne, a nierzadko konieczne, by czytać z pożytkiem dla siebie. A Wy co o tym sądzicie?
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |