Czyż za darmo Hiob czci Boga?
Księga Hioba należy do literatury mądrościowej Starego Testamentu. Powszechnie uważa się, że jej głównym tematem jest cierpienie człowieka sprawiedliwego. Czyli takiego, który nie powinien cierpieć zgodnie z zasadą: Bóg za dobro wynagradza, a za zło karze.
Księgę otwiera opowieść prozą. Żył wielki sługa Boży imieniem Hiob, bogaty i szczęśliwy. Bóg mu we wszystkim błogosławił. Jednak któregoś dnia nadszedł czas próby sprowokowanej przez szatana, który uważał, że Hiob czci Boga, bo Ten mu błogosławi. Czyli, że jest to wiara interesowna. Nadchodzi czas wielkiej próby. Bóg pozwolił działać szatanowi, by ten dotknął Hioba nieszczęściami, aby sprawdzić, czy dochowa on wierności Bogu wtedy, gdy zabraknie błogosławieństwa.
O czym opowiada księga?
Pierwsze uderzenie spadło na jego dobra i dzieci. W jednym dniu Hiob traci swój cały majątek i wszystkie swoje dzieci. Hiob, jak na człowieka bogobojnego przystało, zaakceptował, że Bóg odbiera to, co sam mu dał: „Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech imię Pańskie będzie błogosławione” (1,21). Także dotknięty na ciele ciężką i bolesną chorobą, Hiob pozostaje wierny Bogu: „Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?” (2,10). Za każdym razem zostaje podkreślone, że Hiob nie zgrzeszył przeciwko Bogu i dalej pozostał Mu wierny. Następnie przychodzą trzej jego przyjaciele, aby go opłakiwać (rozdz. 1-2). Po tym prologu zaczyna się wielki dialog poetycki, który stanowi trzon księgi. Najpierw jest to rozmowa czterech. Hiob i jego przyjaciele konfrontują swoje koncepcje sprawiedliwości Bożej. Wszystko kręci się wokół idei odpłaty: Bóg za dobro wynagradza, a za zło karze. Wszyscy trzej bronią tradycyjnej tezy o odpłacie Bożej na ziemi: jeśli Hiob cierpi, to dlatego że zgrzeszył – może się wydawać sprawiedliwy sam sobie, lecz nie jest taki w oczach Boga. Hiob protestuje, ale na niewiele się to zdaje. Jego rozmówcy usztywniają swoje stanowisko. Ich teoretycznym rozważaniom Hiob przeciwstawia swoje bolesne doświadczenia. To, czego doświadczył trudne jest do pogodzenia z pojęciem sprawiedliwego Boga, który dotyka cierpieniem człowieka sprawiedliwego. Hiob cały czas cierpi. Wydaje okrzyki buntu i wypowiada słowa poddania się Bogu. Uważa się za niewinnego. Wtedy włącza się nowy bohater, Elihu, który nie przyznaje słuszności ani Hiobowi, ani jego przyjaciołom, lecz próbuje usprawiedliwić postępowanie Boga (rozdz. 32-37). Jego mowę przerywa sam Jahwe, który odpowiada Hiobowi „z łona burzy”, tzn. w ramach starożytnych teofanii. Jest to raczej odmowa odpowiedzi, gdyż człowiek nie ma prawa stawiać Boga przed sądem, bo On jest nieskończenie mądry i wszechmocny. Hiob uznaje, że mówił jak niespełna rozumu (38,1 – 42,6). Księgę zamyka epilog prozą: Jahwe gani w nim trzech rozmówców Hioba, a jemu samemu daje synów i córki oraz dwakroć tyle dóbr, ile posiadał wcześniej (42,7-17). Mamy szczęśliwe zakończenie. Hiob obronił swoją niewinność, a Bóg pokazał, że można Go także spotkać na drodze cierpienia.
>>> „Nie chcę być Hiobem, chcę być jak Dawid” – śpiewa Paweł Domagała w nowej piosence
„Czyż za darmo Hiob czci Boga?”
Księga Hioba nie jest opowieścią mówiącą o cierpieniu, o chorobie lub o tajemnicy zła. Tym bardziej nie jest teoretyczną rozprawą na temat cierpienia, lecz jest historią jednego cierpiącego człowieka, który znajduje się w konflikcie ze swoim Bogiem. Nie cierpienie, jak się najczęściej uważa, ale Bóg, który stał się skrajnie problematyczny, jest głównym tematem Księgi Hioba.
Najważniejszym zagadnieniem poruszanym w Księdze Hioba jest temat Boga, a w konsekwencji to, co stanowi o sensie ludzkiego życia. Czyż za darmo Hiob czci Boga? (1,9). To pytanie, prowokacja szatana, jest jednym z najważniejszych zapisanych na kartach Pisma Świętego. Za pytaniem dotyczącym czci, jaką oddaje człowiek Bogu i w zamian otrzymuje Jego błogosławieństwo, stoi pytanie o samą istotę wiary i religii. Gdyby tylko religię i wiarę pojmować jako oddawanie czci Bogu w zamian za Jego opiekę i błogosławieństwo, to taka religia, a za tym wiara, nie byłaby prawdziwa. W prologu spotykamy Boga, który gotów jest założyć się o ugruntowanie wiary swojego stworzenia. Ma On wielką ufność w wiarę Hioba. Natomiast trzej przyjaciele Hioba ukazują inny obraz Boga: jest On surowym sędzią, który wynagradza dobrych, a złych karze. Jednak nie zdają oni sobie sprawy z tego, że broniąc wolności Boga, jednocześnie niszczą wolność człowieka. Wobec takiego obrazu Boga Hiob się buntuje. Ze swoimi przyjaciółmi zgadza się tylko w tym punkcie, że jego cierpienie pochodzi od Boga, ale sam czuje się niewinny przed Jego obliczem. W ten sposób Hiob odrzuca Boga po to, aby Go na nowo odkryć. Hiob pokazuje, że jego wiara jest wiarą bezinteresowną, ale okupioną za bardzo wielką cenę. Taka wiara nie boi się wyrażać swoich przekonań i wątpliwości – po to, aby bardziej zgłębić tajemnicę Boga. Nikt wcześniej w Izraelu, nawet autorzy psalmów lamentacyjnych, nie ośmielił się tak szczerze rozmawiać z Bogiem. W omawianym dziele przyjaciele Hioba mówią o Bogu, który dla nich staje się „przedmiotem”, o którym można dyskutować, ideologią, której trzeba bronić. Hiob natomiast mówi do Boga. On ma z Nim prawdziwą relację osobową.
Bóg bliski i daleki
Ten Bóg Hiobowi wydaje się Bogiem bliskim i dalekim (9,11), Bogiem, który szydzi z cierpienia niewinnych (9,23), który jest wrogiem człowieka (6,3-4; 10,16-17; 19,11-12). Bunt Hioba jest buntem przeciwko Bogu zbyt podobnemu do człowieka, Bogu opisanym w rozważaniach teologiczno-teoretycznych, Bogiem, który jest całą prawdą, ale któremu brakuje miłości. Przyjaciele Hioba wolą ocalić taki obraz Boga, nawet za cenę potępienia człowieka. Hiob ocala człowieka, potępiając wyobrażenie Boga, który naprawdę nie istnieje i odkrywając prawdziwe Jego oblicze. Taki prawdziwy Bóg jest ukazany w ostatnich rozdziałach księgi. Jest to Bóg całkowicie wolny i transcendentny, który przemawia do Hioba poprzez dzieła, które stworzył (38-41).
W 42,5 spotykamy moment kulminacyjny księgi: Hiob spotkał Boga twarzą w twarz: Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem. Prawdziwy cud księgi tkwi w tym, że Hiob nie wyrzeka się Boga nawet wtedy, gdy ten objawia się jako jego nieprzyjaciel. Nawet w swoim buncie Hiob pozostaje człowiekiem głębokiej wiary i w ten sposób odnajduje Boga.
Oblicza cierpienia
Cierpienie jest z pewnością podstawowym problemem egzystencji człowieka. Próba znalezienia jego wytłumaczenia i ukazania sensu podejmowana była przez różne filozofie i religie. Tekst przypisywany Epikurowi, wybitnemu filozofowi greckiemu, tak to wyraża:
Bóg, albo chce wyeliminować zło, ale nie może,
Albo może, ale nie chce,
Albo chce i może.
Jeżeli chce, ale nie może, jest bezsilny,
Jeżeli może, ale nie chce, jest zły,
Jeżeli ani nie chce ani nie może, jest zły i bezsilny.
Jeżeli chce i może, to jest to jedyna rzecz, która przekonuje do Boga,
Pozostaje jednak pytanie: skąd bierze się zło? I dlaczego Bóg go nie unicestwi.
Taka jest opinia człowieka, który nie wierzy w Boga, lub przynajmniej za takiego się uważa. Nawet słynna „Suma Teologiczna” Tomasza z Akwinu rozpoczyna się od słów: Jeżeli rzeczywiście istniałby Bóg, nie znaleźlibyśmy żadnego zła na świecie, jednak na świecie znajduje się zło; wobec tego Boga nie ma”. Na tak postawioną tezę Tomasz odpowiada zdaniem zaczerpniętym od Augustyna, który uważał, że Bóg pozwala na istnienie zła, aby móc z niego wyprowadzić dobro, ponieważ wszechmoc Boga w rzeczywistości pragnie tylko samego dobra.
Księga Hioba nie rości sobie pretensji do tego, aby udzielić ostatecznej odpowiedzi na problem istnienia zła i cierpienia na świecie. Sensem cierpienia dla Hioba jest możliwość uczestniczenia w tajemnicy Boga, osobistego spotkania z Nim, a nie udzielenie jakiejś teoretycznej odpowiedzi. Hiob uczy nas nie tyle, jak wyzwolić się od cierpienia, ile tego, jak być wolnym i jednocześnie człowiekiem wierzącym w sytuacji skrajnego doświadczenia. Drogą do osiągnięcia takiego stanu jest spotkanie z Bogiem, kiedy to wszelkie pytania ze strony człowieka tracą swoją rację bytu. Droga, którą musiał przebyć Hiob, nie doprowadziła go do rozwiązania problemu zła i cierpienia, ale do stwierdzenia, że na pewne pytania nie ma wyczerpującej odpowiedzi.
Mentalność człowieka wschodu ma naturalną tendencję do wyjaśnienia zjawiska zła na świecie, do znalezienia winowajcy, a następnie do ukarania go. Wobec tego złu raz jest winien człowiek, innym razem szatan, jeszcze innym natura lub nawet sam Bóg. Mentalność biblijna natomiast, w obliczu zła, stara się raczej pomóc jej ofierze. Dlatego też w Księdze Hioba Bóg nie wyjaśnia Hiobowi, dlaczego jest zło i cierpienie na świecie, ale staje po stronie Hioba i go broni. Można powiedzieć, że w ten sposób uczestniczy w jego cierpieniu. Bóg staje po stronie biednego Hioba i w tym samym czasie bardzo serio traktuje jego krzyk człowieka ciężko doświadczonego przez los. To właśnie jest droga, która zaprowadzi Jezusa Chrystusa na krzyż.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |