Dlaczego studenci chodzą na roraty?
Jednym ze słynniejszych kościołów, do których młodzi poznaniacy uczęszczają na roraty, jest klasztor oo. dominikanów. Skąd ten fenomen i co sprawia, że wielu studentów postanawia poświęcić cenne godziny snu i wstaje wcześnie rano, by uczestniczyć w roratach?
Walka z sennością
Dla osób, które chcą brać udział w roratach, sporą trudność na pewno stanowi wczesne wstawanie. Marcin, który mieszka poza Poznaniem, by wziąć udział w nabożeństwach roratnich, które rozpoczynają się o 6 rano, musi naprawdę zaprzeć się samego siebie i wstać bardzo wcześnie.
„Roraty u dominikanów są dla mnie ogromnym wyzwaniem. Aby dotrzeć do centrum Poznania na godzinę 6:00 muszę wstać o 4:00. Mój pociąg odjeżdża o 4:45, a o 5.15 jestem już na miejscu. Zazwyczaj moja świeczka płonie jako pierwsza. Z czasem kościół zapełniają kolejne osoby, a wraz z nimi drobne płomyczki, które ok. godziny 6:00 zupełnie rozpraszają mrok” – mówi. Widok świec, które rozświetlają zaspane twarze i cały kościół motywuje go do walki z poranną sennością. „Bym mógł tam po prostu być, nawet tak wcześnie” – dodaje.
Piękno liturgii
Dla Elizy, studentki teologii, ważne jest to, z jaką dbałością jest sprawowana liturgia. „Roraty u dominikanów to dla mnie przedsionek nieba. To także tajemnica, która choć dzieje się na każdej Mszy św., jest mi bliższa właśnie na roratach. Dbałość o każdy szczegół liturgii sprawia, że przeżywam tajemnice przemienienia bardziej świadomie – uważa.
Również Rafał, którego do udziału w roratach zachęcali znajomi, zwrócił uwagę na piękno liturgii. „Od początku spodobało mi się w tych roratach połączenie tradycyjnych melodii, a także niektórych części mszy po łacinie, z duszpasterstwem kojarzonym z ludźmi młodymi, studentami. Zauważyłem też dbałość o piękno Liturgii” – mówi.
Siła na cały dzień
Alicji uczestnictwo w roratach daje dużo sił na cały dzień. „Idąc na roraty do dominikanów nie planowałam, żeby chodzić na nie regularnie. Jednak po pierwszej mszy roratniej wszystko się zmieniło. Śpiew i zapalone świece tworzą piękny klimat, którego nie da się opisać słowami” – opowiada. „Mimo niedoboru snu z powodu wczesnego wstawania, mam siłę, by iść do Pana i zacząć z Nim wspólnie dzień. Czuję, że daje mi to dużo siły”.
Nieodłącznym elementem rorat jest również wspólne śniadanie dla wszystkich chętnych oraz jutrznia. „Po roratach wybieramy się na śniadanie. Podczas wspólnego posiłku możemy pobyć chwilę ze sobą. Po śniadaniu siadamy wszyscy razem w kole i odmawiamy jutrznie” – dodaje Alicja.
Boże prowadzenie
Ania dzięki roratom przezwycięża swoje lenistwo. „Roraty wymagają przezwyciężenia lenistwa i zmotywowania swojego ciała do wysiłku, jakim jest tak wczesne wstawanie. O tej porze ciężko jest intelektualizować przeżywanie liturgii, a łatwiej dać się poprowadzić w niej Bogu. I o to chodzi! Przynoszę Mu do kościoła siebie, żeby mógł działać” – mówi.
Dodatkowym wyzwaniem jest dla niej śpiew w scholii. „Godzina szósta rano to dla głosu bardzo trudne zadanie, ale całe szczęście kiedy słyszy się za plecami, jak cały kościół stara się śpiewać – jest o wiele łatwiej” – opowiada.
Wartość wspólnoty
Mateusz na roratach u dominikanów odkrył piękno muzyki. „Roraty na pewnym etapie były dla mnie bardzo wartościowym odkryciem. To był mój pierwszy kontakt z chorałem – nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z tego rodzaju muzyką i wtedy było to dla mnie wielkim zaskoczeniem. Chociażby śpiewanie „Rorate coeli”. Mateusz zauważa również wartość wspólnoty, która wytworzyła się wokół rorat. „Rzeczywiście jest tam specyficzna atmosfera, która może sprawić, że nowe osoby odnajdą się w adwentowej rzeczywistości” – dodaje.
Oczekiwanie
A Ty odnalazłeś się w adwentowej rzeczywistości? Jeśli nie, jest jeszcze czas by to zrobić. Choć święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami, wciąż możesz pójść na roraty. Nieważne, czy będą to roraty u dominikanów, czy w innym kościele. Ważne, byś mógł poczuć Bożą obecność i razem z Maryją czekać na przyjście Jezusa.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |