Dlaczego ten weekend będzie najlepszą okazją dla kieszonkowców?
Dla złodziei kieszonkowych ten weekend będzie najlepszą okazją i tak naprawdę ostatnim momentem, w którym będą chcieli się obłowić. Dlatego tak ważne jest, by w tym czasie zachować zdrowy rozsądek i „głowę na karku” – podkreślił oficer operacyjny z wydziału wywiadowczo-patrolowego KSP, zajmujący się ściganiem kieszonkowców.
To ostatni weekend przed świętami Bożego Narodzenia. W tym czasie większość osób wybierze się na przedświąteczne zakupy, tym bardziej, że w niedzielę sklepy będą otwarte. „Zazwyczaj złodzieje kieszonkowi tuż przed samymi świętami boją się kraść, bo nie chcą spędzić świąt w policyjnej celi. Starają się kraść dużo wcześniej. I właśnie ten weekend będzie dla nich najlepszą okazją i tak naprawdę ostatnim momentem, który będą chcieli wykorzystać” – powiedział w rozmowie z PAP oficer operacyjny z wydziału wywiadowczo-patrolowego Komendy Stołecznej Policji, zajmujący się walką z plagą kieszonkowców.
>>> Nie masz pomysłu na prezent? Zrób zakupy u nas i pomóż misjom [PREZENTOWNIK]
„Złodzieje kieszonkowi wykorzystują chwilę naszej nieuwagi w gorączce zakupowej, tym bardziej w okresie przedświątecznym. Działają tam, gdzie panuje duży ruch, na przykład w centrach handlowych czy komunikacji miejskiej. Właśnie tam można natknąć się na oszustów o +zwinnych palcach+” – podkreślił policjant.
Kieszonkowcy bardzo często działają w grupach lub przynajmniej w parach i nie wyróżniają się niczym szczególnym z tłumu. Są zadbani, dobrze ubrani. „Dojść często zdarza się też tak, że są to obcokrajowcy np. narodowości bułgarskiej, gruzińskiej czy rumuńskiej. Każdy członek takiej grupy ma określone zadanie: jeden odwraca uwagę ofiary, np. tworząc sztuczny tłok, wspólnik sięga wtedy do torebki czy kieszeni kradnąc portfel, a reszta jeśli jest więcej niż dwie osoby kryją sprawców, przejmując szybko łup” – zaznaczył.
„Okres przedświąteczny dla kieszonkowców idealny, ponieważ jest większy ruch w centrach handlowych i komunikacji miejskiej. W tłumie poczynania kieszonkowca są mniej zauważalne. W tłoku kieszonkowiec nie musi się aż tak kontrolować, gdyż inne osoby przysłaniają jego działanie. Nie musi też w sposób nienaturalny zbliżać się do swojej ofiary” – przekazał.
Oficer operacyjny wyjaśnił też, że sposób działania kieszonkowców zależy od miejsca. „W komunikacji miejskiej złodzieje zazwyczaj nie działają sami. Przeważnie są to grupy 4 czy 2- osobowe i każdy z nich ma przypisane odpowiednie zadanie. W grupie jest +krawiec+, który bezpośrednio okrada. Jest też +tycer+ obserwujący i wskazujący ofiarę +krawcowi+. Robi też sztuczny tłum. Jest jeszcze +świeca+, który przeprowadza kontrobserwację oraz +konik+, który odbiera skradzione rzeczy i natychmiast ucieka” – wyjaśnił. Dodał przy tym, że bardzo często w takich grupach działają również kobiety.
„Zauważyliśmy, że kieszonkowcy wymyślili nową metodę kradzieży. Korzystają z niej głównie złodzieje z innych krajów. Kręcą się w okolicy bankomatów i patrzą kto, ile wyciąga gotówki i gdzie ją chowa. Gdy już wypatrzą swoją ofiarę chodzą za nią i czekają na odpowiedni moment, żeby ją okraść” – wyjawił.
„Kolejną nową metodą jest kradzież +na podsiad+. Polega ona na tym, że złodzieje wykorzystują moment wsiadania pasażerów do komunikacji miejskiej w godzinach szczytu. W tłoku do wejścia naciskają na ofiary swoimi ciałami, wręcz się na nie pchają pod pozorem, że też chcą wejść. Wykorzystują ten moment i wyciągają portfele i telefony z kieszeni, torby czy plecaków. Po kradzieży ofiara odjeżdża komunikacją, a złodziej zostaje na przystanku” – podał.
W rozmowie z PAP policjant podkreślił, że kieszonkowcy zaczęli działać też w klubach nocnych, pubach czy restauracjach, gdzie ich potencjalne ofiary mogą być pod wpływem alkoholu, a przez to tracą czujność i są bardziej otwarte na nowe znajomości. „Zauważyliśmy, że pojawiła się tzw. metoda na +misia+. Polega ona na tym, że przestępcy, gdy już wypatrzą sobie daną osobę podchodzą do niej, zagadują i przytulają się +na misia+. W tym czasie kieszonkowcy są w stanie sprawdzić, gdzie ich ofiara ma schowany portfel lub telefon i go wyjąć” – mówił policjant.
„Przed każdą metodą kieszonkowców możemy się jednak ochronić. Przede wszystkim każdy z nas musi zachować zdrowy rozsądek, gdy jesteśmy w tłumie. Nie trzymajmy też wartościowych rzeczy w tylnej kieszeni spodni oraz bądźmy uczuleni na +sztuczny tłok+. Najczęściej kieszonkowcy wykorzystuję właśnie tę technikę” – tłumaczył.
>>> Raport: 81% Polaków zamierza ograniczyć wydatki na świąteczne zakupy spożywcze
„Jeżeli natomiast nosimy torebki to powinniśmy je trzymać blisko swojego ciała, aby zablokować do niej dostęp. W przypadku plecaków w tłumie należy je zdjąć i trzymać przed sobą” – dodał.
Poradził również co robić, gdy padnie się ofiarą złodziei. „Niezależnie od tego, czy jesteśmy ofiarą czy świadkiem przestępstwa, jak najszybciej należy zawiadomić policję, ponieważ prawdopodobieństwo ujęcia sprawcy maleje z upływem czasu” – zaznaczył. Zapewnił przy tym, że dzwoniąc na policję jako świadek, mamy prawo zachować anonimowość.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |