Dolores O’Riordan i Jan Paweł II
Zmarła nagle w wieku 46 lat w trakcie nagrywania nowego albumu w Londynie – podaje Polska Agencja Prasowa. Nie ma chyba osoby, która by nie znała jej utworów.
Historia życia Dolores O’Riordan, wokalistki znanego zespołu The Cranberries była niezwykle skomplikowana. Kilka lat temu ujawniła, że jako dziecko była wykorzystywana seksualnie. Miała sześcioro rodzeństwa, a wychowała się w Limerick w środkowo-zachodniej Irlandii. To właśnie ten okres najbardziej ją ukształtował.
– Śpiewałam, odkąd skończyłam pięć lat – wspominała kiedyś Dolores. – W wieku 12 lat pisałam już własne piosenki, a muzyka zawsze była częścią mnie. Szczerze mówiąc, nie wyobrażałam sobie nigdy robienia czegokolwiek innego. Moja mama była głęboko wierzącą katoliczką, chciała nawet, żebym poszła do zakonu – wyznała kiedyś Dolores.
Powtarzała, że choć za każdym razem czuła tremę przed wyjściem na scenę, przed którą czekała na nią wielotysięczna widownia, w momencie, gdy zaczynała śpiewać, wszystko naokoło znikało. Była tylko ona i muzyka. Bardzo lubiła to uczucie.
Jako Irlandka zawsze podkreślała swoją przynależność do miejsca, w którym się wychowała. Zresztą było to słychać w jej utworach, szczególnie „Ode To My Family”, gdzie wprost śpiewa o czasie, gdy była małym dzieckiem w domu, ze swoją rodziną. – Najlepszym okresem w moim życiu były lata spędzone w domu, z moją rodziną. Sama uwielbiam być mamą – powiedziała kiedyś na łamach „The Irishnews”.
Wychowała się jako katoliczka. Nigdy się tego też nie wstydziła. Bardzo podziwiała świętego Jana Pawła II. Po spotkaniu z Nim kiedyś przyznała: – On był piękny i święty. Oszalałam na Jego punkcie. Kochał poznawać ludzi. To niesamowite, że mogłam zabrać moją mamę na spotkanie z Nim – przyznała. Papież Benedykt XVI sam potem zaprosił ją do Watykanu na koncert bożonarodzeniowy.
Choć historia życia zmarłej dzisiaj Dolores O’Riordan nie należała do najłatwiejszych, trzeba przyznać, że utwory, które śpiewała, płynęły prosto z jej serca. A właśnie tylko taka forma uprawiania sztuki, w jakiejkolwiek formie, jest najcenniejsza. Choć nie wiadomo, co było przyczyną jej śmierci, mam mimo tego ogromną nadzieję, że w niebie też będzie można usłyszeć jej kawałki.
Fot. wikipedia
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |