Fot. arch. prywatne

Dotknij, zobacz, doświadcz. W tym miejscu nauka może zainteresować każdego [+ GALERIA] 

Jazda na wózku inwalidzkim nie jest prosta. Przejechanie nawet kilkunastu metrów może być sporym problemem – zwłaszcza, gdy na ulicach i chodnikach pojawia się wiele przeszkód. Ja na wózek wsiadłem w Centrum Nauki Kopernik. 

Czy wygodniejsze jest leżenie na drewnianych kulach, czy też na łóżku zrobionym z… gwoździ? Intuicja podpowiada, że leżenie na gwoździach musi być torturą. Tymczasem – jeśli łoże fakira jest dobrze zrobione, co oznacza równe ułożenie gwoździ – wcale nie musi być czymś strasznym. Tak naprawdę wcale nie czujemy, żeby w nasze ciało wbijały się ostre narzędzia. Skąd to wiem? Bo leżałem na łożu fakira. To bowiem jeden z elementów ekspozycji Centrum Nauki Kopernik. A ciekawych „eksponatów” jest tam znacznie więcej.

>>> Real vs wirtual. Na który świat warto postawić? [RECENZJA]

Kierunek: Centrum Nauki Kopernik 

W ostatnim czasie poruszeni jesteśmy doniesieniami z Ukrainy. Często kompulsywnie sprawdzamy co chwilę serwisy informacyjne, żeby być na bieżąco z wszystkimi wiadomościami. Tymczasem w trudnych czasach potrzeba nam szczególnie chwili oddechu, zrobienia czegoś zupełnie niezwiązanego z wojną. Ja postanowiłem odwiedzić warszawskie Centrum Nauki Kopernik. Choć zostało otwarte pod koniec 2010 r., to ja trafiłem tam po raz pierwszy. Ale ciekawy tego miejsca byłem od dawna, bo wiele o nim słyszałem. Chciałem się przede wszystkim przekonać, czy to miejsce stworzone przede wszystkim z myślą o dzieciach i młodzież, czy też rzeczywiście także dorośli odwiedzający Kopernika mają tam co robić.  I teraz już wiem, że Kopernik to miejsce dla każdego. Spędziłem tam kilka godzin – i był to czas świetnej zabawy! I nauki! 

Zdjęcie z 2020, fot. arch. prywatne

Nie teoria a praktyka 

Każdy z nas ma inne doświadczenia szkolne. Mało kto jednak lubił w szkole jeden przedmiot – fizykę. Wizyta w CNK pozwala odczarować mit trudnej i nieprzystępnej fizyki. Przede wszystkim dlatego, że w Koperniku nie teoretyzujemy – ale doświadczamy. To nie muzeum, w którym nie można dotykać eksponatów, a tylko je podziwiać. Kopernik to miejsce ciągłego doświadczania. I to na wielu poziomach i w wielu dziedzinach nauki – bo nie jest to tylko miejsce skupione wokół fizyki. Powiedziałbym nawet, że CKN pokazuje nam bardzo konkretnie, jak poszczególne dziedziny nauki zazębiają się między sobą. Jak w nauce prawa jednej dziedziny wpływają na zasady, którymi kieruje się inna dziedzina. Fizyka, chemia, geologia, biologia, matematyka… Właściwie każda dziedzina nauki bazuje na innych. Może w szkole brakuje właśnie takiego holistycznego podejścia do nauki i przez to tak niewiele młodych osób jest nią zainteresowanych? Fizykę szkolną zapamiętałem przede wszystkim jako czas liczenia kolejnych zadań –o przełożeniu tego na życie nie było mowy. No, jedynie w liceum fizyka była trochę inna – do dziś pamiętam, że jednym z tematów lekcji były poglądy Galileusza na naturę światła… Wizyta w Koperniku pozwala nam spojrzeć na naukę całościowo, zobaczyć, jak teoria zamienia się w praktykę. Mi otworzyła oczy zwłaszcza na świat tak nielubianej przeze mnie fizyki. 

Fot. Hubert Piechocki

Tor przeszkód na wózku 

Każdy „eksponat” w Koperniku to okazja do sprawdzenia, jak działa nauka. Choć słowo eksponat nie do końca tu pasuje – to bardziej… punkty? Przestrzenie odkrywania wiedzy? W kolejnych częściach Centrum odkrywamy inne płaszczyzny nauki. Ja swoją wizytę zacząłem od sprawdzenia samego siebie! Zorientowałem się, jaką siłę ma moja dłoń, jak rozciągnięte jest moje ciało, jak wysoko mogę podskoczyć i jakie dźwięki jestem w stanie usłyszeć. W tej części Kopernika jest też wyjątkowy „tor przeszkód”. To miejsce, gdzie możemy usiąść na wózku inwalidzkim i przekonać się, z czym muszą na co dzień zmagać się osoby z niepełnosprawnością, które właśnie jeżdżą na wózku. Było to dla mnie niezwykłe doświadczenie. Niezwykle trudno było mi kierować tym pojazdem. Miałem do przejechania kilka metrów, po drodze było kilka przeszkód. To było wyzwanie… Bez pomocy drugiego człowieka nie dałbym rady. Podziwiam tych, którzy na co dzień właśnie w ten sposób poruszają się. To ważne społecznie doświadczenie – bo dzięki temu, że usiądziemy na chwilę na wózku możemy choć w wersji demo zobaczyć, jakie trudności czyhają na nas wówczas na drodze. Ważne, żeby różne instytucje realizowały działania, które przybliżają np. codzienność osób z niepełnosprawnościami. To bardzo potrzebne, bo dzięki temu wzrasta świadomość społeczna. W Koperniku rządzi nauka – jak widać, także ta ucząca nas wrażliwości społecznej. 

Fot. arch. prywatne

Na spacer. Naukowy! 

Podczas wizyty w Koperniku można uświadomić sobie wiele podstawowych prawd nauki. Chociażby fakt, że to światło nadaje kolorom… kolory! Jest przestrzeń w Koperniku, gdzie można zobaczyć świat bez barw. Nagle cały świat wokół nas staje się szary. Dopiero użycie światła pozwala nam odkryć wszystkie barwy tęczy i zobaczyć, jak kolorowa jest nasza rzeczywistość. Eksperymentów z barwami jest zresztą znacznie więcej – i zapewniam, że każdy z nich jest warty odkrycia. Spodobał mi się też bardzo globus ze szpilkami. Dzięki niemu można zorientować się, o co chodzi z biegunami na kuli ziemskiej. Kawałek dalej mogłem samemu wytworzyć prąd – i dzięki temu rozświetlić neon, uruchomić dzwonek czy wiatraczek. Bardzo zainteresowało mnie też to, że dźwięki możemy odbierać nie tylko za pomocą ucha. Prosty eksperyment pokaże nam, że odbieramy je także przez… kości. Wizyta w CKN to swoisty spacer naukowy, podczas którego co chwile mamy okazję przekonać się, jak bardzo fascynujący jest otaczający nas świat. I robimy to poprzez zabawę – taką, w której doskonale odnajdują się nie tylko najmłodsi, ale też i ci starsi odwiedzający. Dla mnie to było kilka godzin niesamowitej rozrywki – a tak naprawdę nauki! Nauki podanej w lekkiej, przystępnej i bardzo atrakcyjnej formie. Na pewno ta wycieczka była dla mnie dobrą odskocznią od trudnych spraw, którymi żyje teraz świat. Potrzeba nam na chwile oderwania się – by po prostu nie oszaleć. Dzięki takim miejscom dorośli mogą uświadomić sobie, jak fajne i ciekawe jest poznawanie świata właśnie przez doświadczanie. Przez dotknięcie, usłyszenie, zobaczenie. Przez działanie. Na chwilę mamy szansę odejść od teorii i zająć się praktyką. I to każdemu wyjdzie na dobre. 

Materiał powstał w 2020 roku, stąd na fotografiach obecność maseczek.

Galeria (8 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze