Dr Krystosik–Łasecka: pogłębienie wiary jest głównym celem duszpasterskich spotkań lekarzy [WYWIAD]
Dr Katarzyna Krystosik – Łasecka: – Lekarze w swojej pracy spotykają się z ludzkim cierpieniem, ze śmiercią. Pogłębienie wiary, szukanie w niej oparcia jest głównym celem duszpasterskich spotkań – mówiła w rozmowie z KAI lekarz pediatra, pulmonolog – odpowiedzialna za Duszpasterstwo Lekarzy przy bazylice Wniebowzięcia NMP w Kołobrzegu.
Wanda Milewska (KAI): Jakie były początki Duszpasterstwa Lekarzy w Kołobrzegu i co było motywacją do tej inicjatywy?
Dr Katarzyna Krystosik – Łasecka: Duszpasterstwo Lekarzy Kołobrzeskich rozpoczęło działalność 28 kwietnia 2003 r. uroczystą Mszą św. i spotkaniem w Sali Koncertowej Ratusza.
Ks. Dariusz Jaślarz, ówczesny wikariusz w kołobrzeskiej bazylice, chodząc po kolędzie spotykał się w lekarskich domach z pytaniami o możliwość stworzenia platformy spotkań dla lekarzy chcących nie tylko podnoszenia kwalifikacji zawodowych ale także pogłębiania swojej wiary. I tak zrodził się pomysł utworzenia Duszpasterstwa Lekarzy Kołobrzeskich. Początkowo było nas około 40. osób. Były to systematyczne formacje, spotykaliśmy się raz w miesiącu po Mszy św.
>>> Papież do lekarzy: udzielajcie głosu Afryce, aby jej głos był słyszany
W czasach przed pandemią prowadziliśmy Krucjatę i myślę, że to powróci, przygotowania trwały przez trzy niedziele, uczyliśmy się czytania Drogi Krzyżowej, to był zupełnie inny czas. Organizowaliśmy wspólne pikniki majowe czy czerwcowe połączone zawsze z modlitwą np. z Duszpasterstwem Nauczycieli. Oczywiście organizujemy także spotkania opłatkowe.
Co roku mamy wypominki lekarskie, niestety wydłuża się lista kolegów, za których się modlimy. Podczas tych Mszy św. lekarze prowadzą czytania ewangeliczne.
Wcześniej mieliśmy mnóstwo planów ale ten czas pandemiczny zmienił wiele. Teraz wspominamy np. wizytację duszpasterską, którą sprawował obecny kardynał a nasz ówczesny duszpasterz diecezji bp Kazimierz Nycz, przepytywał nas ostro na czym polega nasze działanie, a ono było wtedy na pewno bardziej żwawe.
Jakie są cele i założenia duszpasterstwa lekarzy. Czy tylko wzrastanie duchowe czy także działania?
– Lekarze w swojej pracy spotykają się codziennie z ludzkim cierpieniem, ze śmiercią. Pogłębienie wiary, szukanie w niej oparcia i głębszego sensu naszych działań było głównym celem spotkań. Ważna jest także integracja środowiska „w Imię Boże”.
Jaka jest rola duszpasterza, czy każde spotkanie jest w obecności duchownego?
– Bez Duszpasterza nie ma grupy. Od początku opiekowali się nami duchowi przewodnicy, było ich kilku. Obecnie naszym opiekunem jest ks. dr Zygmunt Czaja, który obejmuje opieką duszpasterską także inne wspólnoty a to dlatego, że jest mało księży. On wszystko ogarnia i przygotowuje spotkania czy konferencje tematyczne. W tym roku mówił o Psalmach. Przez kapłanów podejmowane były również inne tematy np. Cnota a grzech, Msza św. czy Pielgrzymka św. Pawła wokół Morza Śródziemnego. Są to dla nas bardzo budujące spotkania. Jest to umocnienie duchowe i takie też było założenie. Bo ten kontakt z cierpieniem trzeba obudowywać duchowo, szczególnie wtedy gdy nie jest się w stanie pacjentowi pomóc.
Negatywny wpływ na wszelkie działalności miała ogłoszona pandemia, jak wpłynął ten czas na duszpasterstwo?
– Niestety pandemia niekorzystnie wpłynęła na nasze duszpasterstwo. Koledzy pracujący zaangażowani w leczenie, nawet po odwołaniu zakazu zgromadzeń mają mniej czasu. Koledzy emeryci, a tych jest wśród nas coraz więcej nie zawsze mają siły na spotkania. Obecnie „odbudowujemy” naszą grupę, wciąż liczymy na większy udział młodych lekarzy.
>>> Mazowieckie: hospicjum pilnie potrzebuje lekarzy i pielęgniarek
Lekarze są obecnie jedną z grup zawodowych, które łatwo nie mają, są oceniani przez pacjentów często negatywnie czego konsekwencją jest chyba niezbyt dobry system. Czy naprawdę jest obecnie trudniej być medykiem?
– Pracuję już długo – nigdy nie było łatwo. Obecny system z jego konsekwencjami -starzeniem się środowiska, przeciążeniem biurokracją, „racjonowaniem” przez płatnika czasu dla jednego pacjenta – to wszystko nie sprzyja budowaniu klimatu zaufania i współpracy między lekarzem a pacjentem. I tu właśnie jest miejsce dla duszpasterstwa jako miejsca szukania duchowej motywacji.
Jakie są oczekiwania członków duszpasterstwa w związku z byciem w tej wspólnocie?
– Oczekujemy pogłębienia wiary, umocnienia w powołaniu bo nasz zawód, mimo że to słowo dziś niemodne, jest jednak czymś więcej niż tylko sprawnym rzemiosłem. Ale też radości bycia razem, zarówno w czasie spotkań formacyjnych w Kołobrzegu, jak i w małych pielgrzymkach do Manowa, do naszego Ojca Założyciela – jak nazywamy ks. Dariusza Jaślarza.
Niestety jako grupa zestarzeliśmy się, większość z nas pracuje zawodowo, część kolegów już jest emerytami. Młodzi lekarze przeciążeni obowiązkami zawodowymi, robiący specjalizacje, mający małe dzieci, nie mają zbyt wiele czasu na spotkania. Widzimy ich na niedzielnych Mszach św. , niektórzy jednak są także członkami innych grup modlitewnych np. Ruchu szensztackiego czy Odnowy w Duchu św. a byli także w działającym kiedyś Ruchu Młodych Rodzin.
Jaka jest Pani rola we wspólnocie?
– Jako „szefowa” – jak mnie nazywają koledzy sprawuję funkcję organizacyjną -powiadamiam, przypominam, zapraszam. Chciałabym, aby było nas więcej, by grupa rozwijała się. Dla mnie osobiście te spotkania są ważne – umacniają poczucie wspólnoty w dobrej sprawie. Na koniec pozwolę sobie zacytować naszą lekarską modlitwę:
Panie Jezu, Boski Lekarzu-uzdrawiałeś dusze i ciała i sam cierpiałeś -Ty najlepiej rozumiesz sens i trud naszej służby. Dziękując Ci za powołanie prosimy o odwagę w podejmowaniu decyzji oraz pokorę w spotkaniu z chorym człowiekiem. Pomóż nam w Twoich słowach „coście uczynili jednemu z tych najmniejszych” szukać siły i motywacji do codziennej pracy, a także radości z niesienia pomocy. Wieczny odpoczynek racz dać zmarłym lekarzom Panie. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
>>> Kościół protestuje przeciwko ograniczaniu wolności lekarzy
Teraz powiem o swoim doświadczeniu i wtedy zapytam Panią Doktor czy zetknęła się z podobną sytuacją.
U mojego Taty stwierdzono pęknięcie tętniaka aorty brzusznej. Lekarz, który miał przeprowadzić operację zapytał: – Czy jest pani wierząca? – Tak –odpowiedziałam. – To proszę się modlić, bo moje ręce same nic tu nie zrobią. Modliła się moja rodzina, kapłan odprawił Mszę św. Tata przeżył. Czy Pani Doktor spotkała się kiedyś z podobnym oświadczeniem lekarza?
– Nie. Ale gdy nasi koledzy są chorzy to się za nich modlimy. Modlimy się za wszystkich lekarzy i pracowników służby zdrowia i za pacjentów oczywiście. Na pewno jesteśmy daleko od polityki. My się tylko modlimy.
Dr Katarzyna Krystosik – Łasecka – lekarz pediatra i pulmonolog jest na emeryturze ale nadal czynna zawodowo. Twierdzi, że skoro jest zbyt mało lekarzy a Pan Bóg daje jeszcze siłę więc pracuje. Z żalem wspomina kołobrzeskie dziecięce lecznictwo uzdrowiskowe, które było, a którego niestety już nie ma.
Lekarka interesuje się muzyką i literaturą. Uważa, że lekarze mają trudniej z rozwojem pasji bo się ciągle uczą. – Ja się uczę, jeżdżę na konferencje. Wielką radością są moje wnuki, cieszę się ze wspólnie spędzanego czasu i ich młodości, a nade wszystko tym, że Pan Bóg jest ważny w ich życiu. W zależności od nastroju lubię muzykę poważną ale również rozrywkową. Potrzebuję różańca i tańca – konkluduje dr Katarzyna.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |