Droga krzyżowa w niemieckim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau
W intencji ofiar niemieckich obozów zagłady i sowieckich łagrów modliło się w niedzielę kilka tysięcy uczestników nabożeństwa drogi krzyżowej, które zostało odprawione w byłym niemieckim obozie Auschwitz II-Birkenau.
Droga krzyżowa w byłym obozie Auschwitz II-Birkenau odprawiana jest od wielu lat. Genezą sięga do pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny. 7 czerwca 1979 r. papież modlił się tam przy pomniku upamiętniającym zamordowanych i zmarłych więźniów. Nabożeństwo odbywa się zawsze w pierwszą niedzielę po liturgicznym wspomnieniu Wszystkich Wiernych Zmarłych.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
„Modlimy się za poległych, ale i za tych, którzy tę wielką krzywdę wyrządzili” – powiedział Józef Kozioł, który zainicjował odprawianie nabożeństw w byłym niemieckim obozie.
Wielotysięcznej procesji przewodniczył dziekan dekanatu oświęcimskiego ks. Józef Niedźwiedzki. Na jej czele szli parafianie z Brzezinki, przedstawiciele różnych stanów, ruchów, grup parafialnych i organizacji, którzy nieśli wielki drewniany krzyż. W procesji szli za nimi mieszkańcy Oświęcimia i okolicy, pielgrzymi z różnych zakątków Śląska i Małopolski oraz duchowni.
Wśród uczestników była Lucyna Gruszczyńska-Jeleńska z Krakowa. Jej rodzice byli więźniami Auschwitz; ojciec został tu przez Niemców rozstrzelany. „To miejsce jest cmentarzem, gdzie spoczywa mój ojciec Czesław. Dziś modlę się za tych, którzy tu zginęli, umierali z głodu, byli torturowani. Moja mama Kazimiera przeżyła obóz. Nie wychowywała mnie w nienawiści. Nie umiem nienawidzić Niemców. Czuję żal, ból, ale nie nienawiść. Modlę się zatem też za tych, którzy tu popełniali straszne rzeczy. Może Pan Bóg im przebaczy. Jestem katoliczką i przebaczyłam im” – powiedziała.
Marsz modlitewny przeszedł sprzed Bramy Głównej byłego obozu, czyli z miejsca, gdzie rozpoczynała się dla wielu tysięcy ludzi obozowa droga cierpienia, do kościoła Najświętszej Marii Panny Królowej Polski w Brzezince, położonego tuż za drutami byłego obozu Birkenau. Stacje Drogi Krzyżowej usytuowane były m.in. przy rampie kolejowej, gdzie od wiosny 1944 r. kończyły bieg transporty ze skazanymi na zagładę Żydami, przy ruinach krematoriów, nieopodal dołów spaleniskowych, a także przy tzw. Saunie, gdzie Niemcy rejestrowali więźniów i przyjmowali do obozu.
Przy każdej stacji przypominano historię Auschwitz i Birkenau. Towarzyszyły temu rozważania o życiu, cierpieniu i śmierci. Wspominano w sposób szczególny św. Teresę Benedyktę od Krzyża – Edytę Stein; niemiecką Żydówkę, która przeszła na katolicyzm i wstąpiła do zakonu Karmelitanek Bosych. W momencie aresztowania w Holandii miała powiedzieć do swej siostry Róży: „Chodź, idziemy cierpieć za swój lud”. Edyta Stein zginęła w komorze gazowej w Birkenau.
Podczas rozważań przypomniano o słowach św. Jana Pawła II, które wypowiedział w 1989 r. podczas kanonizacji karmelitanki. „Musimy pamiętać o Shoah, którego ofiarą padły miliony naszych żydowskich braci i sióstr. Niech Pan rozpromieni swe oblicze nad nimi i obdarzy ich pokojem” – cytował lektor słowa papieża. Wierni modlili się, by naród żydowski „doznawał miłości i szacunku od tych, którzy jeszcze nie rozumieją wielkości doznanych przez niego cierpień”.
Po nabożeństwie w kościele odprawiona została msza święta w intencji ofiar wojny.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |