Św. Rita, fot. Wikipedia

Duże i małe cuda świętej Rity 

Każdego 22 dnia miesiąca w godzinach popołudniowych na krakowskich ulicach widać ludzi z różami. Idą w kierunku krakowskiego Kazimierza, na ulicę Augustiańską. To tam znajduje się kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej, a w nim figura św. Rity.

Kraków 

Od lat miejsce to związane jest z kultem tej świętejPierwszy obraz przedstawiający św. Ritę umieszczono w bocznym ołtarzu kościoła na początku XX w. Ludzie modlili się przed jej wizerunkiem, przedstawiając trudne sprawy… Figura znajdująca się tam obecnie została zaprojektowana przez Adolfa Szyszko-Bohusza w 1942 r. Co miesiąc w kościele augustianów odprawiane są msze św. z poświeceniem róż oraz nabożeństwo ku czci świętej. W jej liturgiczne wspomnienie ma ono szczególnie uroczysty charakter.

Dlaczego róże? W związku z legendą, która mówi pewnym szczególnym wydarzeniu. Umierająca w środku zimy Rita miała poprosić swoją kuzynkę o kwiat róży z pobliskiego ogrodu…. Ku zdziwieniu wszystkich przykryty śniegiem krzak zakwitł. Od tej pory róże to kwiaty św. Rity. Wierni przynoszą je do kościołaa poświęcone zabierają do domu – najczęściej są to zwykłe, cięte kwiaty, czasem same płatki. Wierzą, że to przez nie w cudowny sposób za wstawiennictwem świętej działa sam Bóg. A świadectw Jego interwencji z roku na rok przybywa. Siostry augustianki, które mieszkają w klasztorze obok, prowadzą specjalną księgę cudów. Od kilku lat świadectwa można zamieszczać na stronie internetowej, kiedyś do sióstr przychodziły kartki ręcznie pisane listykażdy trzeba było otworzyć, przeczytać, zapisać…

Duże i małe cuda. Z zewnątrz może mało spektakularne, może nie na miarę komisji teologicznych, dla kogoś zmieniające wszystko. Jak te:

Szczęść Boże! Z radością pragnę zawiadomić Zgromadzenie Sióstr Augustianek, że za wstawiennictwem św. Rity Bóg wysłuchał mojej modlitwy o zdrowie dla ks. Andrzeja. Modliła się cała parafia, a ja codziennie odmawiałam Nowennę do św. Rity. Gdy ksiądz Andrzej był jeszcze diakonem, pracował w naszej parafii. Bardzo chcieliśmy, by po święceniach został z nami. Bóg nas wysłuchał, biskup skierował go do naszej parafii. Kilka dni po mszy św. prymicyjnej ksiądz Andrzej poważnie zachorował – był sparaliżowany od pasa w dół. Proboszcz prosił nas o modlitwę. Wszyscy błagaliśmy Boga o pomoc, ks. Andrzej całkowicie wyzdrowiał po dwóch miesiącach. Gdy wyszedł ze szpitala, pierwszą mszę św. odprawił na siedząco. Wszyscy płakali. Teraz chodzi, biega i uczy nas ufać Bożemu Miłosierdziu. 

Przeczytałam gdzieś, żeby zawiadamiać o doznanych łaskach, dlatego piszę. To wszystko wydarzyło się w tamtym roku. Ksiądz zachorował pod koniec czerwca, a w sierpniu już chodził i mógł odprawiać msze św.” (luty 1996).

„Kochane Siostry! Dzięki nieustannym modlitwom do św. Rity, patronki spraw trudnych i beznadziejnych, moje prośby zostały wysłuchane. Ojciec, który po zawale trafił do szpitala w stanie ciężkim, powrócił do zdrowia i obecnie czuje się dobrze. Młodsza córka dostała się do szkoły średniej mimo wcześniejszych kłopotów. Pragnę podziękować św. Ricie za pomoc w rozwiązaniu wymienionych spraw. Uważam, że to tylko dzięki jej pomocy zakończyły się pomyślnie (czerwiec 1999).

Włosań 

Kult św. Rity rozwija się bardzo dynamicznie. Około 20 km od Krakowa znajduje się niewielka miejscowość – WłosańTo tam 13 lat temu wybudowano małą kapliczkę z wizerunkiem św. Rity. Budowla powstała z inicjatywy tamtejszej rodziny, jako dziękczynienie za uzdrowienie, ale pomagało wielu mieszkańców, również finansowo. Rok później zorganizowano pielgrzymkę do klasztoru, w którym żyła św. Rita CasciiRelikwie otrzymane od przełożonej tamtejszych augustianek znalazły się m.in. kościele we Włosani. Od lat przed kapliczką organizowane są nabożeństwo ku czci św. Rity, przybywają tłumy wiernych z okolicznych miejscowości a w liturgiczne wspomnienie Świętej na uroczystą Mszę św. przyjeżdża z Krakowa proboszcz kościoła św. Katarzyny.

święta Rita

Fot. cathopic

„Piszę ten list, ponieważ pragnę podziękować za wstawiennictwo św. Rity. W mojej rodzinie często wybuchały kłótnie o absurdalne rzeczy. Awantury były nawet codziennie. Zaczęłam wówczas odmawiać Nowennę do św. Rity o zgodę w rodzinie. Teraz kłótni jest mniej, staramy się być wobec siebie coraz bardziej wyrozumiali. Wierzę, że to również zasługa św. Rity. Jeszcze nie jest całkiem dobrze, wierzę jednak, że z czasem wszystko się ułoży i zapanuje wśród nas zgoda. Dziękuję za wszytki łaski otrzymane za wstawiennictwem św. Rity i proszę ją o dalszą opiekę” (grudzień 2004).

Nowy Sącz 

Blisko sto kilometrów dalej, w Nowym Sączu, w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Niepokalanej znajduje się obraz przedstawiający scenę otrzymania przez św. Ritę stygmatów na czole. Wokół postaci artysta umieścił pszczoły i róże związane z życiem Świętej. Pomysł i zlecenie malowania obrazu poddała znana sądecczanka, zmarła w 2003 r. pani Janina Habela Juin. Przed wojną przez pewien czas mieszkała we Francji i tam po raz pierwszy spotkała się z kultem św. Rity. Po wojnie wróciła do Nowego Sącza, a że postać św. Rity była w jej życiu bardzo ważna miała do tej szczególne nabożeństwo, postanowiła zaszczepić kult tej świętej na rodzinnej ziemiBył to rok 1993Z roku na rok przed obraz przyjeżdżało coraz więcej pielgrzymek, wierni zostawiali swoje prośby i podziękowania, założono więc specjalną „Księgę łask i pielgrzymek”. W 2016 r. prosto z Cascii udało się sprowadzić relikwie św. Rity, a rok później przed kościołem stworzono tzw. ogród różany. Wokół figury św. Rity rosną krzaki róż, a podpórki do kwiatów zostały ozdobione atrybutami Świętej. Umieszczone nieopodal ławeczki pozwalają na modlitwę i chwilę zadumy. 2019 r. biskup Andrzej Jeż podniósł sądecki kościół do rangi Sanktuarium Świętej Rity. I trudno się dziwić takiej decyzji. Nabożeństwach ku czci św. Rity gromadzą się tłumy wiernych. Prośby i podziękowania można przesyłać również elektronicznie –  licznik odwiedzających stronę wciąż bije.

Przed laty, kiedy szłam z pracy, potrącił mnie samochód. Doznałam poważnych obrażeń, miałam krwiaka na mózgu, padaczkę. Wyleżałam się w różnych szpitalach. Z mężem musieliśmy sprzedać dom i kupić mieszkanie w Nowym Sączu, gdzie mieszka nasza córka, która pomogłaby mi w chorobie. I taka chora, jak tylko przyjechałam do Sącza, udałam się do Matki Bożej Niepokalanej i św. Rity. Prosiłam o zdrowie przy obrazie Rity, nosiłam róże. Padaczka już mnie nie męczy, nie boli mnie głowa. Uważam to za cud, który zawdzięczam wstawiennictwu Maryi i św. Rity (maj 2017).

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze