fot. EPA/FABIO FRUSTACI

Dziesięć lat z papieżem Franciszkiem. Wykorzystana szansa czy zmarnowany czas? [KOMENTARZ]

Papież Franciszek od pierwszych dni swojego pontyfikatu podkreśla, że chce Kościoła, który jest otwartą wspólnotą bliskich sobie ludzi. Czy po dekadzie to założenie udało się wypełnić? 

Krótko po wyborze na papieża mówił wprost, że chce Kościoła ubogiego i dla ubogich. Podkreśliło to zresztą samo imię, które dla siebie wybrał. Franciszek zaznacza, że chce stawiać w centrum uwagi tych, którzy czują się marginalizowani. Unika generalizowania – przekonuje, że na każdą sytuację duszpasterze muszą patrzeć indywidualnie, ze wsparciem i zrozumieniem. Zwraca uwagę, że musimy ciągle wracać do rozeznawania woli Bożej. Bez tego, okopani w przekonaniu o własnej racji, zamykamy się na świat i na innych ludzi. 

Duszpasterska wrażliwość 

Tym, co wyróżniało Jorge Bergoglio jako papieża na początku pontyfikatu, była z pewnością jego duszpasterska wrażliwość. W budzącej do dzisiaj kontrowersje adhortacji Amoris laetitia przekonywał, że Kościół musi być wierny swojemu nauczaniu i powinien bronić nierozerwalności małżeństwa. Jednocześnie wskazywał, że żadna życiowa sytuacja nie musi wykluczać człowieka z pełni uczestnictwa w życiu Kościoła, jeśli ten ciągle chce być jego częścią. Powtarzał, że duszpasterze powinni towarzyszyć wiernym i pomagać w indywidualnym rozeznawaniu sytuacji każdej z par, której małżeństwo się rozpadło, a którzy weszli w nowy związek. Głoszenie dobrej nowiny o ciągle uchylonych drzwiach dla każdego – to jeden z podstawowych elementów tego pontyfikatu.

>>> Spór o „Traditionis custodes”. Minidebata dziennikarzy misyjne.pl

Zmiana nauczania – kara śmierci 

Franciszek na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat pokazał, że nie obawia się zmian tam, gdzie był przekonany, że idą one w zdecydowanie ewangelicznym kierunku. Dotyczy to choćby nauczania dotyczącego kary śmierci. Franciszek zmienił zapis w katechizmie na jednoznaczny. Część środowisk w Kościele krytykowała papieża za to, że obecny zapis nie uwzględnia w żaden sposób kontekstu historycznego, społecznego czy kulturowego. Poprzednicy byli bardziej zachowawczy i podtrzymywali zapis, który wskazywał na ostateczność stosowania kary śmierci, która w obecnym czasie właściwie nie powinna występować. Nie było jednak mowy o tym, że kara śmierci jest nie do pogodzenia z Ewangelią.

Fot. EPA/ETTORE FERRARI

Laudato si’ 

Papież Franciszek dość często odnosi się do kwestii zmian klimatycznych, ochrony środowiska oraz ekologii integralnej. Napisał encyklikę w całości poświęconą temu właśnie zagadnieniu, wskazując w niej, że bycie katolikiem oznacza także poszanowanie dla środowiska naturalnego. Ze strony Stolicy Apostolskiej nie były to tylko słowa. Najmniejsze państwo świata stało się za pontyfikatu Franciszka również najbardziej ekologicznym. Całkowicie wycofano ze sprzedaży jednorazowe plastikowe torebki, stawia się na odnawialne źródła energii, recyklingowi poddaje się około 98 proc. specjalnych odpadów, a w letniej rezydencji papieża w Castel Gandolfo funkcjonuje ekologiczna farma. 

ŚDM w Polsce 

Dla katolików w Polsce jednym z przełomowych i pewnie najbardziej zapamiętanych chwil zostaną Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Franciszek przyjechał do Polski na kilka dni. Padły tam do młodych wspominane do dziś słowa o tym, że „trzeba wstać z kanapy i założyć wyczynowe buty”. To przekaz, który jest jednocześnie symbolem całego przesłania papieża Franciszka do młodych osób. W dokumentach i przemówieniach zachęcał, aby wychodzili z wirtualnego świata i przeżywali życie jak najbardziej realnie. Media społecznościowe są miejscem, gdzie młodzi ludzie narażeni są na manipulacje, przemoc i pornografię. Kościół nie chce ich jednak demonizować, ale chce raczej zachęcać młodych i ich duszpasterzy, żeby działali na tym polu cyfrowym z ewangelizacyjnym zapałem. Wszystko po to, aby Dobra Nowina docierała do ludzi także za pośrednictwem internetu. 

W dokumencie końcowym synodu o młodzieży zwrócono również uwagę na to, że współcześnie młodzież może czuć się zagubiona w pluralistycznym świecie pełnym ofert i propozycji społecznych czy kulturowych. Kościół i duchowni są dla nich potrzebnym drogowskazem, aby móc odnaleźć wartości służące rozwojowi człowieka. 

Traditionis custodes – rewolucja liturgiczna 

Franciszek w drugiej części swojego pontyfikatu ujawnił dość radykalne poglądy dotyczące liturgii. Mimo zapewnień o wizji Kościoła inkluzywnego, w ósmym roku swego pontyfikatu zdecydował o radykalnym ograniczeniu możliwości sprawowania dawnej liturgii. Był to niespodziewany cios w środowisko Tradycji, które od lat było wierne Stolicy Apostolskiej, czego raczej nie można powiedzieć o środowisku tzw. lefebrystów. Wobec nich papież konsekwentnie stosuje zasadę wyciągniętej ręki. Ta decyzja była zerwaniem z tym, co Benedykt XVI nazywał hermeneutyką reformy czy hermeneutyką ciągłości. Dodatkowo zapadła tuż przed rozpoczęciem Synodu o Synodalności, który miał być wsłuchaniem się w głos wiernych z całego świata. Motu proprio Traditionis custodes zniosło ogólne pozwolenie poprzednika Franciszka (Summorum Pontificum z 2007 r.) na odprawianie mszy świętej w starym rycie. Dotyczyło ono także sakramentów i liturgii godzin. 

Co ciekawe, we wspólnotach i w parafiach podczas pierwszego etapu Synodu o Synodalności dość często podał postulat pogłębionej i pięknej liturgii. Niestety, ten temat nie należy do priorytetów pontyfikatu Franciszka. Wielka debata o reformie reformy liturgicznej z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku została w jakimś sensie zablokowana. Papież podkreśla potrzebę podążania za postanowieniami Soboru Watykańskiego II. W praktyce nie podjął jednak rozmowy ze środowiskami, które oczekiwały oceny jego owoców, a także ewaluacji, na ile postanowienia ojców soborowych zostały w ogóle wprowadzone w życie.

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Dyplomatyczne kontrowersje 

W ostatnim czasie największe kontrowersje dotyczyły podejścia papieża Franciszka i jego dyplomacji do wojny w Ukrainie. O ile można zrozumieć fakt, że Ojciec Święty nie podawał wprost agresora, to jednak budowanie narracji, że błędne jest dostarczanie broni do desperacko walczącej o przetrwanie Ukrainy jest dość niefortunne – zwłaszcza dla katolików z państw, które doświadczyły dekad komunizmu. Logika Watykanu jest pokrętna, a wypowiedzi niejasne. Dotyczy to oczywiście nie tyle samego papieża, ale raczej jego środowiska z sekretarzem stanu, kard. Pietro Parolinem, na czele. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że poza dyplomatycznym zamętem, Stolica Apostolska wspiera Ukrainę realną pomocą humanitarną. Watykan przekazuje karetki pogotowia, lekarstwa i wszelką inną pomoc humanitarną. Sam Ojciec Święty próbował mediować i już w pierwszym dniu inwazji osobiście udał się do rosyjskiej ambasady. Jego gest został jednak odebrany jako dwuznaczny i niestety nieskuteczny. 

Reforma Kurii Rzymskiej 

Już od wyboru kardynała Jorge Marii Bergoglio na papieża mówiło się, że został wybrany po to, aby zreformować Kurię Rzymską i zrobić porządek z przerośniętą administracją Watykanu. Tego celu nie udało się Franciszkowi zrealizować. I choć zmiany formalnie się dokonały, przez publikację nowej konstytucji apostolskiej Praedicate Evangelium reformującej Kurię, to jednak trzeba powiedzieć, że była to reforma… proforma. Dopuszczono świeckich do zarządzania dykasteriami, ale tylko teoretycznie. Liczba watykańskich instytucji miała być radykalnie ograniczona, a to nie nastąpiło. I choć poczyniono kilka ważnych kroków w stronę transparentności Kościoła, to jednak niczego przełomowego nie możemy odnotować. 

>>> Reforma Kurii Rzymskiej. Po pierwsze ewangelizacja [KOMENTARZ]

Franciszek, choć na początku uważany był za tego, który zrobi rewolucję – postawił jednak na stopniowe zmiany. Niektóre z nich, jak choćby te dotyczące rozliczania przestępstw seksualnych księży, obrały bardzo dobry kierunek i pewnie w następnych latach będzie to przynosiło swoje rezultaty. Papież pokazał, że można trzymać się doktryny, ale jednocześnie podchodzić do poturbowanych wiernych z duszpasterską życzliwością i troską, bez trywialnego moralizowania. Czy to wystarczająca odpowiedź na problemy współczesnego Kościoła? Może okazać się, że to niestety za mało. Tym bardziej, że impet tego pontyfikatu jest coraz mniejszy, a jego wizja coraz mniej klarowna.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze