Ekspert: dieta wegańska nie powinna być wprowadzana do przedszkoli
Dieta wegańska nie służy prawidłowemu rozwojowi dziecka. Może spowodować negatywne konsekwencje, dlatego nie powinna być wprowadzana do przedszkoli – powiedziała w rozmowie z PAP dietetyk Anna Cichoń.
Dzieci w przedszkolach mają zapewnione większość posiłków, dlatego – jak twierdzi w rozmowie z PAP dietetyk Anna Cichoń – zrozumiałe jest, że rodzice dużą wagę przywiązują do tego, z czego przygotowywane są posiłki.
>>> Czy w podróży obowiązuje post? To nie takie oczywiste
„Rodzice są świadomi, że odpowiednie żywienie w pierwszych latach życia zapewnia prawidłowy rozwój dziecka” – powiedziała.
Ale – jak dodała – są rodzice, którzy modę żywieniową czerpią ze świata mediów i nowinki usiłują wprowadzić nie tylko w życie domowe, ale też do placówek, w których przebywają ich dzieci.
W zdecydowanej większości przedszkola opierają się na diecie żywieniowej, w której są cztery grupy produktów: mleczne, mięsne, warzywa i owoce i produkty zbożowe. Jeżeli rodzice dostarczą zaświadczenie od lekarza, wówczas są opracowane diety, które uwzględniają występujące u dzieci alergie i nietolerancje pokarmowe.
Kucharz Paweł Niemczyk od 11 lat prowadzi firmę kateringową w Krakowie i zaopatruje w posiłki 20 przedszkoli.
„Najczęściej występującym rodzajem zamawianej diety innej od tradycyjnej jest bezmleczna, z wykluczeniem jaj, i bezglutenowa. Ale mamy ośmioro dzieci, dla których przygotowujemy dietę wegańską” – powiedział PAP. Wówczas zamiast jajecznicy dzieci wegańskie jedzą – jak wyjaśnił – tofucznicę przygotowaną z tofu, mleka ryżowego lub sojowego, wędzonej papryki i ziół.
Zdaniem dietetyczki żywienie wegańskie jest najbardziej rygorystyczne i niebezpieczne dla prawidłowego rozwoju. Dziecko żywione jest tylko warzywami i owocami.
„Dieta wegańska wyklucza wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego, łącznie nawet z miodem. Dziecko w okresie przedszkolnym znajduje się w intensywnej fazie rozwoju fizycznego, psychicznego i hormonalnego. Jeżeli z diety zostanie wyeliminowana większość grup produktów, to może rodzić negatywne konsekwencje” – powiedziała dietetyk.
Stosowanie diety wegańskiej w dłuższej perspektywie – zdaniem ekspertki – powoduje, że w organizmie zaczyna brakować białka, witaminy B 12 i D, wapnia, żelaza, cynku, jodu i kwasów omega 3.
>>> Międzynarodowy Dzień Wegetarianizmu. Młodzi Polacy coraz częściej rezygnują z mięsa
„Samo białko roślinne nie dostarczy takich składników, jakie ma białko zwierzęce” – wyjaśniła. Dodała, że „białko roślinne jest gorzej strawne i jest go o wiele mniej, więc dziecko musiałoby zjeść o wiele więcej produktów, żeby zaspokoić organizm w zapotrzebowanie i musiałoby zjadać z talerza wszystko co do grama, a wiadomo, że to jest nierealne”.
W diecie wegańskiej dziecko powinno przebywać pod ciągłą kontrolą dietetyka i lekarza. Do tego musiałoby dochodzić odpowiednie suplementowanie.
„Dzieci na diecie wegańskiej gorzej się rozwijają, są niższe, szczuplejsze, często niedożywione i mają niższą gęstość kości” – powiedziała.
Zdaniem dietetyczki o stosowaniu w żywieniu dzieci diety wegańskiej decydują raczej względy modowe niż zdrowy rozsądek. „Niech rodzice pozwolą swoim dzieciom rozwinąć się na normalnej diecie, wyposażonej we wszystkie grupy, chyba że dziecko jest na coś uczulone, a kiedy już podrośnie i będzie ukształtowane, to samo zdecyduje, co chce jeść” – poradziła.
Podkreśliła, że nie należy mylić diety wegańskiej z wegetariańską. „W tej drugiej, powszechnej w przedszkolach, są produkty mleczne albo jaja, więc występuje pełnowartościowe białko zwierzęce, które jest bardzo cenne i lekko strawne. Białko zwierzęce zawiera tzw. aminokwasy egzogenne, czyli takie, których organizm nie może sobie sam wytworzyć” – dodała.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |