Eliminacje MŚ 2022. Reprezentacja Polski pokonała San Marino 7:1
Problemów z wygraną nie było, ale stracony gol i słaba druga połowa na tym zwycięstwie kładzie się cieniem – oceniają eksperci. Mimo wszystko wynik polskiej reprezentacji 7:1 w meczu z San Marino podczas eliminacji Mistrzostw Świata 2022 może cieszyć! Na półmetku rywalizacji w grupie I biało-czerwoni zajmują drugie miejsce, które premiowane jest grą w barażach.
– Mimo zwycięstwa z San Marino szkoda straconej bramki i trochę słabszej postawy, szczególnie na początku drugiej połowy – w taki sposób występ w Serravalle podsumował w rozmowie z Onetem prezes PZPN-u Cezary Kulesza. Przed meczem było trochę spekulacji w sprawie występu Lewandowskiego. – Robert zagrał, pokazał się z bardzo dobrej strony, zdobył dwie bramki, co pozwoliło mu poprawić swój, i tak znakomity, bilans w reprezentacji – skwitował Kulesza. – Rywalizacja z San Marino oczywiście była dla nas przetarciem przed środowym spotkaniem z Anglią. Natomiast sytuacja w grupie jest na tyle skomplikowana, że nie możemy sobie pozwolić na żadne wpadki, dlatego trzeba było podejść do meczu skoncentrowanym na sto procent. Trzeba walczyć o każdy punkt, więc w Warszawie z Anglią musimy grać o pełną pulę, nawet ze świadomością, że przeciwko nam wystąpią wicemistrzowie Europy. Jestem przekonany, że nasi zawodnicy są w stanie pokonać Anglików. Dużo będzie zależało od postawy w defensywie, dlatego liczę, że tym razem nasza obrona w środę będzie już bezbłędna – tak plany polskiej reprezentacji opisywał prezes Kulesza.
Zespół Paulo Sousy ma za sobą mecz, który trzeba było wygrać, najlepiej jak największą liczbą bramek. Udało się – biało-czerwoni strzelili rywalom siedem goli, a całościowy obraz tego starcia byłby zupełnie inny, gdyby nie sytuacja z początku drugiej połowy. W 48. minucie doszło do zupełnie nieplanowanej sytuacji. Kamil Piątkowski nie zrozumiał się z Michałem Helikiem i wystawił piłkę Nicoli Nanniemu, który bez większych problemów pokonał dopiero co wprowadzonego na murawę Łukasza Skorupskiego. Był to dopiero drugi gol strzelony przez San Marino w 2021 roku. Na szczęście biało-czerwoni nie musieli drżeć o końcowy wynik. Wszystko za sprawą skutecznej pierwszej połowy. Przed zejściem do szatni worek z bramkami otworzyli Robert Lewandowski (dwa trafienia), Karol Świderski i Karol Linetty. W drugiej połowie skutecznością błysnął Adam Buksa, który zanotował klasycznego hat-tricka.
Po niedzielnym zwycięstwie reprezentacja Polski pozostała na drugim miejscu w tabeli grupy I w ramach eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata z 10 punktami na koncie. Biało-czerwoni mają jeden punkt przewagi nad Albanią, która wygrała w niedzielę 1:0 z Węgrami. Prowadzą Anglicy (15 punktów). Teraz reprezentację Polski czeka mecz właśnie z Anglią. Spotkanie na PGE Narodowym zaplanowano na tę na środę 7 września o godz. 20:45.
Galeria (7 zdjęć) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |