Z Ewangelii na dziś: „Rzekł do niej Jezus: »Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?«. Ona zaś, sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: »Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę«. Jezus rzekł do niej: »Mario!«. A ona, obróciwszy się, powiedziała do Niego po hebrajsku: »Rabbuni«, to znaczy: Mój Nauczycielu! Rzekł do niej Jezus: »Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: ‘Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego’«. Poszła Maria Magdalena i oznajmiła uczniom: »Widziałam Pana«, i co jej powiedział” (J 20, 15-18).  

Maria Magdalena wpisuje się w nurt kobiet ewangelizatorek – misjonarek, które spotkały Zmartwychwstałego (do czego zresztą powołany jest każdy chrześcijanin). Pierwszą z nich była Maryja, która zaniosła Jezusa pod swoim sercem do Elżbiety. Teraz Maria z Magdali (według innych ewangelistów także inne kobiety) niesie Dobrą Nowinę o zmartwychwstaniu do przerażonych i niewiedzących, co o tym wszystkim myśleć uczniów Jezusa. Jestem wdzięczny Bogu za te wszystkie kobiety, które mi przyniosły wiarę i które uczą mnie wiary – szczególnie, kiedy jest trudniej. Jestem wdzięczny za kobiety, które niosą wiarę innym. Jest ich wiele w Kościele, realizują się na wiele sposobów (są także liderkami wspólnot, ewangelizują, czytają i komentują Biblię, sprawują niektóre sakramenty, rozdają Komunię św., asystują przy zawieraniu małżeństw, przewodzą pogrzebom – jako katechistki, lektorki, akolitki). Trzeba zauważać i doceniać, jak wielka jest ich rola w Kościele. 

Marcin Wrzos OMI