Z Ewangelii na dziś: „Jezus przemówił tymi słowami: «Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych oraz mówicie: ‘Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie bylibyśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków’. Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków. Dopełnijcie i wy miary waszych przodków!»” (Mk 6,17-29). 

Nie zakładajmy masek, nie udawajmy – jak ewangeliczni faryzeusze. Nie jest to dobre i dla samego zainteresowanego, i dla otoczenia – gdy ktoś udaje lepszą osobę, niż ta, którą rzeczywiście jest. Często to udawanie kogoś prawie świętego. Prawie – robi tu sporą różnicę. Męczymy innych i siebie zadręczmy, nie czując się komfortowo. Prawda jest koniecznym punktem wyjścia do pracy nad sobą. Osoby, które nie udają, które są nieobłudne, prawdziwe, mają w sobie prostotę – są też lepiej przyjmowane w swoim otoczeniu. Jeśli czujemy, że musimy udawać kogoś lepszego niż jesteśmy w rzeczywistości, to jest to dla nas sygnał do zmiany, do nawrócenia (wiem, że słowo „nawrócenie” nie jest lubiane), do życia bardziej opartego o Ewangelię.  

Marcin Wrzos OMI