
- This event has passed.
Słowo św. Eugeniusza, 24 lutego 2025
24 lutego
Event Navigation
TRWAJĄCA OKOŁO 230 DNI MORSKA PODRÓŻ
Zauważamy, że wraz z rozwojem i ekspansją zgromadzenia oblatów listy Eugeniusza nie zawsze dostarczają wielu szczegółów na temat misji. Dlatego uważam, że ważne jest, aby szczegóły wypełnić opowieściami. Być może nie jesteśmy w stanie usłyszeć słów Eugeniusza, ale poprzez życie i osiągnięcia oblatów słyszymy jego charyzmat i żywego ducha.
Pierwsza grupa pięciu oblatów, pod kierownictwem ojca Ricarda, udała się do Oregonu, płynąc statkiem aż do Nowego Jorku, a stamtąd podróżowali łodzią, dyliżansem, parowcem, pieszo, krytym wozem i konno, aby dotrzeć do celu.Liczący 2000 milo odcinek z Oregonu doprowadziłby do ich wyczerpania. Kiedy jednak dotarli na miejsce, natychmiast byli gotowi rozpocząć swoją misję wśród rdzennych mieszkańców regionu. (Ron Young, Misja Oblatów Maryi Niepokalanej w Oregonie, s. 69).
Druga grupa wiozła niezbędne zapasy. W dzienniku Eugeniusza z 29 listopada 1849 roku czytamy, że o. Louis D’Herbomez (27 lat) oraz bracia Gaspard Janin (51 lat) i Philippe Surel (30 lat) wyruszyli do Oregonu. Ponieważ nie było Kanału Panamskiego, musieli opłynąć całą Amerykę Południową.
Wczoraj otrzymałem list z Rio de Janeiro od naszego o. d’Herbomeza, który udaje się do Oregonu, i choć 14 listopada wyjechał z Marsylii, dotarł tam dopiero na 14 lutego.
List do o. Bellona w Maryvalle, 21.04.1850, w: PO I, t. III, nr 38.
19 lipca 1850 roku dotarli do San Francisco – podróż morska trwała około 230 dni! Sześć tygodni później w końcu dotarli do celu w Oregonie (Ron Young, s. 102).
Niewielka grupa została wysłana z dwudziestoma dwoma bagażami wypełnionymi podstawowymi zapasami i długo oczekiwanymi pieniędzmi na misję w Oregonie. W przeciwieństwie do swoich poprzedników, ci misjonarze całą podróż z Francji, przez Przylądek Horn, do San Francisco odbyli droga morską. Z San Francisco na pokładzie statku Caroline udali się do Portland w stanie Oregon. Następnie dotarli do Fortu Vancouver aż do rzeki Columbia.
Statki te nie były luksusowymi liniowcami z klimatyzacją i lodówkami, możemy tylko podziwiać tych misjonarzy i wszystkie osobiste niewygody, które byli gotowi znosić dla zbawienia dusz.
Franc Santucci OMI, tłum. Roman Tyczyński OMI