Fot. PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Franciszek do misjonarzy: „misja” oznacza wyjście poza siebie

Od trzech lat członkowie parafii Matki Bożej Wniebowziętej w Río Cuarto w Argentynie wyjeżdżają na misję solidarności wśród rdzennej ludności Wichi, na granicy z Boliwią i Paragwajem. „Iść na misję to wyjść poza siebie” – powiedział Franciszek w wideoprzesłaniu skierowanym do rodaków.

– Pragnę pozdrowić grupę misjonarzy, młodzież i dorosłych, którzy wyjechali na misje wśród rdzennych mieszkańców Salty, Victoria Este, w diecezji Orán. Hasło misji brzmi: „Marzenia buduje się razem”. Dziękuję za to, co zrobiliście, dziękuję za tę pracę. Nie ustawajcie w wysiłkach. Bo „iść na misję” to wyjść poza siebie, by dać z siebie to, co najlepsze i to, co daje Bóg, a to jest bardzo piękna rzecz. Pozdrawiam ojca Mariano, który wam w tym towarzyszy. I módlcie się za mnie, ja też będę się modlił za was. Wracajcie więc do waszej pracy misyjnej. Niech Bóg was błogosławi – powiedział papież.

>>> Papież Franciszek i pogańskie rytuały

„Marzenia buduje się razem”

Hasło przewodnie misji: „Marzenia buduje się razem” zostało zaczerpnięte z encykliki „Fratelli tutti”. Na wyprawę wybrało się ponownie ok. trzydziestu osób, dorośli i młodzież. Towarzyszył im ks. Mariano Cordeiro. W czasie spędzonym z rdzenną ludnością z Salty, Victorii Este i diecezji Orán towarzyszyli oni rodzinom i dzielili się z nimi życiem i wiarą. Celebrowali chrzty i organizowali wspólne Msze. „Pokonujemy ponad 5 tys. kilometrów, aby dotrzeć na peryferie, gdzie bije serce naszego umiłowanego Królestwa, serce Jezusa, serce ubogich, najmniejszych” – stwierdza misjonarz.

Fot. arch. prywatne

>>> Bp Krótki OMI: papież poruszył kanadyjskim światem [ROZMOWA]

Życie w nędzy

Społeczność, do której przybyli żyje w nędzy. Ludzie borykają się z niedożywieniem, brakiem wody pitnej i trudnościami w dostępie do opieki medycznej. „Brak człowieczeństwa, z jakim traktowani są nasi rodzimi bracia i siostry, zapomniani przez wszystkich, jest bardzo bolesny. To jedno z najbiedniejszych miejsc w kraju” – relacjonuje ks. Cordeiro.

Zaznacza, że misjonarze sami zostali bardzo ubogaceni kulturą rodzimych braci i sióstr. Młodzież miała okazję doświadczyć, jak bardzo ważne jest zaangażowanie na rzecz bliźnich. „Mogliśmy dotknąć ciała Jezusa w tych ludziach, pośród skrajnego ubóstwa, które boli i powoduje niemoc, Jezus spojrzał na nas i uśmiechnął się do nas w twarzy każdego brata” – powiedział duchowny.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze