Franciszek: nie lekceważmy katechumenatu małżeńskiego
O nie lekceważenie katechumenatu małżeńskiego, co objawia się „klerykalnym” traktowaniem małżeństwa i sprowadzaniem go do obrzędu sakramentu małżeństwa zaapelował wczoraj Franciszek zabierając głos podczas szóstej kongregacji generalnej odbywającego się w Watykanie Synodu Biskupów na temat młodzieży. Podczas kongregacji głos zabrał m.in. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski mówiąc o ” totalitaryzmie postmodernistycznym”.
We wtorek po południu rozpoczął się kolejny etap obrad synodalnych, który jest poświęcony refleksji nad drugą częścią dokumentu roboczego „Instrumentum laboris” pt. „Wiara i rozeznanie powołania”. Rozpoczynając kongregację relator generalny brazylijski kard. Sergio da Rocha podsumował pierwszy etap obrad i wygłosił krótkie wprowadzenie do refleksji nad drugą częścią dokumentu. Potem Viktòria Žolnovà z Preszowa na Słowacji dała świadectwo o tym, jak znalazła się pośród tych, którzy towarzyszą młodzieży w rozeznaniu powołania.
Mówiąc o przebiegu obrad kongregacji abp Gądecki zwrócił szczególną uwagę na wystąpienie prezentujące antropologiczne warunki jakie powinny towarzyszyć rozeznawaniu powołania wśród młodych ludzi. Przede wszystkim młody człowiek musi mieć poczucie bezpieczeństwa, następnie powinien mieć zabezpieczone potrzeby materialne, jak odżywianie i ubranie. Trzeci warunek to potrzeba przynależności do jakiejś wspólnoty, poczucie, że człowiek nie jest samotny ze swoimi problemami, może podzielić się nimi ze swoimi rówieśnikami. Następnie młody człowiek musi mieć szacunek dla siebie samego, kierować się właściwą teologią ciała, która dotyczy całej sfery seksualności. Kolejnym warunkiem jest odpowiednia wiedza młodego człowieka, co pomaga rozumieć mu pojęcia i orientację w świecie. Kolejnym warunkiem jest estetyka, wprowadzanie w świat wartości i duchowości poprzez kontakt z pięknem i kulturą oraz autorealizacja. Wskazano też na wagę wstępnego rozeznania.
Jeden z ojców synodalnych z Ameryki Łacińskiej nawiązał do myśli Piusa XII o „Kościele wojującym”. Jego zdaniem młodego człowieka przede wszystkim należy przygotować do bycia świadkiem wiary, a bycie świadkiem wiąże się z nieuchronnym stawianiem czoła nieustannym przeciwnościom. Zastrzegł, że to wojownicze nastawienie w kształtowaniu osobowości może ulec wynaturzeniu i przybrać postać walki z Kościołem. Niemniej jednak „bojowe” nastawienie może i powinno być częścią procesu kształtowania się powołania.
Przedstawiciel Albanii zaznaczył, że w powołaniu najważniejsze jest poznanie Jezusa, co jest oczywistością. Niemniej jednak nie chodzi o poznanie intelektualne, ale żywe doświadczenie wiary. W Albanii skutecznymi okazały się dwie drogi dotarcia do młodzieży: droga modlitwy i dotykania cierpienia. Mówca zwrócił uwagę, że młodzi bardzo chętni otwierają się na adorację eucharystyczną oraz kontakty z ludźmi cierpiącymi.
Inny z ojców synodalnych podkreślał, że młodym należy „towarzyszyć”, ale ich nie „usypiać”. Kościół powinien być dla młodego człowieka miejscem rozwiewania jego wątpliwości a nie ich usypianiem przekonując, że wszystko da się rozwiązać. Przypomniał, że serce młodego człowieka jest zazwyczaj niespokojne, o czym pisał m. in. św. Augustyn. Przekonywał, że Kościół nie jest od formowania ludzi „twardych i czystych”, ale od otwierania „serc a nie muskułów”. Wątpliwości nie może rozwiązywać przeglądarka internetowa „google” proponując gotowe odpowiedzi i pasujące do każdego, nie uwzględniając różnic etnicznych, kulturowych i innych.
Ojciec synodalny z Europy wschodniej zwracał uwagę, że bardzo dobrą drogą nauki modlitwy są pielgrzymki, które mogą młodego człowieka doprowadzić do szkoły modlitwy, które powinno się otwierać gdzie się tylko da.
Zwrócono też uwagę, że zbyt mało mówi się w Kościele o młodych chorych, o ich potrzebach, aby ich nie wykluczać, gdyż niosą oni z sobą inne, istotne wartości w pewnym stopniu odmienne od młodych cieszących się zdrowiem fizycznym.
Wczoraj przed południem przedstawiono relacje z 14 grup językowych. Po raz pierwszy w historii synodów pojawiła się grupa języka portugalskiego. Przyjęto 316 poprawek. Jedną z najciekawszych uwag zgłosił ojciec synodalny z Afryki, który zapytał o metodologię obrad synodalnych, czy ojcowie synodalni właściwie postępują dostając gotowy dokument roboczy „Instrumentum laboris”, będący tekstem wyjściowym, a traktowanym jak tekst kanoniczny, fundament do dokumentu końcowego, na którego nanoszone są poprawki. Jego zdaniem dokument powinien być jednak ostatecznie „`ziarnem`, które należy wrzucić w ziemię, żeby obumarło i dało nowe owoce”.
Podczas popołudniowej kongregacji zostali wybrani redaktorzy dokumentu końcowego reprezentujący wszystkie kontynenty. Ponadto do gremium tego weszli, sekretarz generalny synodu oraz sekretarze pomocniczy.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |