fot. Pixabay

Franciszek: psalmy uczą nas, by nie przyzwyczajać się do cierpienia

O znaczeniu Księgi Psalmów, jako nauczycielki modlitwy i powierzania Bogu wszystkich ludzkich spraw, mówił Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Spotykając się z wiernymi w auli Pawła VI papież kontynuował cykl katechez o modlitwie.

Na wstępie Franciszek podkreślił, że Księga Psalmów składa się wyłącznie z modlitw i określił ją jako ojczyznę, miejsce ćwiczenia się i dom niezliczonych ludzi modlitwy. Dodał, że należy ona do ksiąg mądrościowych, ponieważ przekazuje „umiejętność modlenia się”, zaś w psalmach odnajdujemy wszystkie ludzkie uczucia i uczymy się języka modlitwy. „Psalmy są słowem Boga, którego my, ludzie, używamy aby z Nim rozmawiać” – stwierdził Ojciec Święty.

>>> Orędzie papieża Franciszka na Światowy Dzień Misyjny 2020 [DOKUMENT]

Papież zaznaczył, że psalmy rodzą się z żywego doświadczenia życiowego konkretnych osób. Są pełne problemów, trudności i niepewności, cierpienia, które w psalmach zamienia się w pytanie – jak długo trzeba będzie je znosić.

– Psalmy uczą nas, by nie przyzwyczajać się do cierpienia i przypominają nam, że życie nie będzie zbawione, jeśli nie zostanie uzdrowione. Istnienie człowieka jest tchnieniem, jego dzieje są ulotne, ale modlący się człowiek wie, że jest cenny w oczach Boga, dlatego wołanie ma sens – powiedział Franciszek.

Ojciec Święty przypomniał, że w Psałterzu pojawia się również śmierć jako najbardziej absurdalny wróg człowieka, który prosi Boga, by wkroczył tam, gdzie wszelkie ludzkie wysiłki są próżne. – Dlatego właśnie modlitwa, już sama w sobie, jest drogą zbawienia i początkiem zbawienia – zaznaczył papież.

>>> Czytaj psalmy. One przedstawiają wszystkie ludzkie emocje 

EPA/VATICAN MEDIA

Franciszek przypomniał powszechność cierpienia, które jednak w Psałterzu staje się relacją, a nasze osobiste cierpienie oczekuje, że wysłucha je Bóg, dla którego nie jest ono obojętne. – Wobec Boga nie jesteśmy nieznanymi, ani też liczbami. Jesteśmy twarzami i sercami, znanymi jeden po drugim, po imieniu – zaznaczył Ojciec Święty. Dodał, że „ludzie, którzy się modlą, nie łudzą samych siebie: wiedzą, że wiele kwestii dotyczących życia doczesnego pozostaje nierozwiązanych, nie ma wyjścia; cierpienie będzie nam towarzyszyło, a po stoczeniu jednej bitwy, czekają nas inne. Ale jeśli zostaniemy wysłuchani, wszystko stanie się bardziej znośne”.

>>> Psalm 104 śpiewany w starożytnym hebrajskim. Tego trzeba posłuchać!

Papież zaznaczył, że nasze wołania wznoszą się ku Bogu, „który ma serce Ojca, i który sam płacze z powodu każdego syna i córki, którzy cierpią i umierają”. – Jeśli trwamy w relacji z Nim, to życie nie szczędzi nam cierpienia, ale otwiera się na wielki horyzont dobra i zmierza ku jego spełnieniu – stwierdził Franciszek podsumowując swoją katechezę.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze