Generał franciszkanów zakończył wizytę w Rumunii, Polsce i Ukrainie
Zakończyła się wizyta generała franciszkanów w Rumunii, w Polsce i w Ukrainie. Brat Massimo Fusarelli przebywał na terenach objętych konfliktem i w krajach sąsiednich, gdzie znajdują się największe grupy uchodźców, aby okazać bliskość Kościoła katolickiego i Zakonu Braci Mniejszych wobec ofiar rosyjskiej inwazji.
Wizyta odbyła się w ramach międzynarodowej delegacji zwierzchników religijnych. W skład „pielgrzymki solidarności z narodem ukraińskim” oprócz przedstawicieli Kościoła katolickiego weszli także liderzy Kościoła Anglii, judaizmu, islamu, prawosławia a także hinduizmu i buddyzmu. Jednym z głównych celów tej wizyty było pokazanie, że w czasach wojny i podziałów, należy jednoczyć się w walce ze złem, odwołując się do podstawowych ludzkich wartości, łączących wszystkie religie.
>>> Franciszek: w tę „Wielkanoc wojny” trudno nam uwierzyć, że Jezus naprawdę zmartwychwstał
Prawdziwa pielgrzymka
Najważniejszym punktem pielgrzymki była wizyta w teatrze w Czerniowcach w Ukrainie, gdzie członkowie delegacji spotkali się z uchodźcami i wysłuchali ich świadectw. Było to pierwsze publiczne wydarzenie, które odbyło się w tym teatrze od wybuchu wojny. Następnie delegacja złożyła wizytę franciszkanom z Siedmiogrodu, gdzie mieści się słynne sanktuarium maryjne i udała się do Suczawy w Rumunii. Generał franciszkanów odwiedził także znajdujące się w tych miejscach klasztory Zakonu Braci Mniejszych. Swoją wizytę zakończył w Polsce spotkaniem w Kalwarii Zebrzydowskiej ze współbraćmi oraz licznymi uchodźcami, którzy znaleźli tam schronienie.
„Od wybuchu wojny otrzymywałem liczne apele o wyjazd do Ukrainy. Na początku nie było to możliwe ze względu na trwające walki, ale stało się realne po wycofaniu się wojsk okupacyjnych na wschód. W ten sposób chciałem okazać bliskość współbraciom, którzy mieszkają w Ukrainie i ofiarnie pomagają cierpiącym a także spotkać się z samymi Ukraińcami i z ukraińskimi uchodźcami, którzy przebywają w krajach sąsiednich – powiedział br. Massimo Fusarelli. – Pojechaliśmy oczywiście wioząc ze sobą pomoc humanitarną, którą otrzymaliśmy z całego świata od życzliwych i hojnych ludzi mieszkających na terenie naszych prowincji. Można powiedzieć, że była to prawdziwa pielgrzymka, ponieważ staraliśmy się poszukiwać obecności Pana w tej sytuacji tak przecież trudnej i pełnej cierpienia. Był to także czas modlitwy o pokój i znak, bardzo ważny w dzisiejszym świecie, że religia nie powinna być źródłem podziałów, ale jedności i niesienia pokoju. To pierwszy raz, kiedy wobec wojny reprezentanci różnych religii dali wspólne świadectwo pokoju, to piękny znak”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |