Gorzowianin – samouk namalował 900 obrazów, w większości to wizerunki Matki Bożej
Gorzowianin mieszkający w Sztokholmie namalował 900 obrazów, w większości wizerunki Matki Bożej. Andrzej Majewski – samouk – malarz i hafciarz, z zawodu drukarz, w stanie wojennym otrzymał bilet w jedną stronę bez możliwości powrotu do Polski.
– Te obrazy będę tworzył nieustannie, bo to jest moja modlitwa – wyznał w telefonicznej rozmowie z KAI. Andrzej Majewski ur. się w 1953 r. w Gorzowie Wielkopolskim. Z wykształcenia jest poligrafem, pracował w Gorzowskiej Drukarni Akcydensowej. – Choć jestem na zawodowej emeryturze, pracuję dużo, z tym, że ta praca to jest moja modlitwa. Czuję, że chwile malowania lepiej mi wychodzą duchowo, chociaż nie zaniedbuję codziennego odmawiania różańca, koronki do Bożego miłosierdzia czy litanii. Modlę się codziennie – podkreślił twórca sakralnych dzieł.
>>> Julia pisze ikony od 14. roku życia. Nie przeszkodziła jej nawet choroba [REPORTAŻ]
Swoich prac nie sprzedaje
Swoich prac nie sprzedaje, tylko rozdaje, twierdząc, że to będzie milsza ofiara dla Pana Boga niż ich sprzedawanie. Wizerunki: Matka Boża Jasnogórska i Matka Boża Ostrobramska wisiały przed pożarem na filarach w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gorzowie Wielkopolskim. W parafii NMP Królowej Polski przy ul. Żeromskiego znajduje się obraz Matki Bożej Sybirackiej. W Białym Kościółku Matki Bożej Nieustającej Pomocy, a w kościele Pierwszych Męczenników Polski Matka Boża Rokitniańska.
W rozmowie z KAI Majewski przypomniał, że w gorzowskiej katedrze zawierał związek małżeński i z wdzięczności podarował tej świątyni obraz MB Częstochowskiej, w którym umieścili z żoną ślubne obrączki. Po remoncie gorzowskiej fary nie zawieszono w jej wnętrzu obrazów sprzed pożaru. Proboszcz katedry ks. dr Zbigniew Kobus powiedział KAI, że wszystkie są zabezpieczone i przechowywane na plebanii.
Najważniejsze poświęcenie życia Bogu
Augustyn Wiernicki – przyjaciel Majewskiego pracuje nad książką o patriocie, opozycjoniście i zapomnianym malarzu sakralnym – tak nazywa Wiernicki ówczesnego banitę. Andrzej Majewski twierdzi, że nie lubi o sobie mówić, dla niego najważniejsze jest zawierzenie Maryi i poświęcanie życia Bogu. W rozmowie z KAI stwierdził, że nawet czas dojazdu do kościoła w Sztokholmie jest momentem rozważań, tym bardziej, że świątynia jest oddalona od jego miejsca zamieszkania ok. 30 km.
Augustyn Wiernicki – prezes Stowarzyszenia Pomocy Bliźniemu im. Br. Krystyna w Gorzowie Wielkopolskim opowiedział w rozmowie z KAI, że Andrzej Majewski w 1983 r. za działalność opozycyjną w podziemiu solidarnościowym dostał od ówczesnych władz paszport i bilety w jedną stronę. Musiał z rodziną, opuścić Polskę. Wywieziono ich do Gdańska, tam weszli na prom i odpłynęli, bez możliwości powrotu. Andrzej Majewski z dzieckiem i ciężarną żoną znalazł się w Szwecji. Nie znali języka, nie mieli żadnego zabezpieczenia materialnego. Byli bez pracy. Wtedy Andrzej przyrzekł zawierzenie Matce Bożej. Postanowił, że będzie malował obrazy z wizerunkiem Maryi.
Nie umiał malować
Najdziwniejsze było to, że malować nie umiał, nie znał się na kolorach, nawet nie wiedział, jak trzymać pędzel, jednak podjął decyzję, że poprzez malarstwo sakralne będzie się modlił.
– Jego plany się zrealizowały. Żona dostała pracę, on też po pewnym czasie zatrudnił się w drukarni, dzieci poszły do szkoły, dziś są wykształcone, po studiach. Polska o nim zapomniała. Obiecałem, że napiszę o nim książkę – powiedział Wiernicki, przypominając, że Andrzej jest samoukiem, który wizerunki maluje tradycyjnie, a pozostałe obrazy trudną techniką szpachelkową.
Majewski maluje na deskach, w wyniku astmy musiał ograniczyć używanie farb i wtedy zaczął haftować. Po pewnym czasie choroba ustąpiła, twórca twierdzi, że cierpiał na wiele chorób, ale został cudownie uzdrowiony.
– W naszej katedrze przed pożarem, który wybuchł latem 2017 r. na dwóch filarach była Matka Boża Jasnogórska i Matka Boża Ostrobramska. Teraz zrobiło się pusto. Te dwa obrazy były autorstwa Andrzeja Majewskiego. Żal patrzeć na te puste filary – wspomina Wiernicki
Obok prac sakralnych artysta maluje również kwiaty i pejzaże. W roku 2008 jego obrazy drukowane były na okładkach „Rycerza Niepokalanej” pisma wydawanego przez ojców franciszkanów.
Sukienka dla Matki Bożej
Zakon oo. Paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie nagrodził Andrzeja Majewskiego za wkład w dzieło rozwoju Sanktuarium Maryjnego medalem Konfederacji Przyjaciół Jasnej Góry. Odznaczony został m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski w 2015 r. Andrzej Majewski jako hafciarz, wykonał jedną z sukienek na Cudowny Obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Szata poświęcona została na Jasnej Górze w święto Niepokalanego Poczęcia NMP w 2018 r .
– Czas, który poświęca na tworzenie obrazów traktuje jako modlitwę w intencji Ojca Świętego, kapłanów, zakonów i Kościół Święty. Uważa, że właśnie Janowi Pawłowi II zawdzięcza udział i obecność w tej cudownej chwili u tronu Królowej Polski. Zamiarem autora jest ukazanie człowiekowi najpewniejszej drogi do Boga i piękno nabożeństwa do Matki Jezusa – napisał twórca m.in na swojej stronie.
Na pytanie KAI skierowane do Andrzeja Majewskiego: Czy w Szwecji, gdzie mieszka z rodziną jest mu dobrze, odpowiedział, że nie jest źle, ale natychmiast wróciłby do Polski, gdyby miał mieszkanie. Teraz cieszy się z planowanego na lato przyjazdu z żoną do ojczyzny.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |