Zdjęcie poglądowe fot. Unsplash

McJezus, czyli granice sztuki

Kilkuset chrześcijan protestowało w ubiegłym tygodniu przed Muzeum Sztuki w Hajfie. Domagali się usunięcia kontrowersyjnej wystawy, której celem miała być krytyka konsumpcjonizmu w społeczeństwie.

Wśród najbardziej kontrowersyjnych dzieł znalazła się rzeźba ukrzyżowanego Ronalda McDonalda. Rzeźba „McJesus” została zaprojektowana przez fińskiego artystę Jani Leinonen’a i jego zdaniem krytykuje sposób, w jaki Ronald McDonald stał się symbolem popkultury. Jedną z instalacji wystawy była również Matka Boża przedstawiona w postaci lalki Barbie i Chrystus będący Kenem.

Arabscy chrześcijanie wyszli na ulice Hajfy, aby zaprotestować przeciwko muzealnej wystawie zawierającej eksponaty przedstawiające postać Jezusa w bluźnierczy sposób. Na ulicach izraelskiego miasta doszło nawet do starć z policją. Protest poparła minister kultury Miri Regev.

– Bezczeszczenie religijnych symboli, będących świętością dla wielu wiernych jako akt artystycznego buntu jest bezprawne i nie może służyć państwowej instytucji kulturalnej, opłacanej z funduszy podatników – czytamy w oświadczeniu.

W nawiązaniu do wystawy oświadczenie wydali również patriarchowie i zwierzchnicy Kościołów w Ziemi Świętej. W wydanym 15 stycznia dokumencie patriarchowie potępiają nieodpowiedzialne i prowokujące obrazy, które zostały wystawione w Muzeum Sztuki w Hajfie. Jednocześnie wzywają władze miasta Hajfa i dyrektora muzeum do bezzwłocznego usunięcia wszystkich obrazów obrażających chrześcijańską wiarę i tradycję.

Na dzień dzisiejszy dyrektor muzeum, Nissim Tal, zdjął rzeźbę „McJesus” z ekspozycji, a w następstwie spotkania z liderami lokalnych wspólnot wyznaniowych przy wejściu na wystawę umieścił tablicę informującą, że niektóre eksponaty można uznać za obraźliwe.

Wielkim atutem sztuki jest to, że może tworzyć alternatywną rzeczywistość. Nie muszą w niej obowiązywać konwenanse, prawa fizyki i wszystko to, czym ograniczona jest rzeczywistość. Jest jednak pewna granica, której nie można przekraczać, a tą granicą jest zwykła ludzka przyzwoitość i uczucia (zwłaszcza religijne) innych ludzi.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze