Historia powstania „Agni Parthene”, hymnu, który zrodził się w kryzysie wiary
Mówi się, że to jeden z najpiękniejszych hymnów na cześć Maryi dziewicy. Jego istnienie i popularność w tak wielu Kościołach (nie tylko wśród katolików) pokazuje, jak wielu ludzi otacza czcią Matkę Bożą, ale też to, że modlitwa może przekraczać granice religii.
Dzisiaj chyba każdy katolik kojarzy piękną pieśń, która jest hymnem na cześć Maryi, pt. „Agni Parthene” (grec. „Przeczysta Dziewico”). Stworzył go, a raczej spisał, Nektariusz z Eginy, grecki mnich, uważany w Kościele prawosławnym za świętego. Choć hymn wysławia Matkę Bożą, to powstał w najmniej oczekiwanym momencie życia Nektariusza, kiedy ten zmagał się z depresją, kryzysem i zwątpieniem. Ale od początku.
>>> Trzy krzyże ołtarzowe, czyli jak prawosławie pojednało się z Kościołem… na chwilę
Duchowy autorytet
Nektariusz przyszedł na świat w połowie XIX w., w biednej rodzinie prawosławnych Greków zamieszkujących tereny wokół Konstantynopola. Rodzina nie mogła zapewnić wyższego wykształcenia Nektariuszowi, toteż musiał fizycznie pracować, aż w końcu został nauczycielem. Jednak czuł, że nie jest to jego powołanie, więc w wieku 30 lat wstąpił do monasteru. Przyjął imię Łazarz. Dwa lata później złożył ponownie śluby, został wyświęcony na hierodiakona i przyjął imię Nektariusz. Przełożeni wysłali go na studia teologiczne do Aten…. aż na końcu został arcybiskupem Pentapolis, miasta leżącego niedaleko starożytnej Cyrenajki (w dzisiejszej Libii). I to był początek jego popularności jako duchowego autorytetu. Był młodym, energicznym biskupem, którego słuchały tłumy. Doszło nawet do tego, że kościelna hierarchia zaczęła uważać go za swego rodzaju zagrożenie dla siebie. Oskarżono Nektariusza nawet o to, że chce zająć miejsce samego patriarchy Aleksandrii! Musiał niestety złożyć dymisję i powrócić znów do Grecji. Pracował w seminarium duchownym, oddał się pisaniu książek i głoszeniu kazań (które oczywiście przyciągały tłumy wiernych). Jednak przez te bezpodstawne oskarżenia Nektariusz popadł w swego rodzaju… depresję. Choć miał tyle lat, w jego życiu pojawiły się poważne wątpliwości i pytania o wiarę. Znany mu Kościół „opuścił go”.
Śpiew Maryi
Czas ten miał na Nektariusza kolosalny wpływ. Duchowny był zrozpaczony, przeżywał niewyobrażalny smutek i ból. Podczas jednej nocy, gdy rozpaczliwie modlił się, wbrew swojemu poczuciu osamotnienia i opuszczenia, zobaczył Matkę Boską wraz z aniołami. Jakkolwiek ta scena wydaje nam się znana z wielu życiorysów świętych, o tyle tutaj było inaczej. Matka Boska… śpiewała. Nektariusz szybko zapisał słowa tej pieśni, która okazała się być bardzo podobna do akatystu, litanii znanej w Kościele wschodnim, kierowanej do Chrystusa, Matki Bożej, aniołów lub świętych, która składa się z 13 części. W pieśni powtarzają się w niej wezwania „raduj się”. Dzisiaj to jeden z najsłynniejszych hymnów na cześć Maryi, śpiewany głównie na Wschodzie, ale również w Kościele rzymskim.
>>> Patriarcha Bartłomiej I: w prawosławiu nie ma schizmy
Ostatnie 16 lat swojego życia Nektariusz przeżył w niewielkim, żeńskim monasterze, ponieważ mniszki zaprosiły go, by stał się ich ojcem duchownym. Tam zmarł.
Cuda
Według cerkiewnej tradycji jego trumnę postanowiono otworzyć po 33 latach (cóż za symboliczna liczba!). Od razu zauważono, że jego ciało nie uległo rozkładowi, a z trumny wydziela się przyjemny zapach kwiatów. Narracja o Nektariuszu uległa całkowitej zmianie. Doprowadziło to do kanonizowania Nektariusza przez Patriarchat Ekumeniczny w Konstantynopolu w 1961 r. Dzisiaj to jeden z bardziej znanych współcześnie świętych prawosławnych greckiego Kościoła. Na wyspie Egina (w miejscu żeńskiego monasteru) jest poświęcona mu bazylika.
>>> Prawosławne pielgrzymowanie [ZDJĘCIA]
W polskim tłumaczeniu Agni Parthene brzmi następująco:
Mario, czysta Dziewico, najświętsza Bogurodzico.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Królowo, Matko Dziewicza, runo nas okrywające,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Wywyższona nad niebo, jaśniejsza od światła.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Radości chórów dziewic, aniołów przewyższająca,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Jaśniejąca na niebie bardziej od gwiazd wszystkich.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Świętsza od wszystkich zastępów niebieskich,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Mario, zawsze Dziewico, całego świata Pani.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Nieskalana Oblubienico, najświętsza Pani,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Mario Oblubienico, Pani, radości naszej przyczyno.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Dziewczyno uświęcona, Królowo, Matko najświętsza,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Czcigodniejsza od Cherubinów i bardziej wysławiona.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Od Serafinów bezcielesnych i Tronów bardziej chwalebna,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Raduj się, pieśni Cherubinów, raduj się, hymnie aniołów.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Raduj się, śpiewie Serafinów, radości archaniołów,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Raduj się, pokoju i szczęścia porcie zbawienia.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Święty Przybytku Słowa i niezniszczalności,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Raduj się, raju zachwycający życia wiecznego.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Raduj się, Drzewo życia i źródło nieśmiertelności.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Błagam Ciebie, Pani, teraz modlę się do Ciebie.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Proszę Ciebie, Królowo wszystkich, łaskawość Twoją,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Dziewczyno uświęcona i bez skazy, Pani Najświętsza.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Proszę Ciebie gorąco, Świątynio nieskalana,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Wspomóż mnie, wyrwij mnie wrogom moim.
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona,
Uczyń mnie dziedzicem życia wiecznego,
Raduj się, Oblubienico niezaślubiona.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |