„Holy Wins” zamiast Halloween
Już nie tylko we Wrocławiu, ale także w kilku innych miastach archidiecezji w wieczór poprzedzający uroczystość Wszystkich Świętych będzie można wziąć udział w marszu świętych lub spędzić czas na balu, którego uczestnicy przebiorą się za osoby wyniesione na ołtarze. Przygotowywane są również procesje, czuwania i modlitwy.
Poza stolicą Dolnego Śląska różnego rodzaju inicjatywy związane z obchodami wigilii uroczystości Wszystkich Świętych podejmują takie miejscowości, jak: Milicz, Kąty Wrocławskie, Jelcz – Laskowice czy Wołów. Ich uczestnicy, a jest ich w niektórych miejscach kilkuset, mają być ubrani w jasne barwy. Przyniosą także ze sobą wizerunki świętych i błogosławionych oraz świece i lampiony. W ubiegłym roku najczęściej przebierano się za św. Jana Pawła II, o. Pio, Matkę Teresę z Kalkuty. Byli także ci, którzy wybrali św. Jerzego czy św. Franciszka z Asyżu.
Bardzo ciekawie zapowiada się inicjatywa Holy Wins w Wołowie. Tam o godz. 17 w kościele pw. św. Wawrzyńca zostanie odprawiona Msza św., której będzie przewodniczył bp Antoni Długosz. Następnie jej uczestnicy przejdą w barwnym korowodzie ulicami miasta, by wziąć udział w zabawie i spotkaniu w miejscowej hali sportowej OSiR.
Podobne imprezy organizowane są także w kilku innych miejscowościach Dolnego Śląska. Coraz więcej podmiotów organizuje także bale Wszystkich Świętych. Radości z faktu takiej formy świętowania wieczoru poprzedzającego 1 listopada nie kryje metropolita wrocławski. – Często można usłyszeć, że dzień Wszystkich Świętych kojarzy się ze smutkiem, związanym z przemijaniem człowieka, tymczasem tego rodzaju inicjatywy przywracają prawdziwą treść, jakie niesie ta uroczystość – tłumaczy abp Józef Kupny, dodając, że ich organizatorom nie chodzi o tworzenie alternatywy dla obchodów Halloween, ale o pomoc w zrozumieniu, że dzień 1 listopada jest jednym z najbardziej radosnych świąt w Kościele katolickim.
Jego rzecznik zwraca natomiast uwagę, że Pan Bóg dając Żydom szabat mówił: „pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić”, zatem – jak podkreśla ks. Rafał Kowalski – pamięć o treści jaką niesie dane święto stawia Stwórca przed jego „obchodzeniem”. – My często (przy różnych rocznicach lub uroczystościach) postępujemy odwrotnie – skupiamy się na zewnętrznym świętowaniu, zapominając o tym, co naprawdę świętujemy – zaznacza, a ponieważ – jak twierdzi ksiądz rzecznik – natura nie znosi pustki – stwarza to przestrzeń dla powstawania interpretacji całkowicie obcych danemu wydarzeniu. – Holy Wins nadrabiają zaległości, które gdzieś popełniliśmy – puentuje ks. Kowalski.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |