Hongkong: dziesięciokrotnie wyższe kary za karmienie dzikich zwierząt, w tym gołębi
Zgodnie z nowelizacją prawa od 1 sierpnia osoby dokarmiające dzikie zwierzęta, w tym gołębie miejskie, mogą zostać ukarane grzywną w wysokości 100 tys. dolarów hongkońskich (50,5 tys. złotych) i pozbawieniem wolności na okres 1 roku – informuje w czwartek portal Hong Kong Free Press.
Obecnie maksymalną karą za nielegalne dokarmianie dzikich zwierząt jest grzywna w wysokości 10 tys. dolarów hongkońskich (HKD), czyli w przeliczeniu ok. 5 tys. złotych.
W przeszłości wielu parlamentarzystów argumentowało, że dokarmianie zdziczałych gołębi to nic innego jak „zwykłe śmiecenie, a kary były oczywiście zbyt niskie” – pisze dziennik „Oriental Daily”.
Przyjęta w środę nowelizacja ustawy o ochronie dzikich zwierząt oprócz 10-krotnego zwiększenia maksymalnej kary, rozszerza zakaz na miejskie gołębie.
„Zakaz dokarmiania gołębi i zaostrzenie kar za nielegalne dokarmianie mają na celu poprawę ochrony dzikiej przyrody, a także złagodzenie niedogodności dla społeczeństwa i kwestii higieny” związanych z tym procederem – powiedział Tse Chin-wan, sekretarz (minister) środowiska i ekologii.
Według ustawodawców, takie zmiany mają na celu ograniczenie powszechnej praktyki karmienia ptaków, która prowadzi nie tylko do zaśmiecania miasta resztkami żywności, ale i ptasimi odchodami.
>>> Meksyk: dziewięciu zabitych, ok. 50 rannych po zawaleniu się sceny na wiecu wyborczym
„Są wszędzie w parkach, przez co stają się brudne i niechlujne. Sam podczas spaceru zostałem cały pokryty odchodami” – cytuje pana Li telewizja i-Cable.
Władze argumentują również, że dokarmianie ptaków może przyciągać do miasta inne dzikie zwierzęta, w tym małpy i dziki.
Tylko w 2022 roku odnotowano ponad 1100 dzików na terenach miejskich. Dekadę wcześniej takich przypadków było zaledwie 300 – podaje dziennik „South China Morning Post”. W tym samym okresie odnotowano 81 przypadków obrażeń spowodowanych przez te zwierzęta, z czego 75 miało miejsce w latach 2018-2022
Jak opisuje „Oriental Daily” część społeczeństwa zwraca uwagę, że niektórzy obywatele stosują niezliczone sztuczki, aby ominąć zakaz karmienia (takie jak z pozoru przypadkowe upuszczenie jedzenia), i obawiają się, że znowelizowane przepisy staną się „bezzębnym tygrysem”, jeśli władze nie będą w stanie ich skutecznie egzekwować.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |