Parafia św. Jana Bosko w Luboniu fot. ks. Maciej Szymczak

Ksiądz Stanisław został zamordowany w czasie mszy świętej. Droga na ołtarze 

Kiedy ks. Stanisław Streich zbliżył się do ambony, wówczas z grupy ludzi wyskoczył człowiek z wysoko podniesioną ręką, w której trzymał broń. Strzelił. Jedna kula trafiła księdza w twarz, a druga kula utkwiła w ewangeliarzu. Ksiądz natychmiast padł do tyłu na prawy bok i już się nie poruszył. Po kilku sekundach zamachowiec zrobił krok naprzód i oddał dwa kolejne strzały w plecy kapłana. 

27 lutego 1938 r., o godzinie 9.30, ks. Stanisław Streich zasiadł jak zwykle w konfesjonale, by słuchać spowiedzi. W tym czasie Wawrzyniec Nowak, po nocy spędzonej na grze w karty, około godziny 8:00 zjadł śniadanie, włożył do kieszeni czarnego płaszcza 9-strzałowy browning kalibru 7,35 mm i wyszedł z domu w wesołym nastroju. Następnie stanął na skrzyżowaniu ul. Armii Poznań i Dąbrowskiego w podpoznańskim Luboniu, tuż przy szkole powszechnej, i wyglądało na to, że na kogoś czekał. 

O godzinie 10:00 rozpoczynała się msza św., którą celebrował ks. Stanisław Streich. W tym dniu był sam, ponieważ wikariusz zachorował. Nadszedł moment kazania. Ksiądz Stanisław zdjął ornat przy stole i przechodząc do ambony dotykał główek dzieci. Lewą ręką przyciskał do piersi księgi, między innymi ewangeliarz. Kiedy ks. Streich zbliżył się do ambony, wówczas z grupy ludzi wyskoczył człowiek z wysoko podniesioną ręką, w której trzymał broń. Strzelił. Jedna kula trafiła księdza w twarz, a druga utkwiła w ewangeliarzu. Ksiądz natychmiast padł do tyłu na prawy bok i już się nie poruszył. Po kilku sekundach zamachowiec zrobił krok naprzód i oddał dwa kolejne strzały w plecy kapłana. 

Parafia św. Jana Bosko w Luboniu fot. ks. Maciej Szymczak

Źle odbierany przez komunistów 

– Starania o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego na etapie diecezjalnym męczennika, ks. Stanisława Streicha (1902–1938), kapłana archidiecezji poznańskiej, proboszcza parafii pw. św. Jana Bosko w Luboniu, rozpoczęły się zaraz po jego śmierci. Niestety, już na samym początku napotkały obiektywne trudności; najpierw wybuch II wojny światowej, a następnie usytuowanie powojennej Polski w części Europy ściśle kontrolowanej przez Związek Radziecki.  

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że osoba tak gorliwego społecznika, jakim okazał się ks. proboszcz Streich, była bardzo źle odbierana przez komunistów, którzy po II wojnie światowej na obszarze całej Polski wprowadzili dyktaturę opartą na ideologii marksistowskiej. Męczeńska śmierć ks. Stanisława zaledwie o dwa lata wyprzedziła zbrodnię katyńską, dokonaną przez ten sam komunistyczny ustrój.  

Żywa opinia o męczeństwie i świętości ks. Stanisława Streicha oraz prośby wiernych przyczyniły się do powstania licznych publikacji i inicjatyw, które stały się zalążkiem podjęcia na nowo odpowiednich prac organizacyjnych procesu – mówi ks. dr hab. Wojciech Mueller, postulator procesu beatyfikacyjnego. 

Pierwsza sesja procesu beatyfikacyjnego na etapie diecezjalnym odbyła 28 października 2017 r. w kościele pw. św. Jana Bosko w Luboniu. Ustanowiono trybunał w osobach: delegata biskupa, promotora sprawiedliwości oraz notariusza. Od tego dnia kandydatowi na ołtarze, przysługuje tytuł: „sługa Boży”. 

Parafia św. Jana Bosko w Luboniu fot. ks. Maciej Szymczak

Pozytywna opinia z Watykanu 

– Do etapów każdego procesu beatyfikacyjnego fazy rzymskiej zaliczyć należy dyskusje konsulty historycznej i teologicznej. Pierwszy etap odbył się 22 lutego 2022 r. w Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. Oznaczało to, że po przestudiowaniu akt dochodzenia diecezjalnego dotyczących męczeństwa sługi Bożego ks. Stanisława Streicha i opracowaniu positio nastąpił etap oceny merytorycznej.  

W sprawach kandydatów na ołtarze, którzy zmarli ponad pół wieku temu, jak to mamy w przypadku ks. Stanisława Streicha, positio zawsze podlega najpierw osądowi konsultorów historyków, którzy wydają swoje wotum. Pytania, na które odpowiadali konsultorzy, dotyczyły autentyczności, wiarygodności i wystarczalności zgromadzonych dokumentów, by opracować naukową biografię sługi Bożego i osiągnąć moralną pewności, że został on pozbawiony życia przez zadającego mu śmierć z nienawiści do wiary. Wynik obrad komisji historyków był pozytywny – affirmative, a to oznacza, że positio trafi do oceny konsultorów teologów, którzy w tym celu zbiorą się na tzw. kongresie szczególnym. 

Drugi etap odbył się 21 listopada 2023 r. i jego wynik również był jednogłośnie pozytywny – affirmative, a to oznacza, że teolodzy wyznaczeni przez Dykasterię zgodzili się, co do tego, że sługa Boży poniósł męczeństwo za wiarę. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że dyskusja konsultorów teologów jest jednym z ważniejszych momentów w całym procesie kanonizacyjnym. Wcześniej ośmiu teologów i promotor generalny wiary (zwany potocznie advocatus diaboli) otrzymuje na trzy miesiące positio kandydata do beatyfikacji, aby się z nią zapoznać i niezależnie od siebie wydać ocenę teologiczną co do jego cnót lub męczeńskiej śmierci. 

Pozytywna decyzja komisji teologicznej oznacza, że sprawa beatyfikacji ks. Stanisława Streicha zostanie skierowana do Komisji Biskupów i Kardynałów. Jeżeli również wynik dyskusji tej komisji będzie pozytywny, to ostatnim krokiem w formalnym procesie beatyfikacyjnym będzie podpisanie przez papieża dekretu o męczeństwie sługi Bożego ks. Stanisława Streicha – mówi ks. dr hab. Wojciech Mueller, postulator procesu beatyfikacyjnego. 

Fot. wikimediacommons/By Unknown author – http://www.wtg-gniazdo.org/ksieza/main.php?akcja=opis&id=4366, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=47878294

Pokorny i skromny 

– Z zachowanych dokumentów można wnioskować, że sługa Boży zawsze był skromnym kapłanem, który nigdy nie szukał siebie, a raczej człowieka znajdującego się w potrzebie. Dbał o biednych, choć robił to bardzo dyskretnie, nie chcąc rozgłosu. Potrafił też dzielić się tym, co miał. W czasie pobytu na wikariatach nie przywiązywał wagi do swojego majątku, nie koncentrował się na dobrach materialnych. Jako proboszcz mieszkał w wynajętym mieszkaniu na terenie swojej parafii. Dopiero od 1937 r. zamieszkał w domu przy ul. Dworcowej 16 w Luboniu. Jego mieszkanie było bardzo skromne, bez specjalnych wygód, urządzone tym, co otrzymał od rodziny lub co przynieśli mu parafianie. Duszpasterska troska ks. Streicha była nacechowana ofiarnym charakterem oraz postawą służby i miłości. Było to widoczne w rezygnacji z własnych wygód, w szukaniu dobra innych, a nie swojego. 

Ks. Stanisław Streich całym swoim życiem ukazywał nadzwyczajną zdolność praktykowania wiary i szukał sposobu przekazywania jej tym, którzy zostali powierzeni jego duszpasterskiej trosce, przede wszystkim poprzez liturgię i życie sakramentalne, a także budowę kościoła pw. św. Jana Bosko w Luboniu. Dzięki głębokiej wierze i zakorzenieniu w modlitwie był w stanie w obliczu prześladowań wytrwać przy Panu Bogu i nie zdradzić ideałów kapłańskich. Tym szczególnym okresem w jego życiu, naznaczonym cierpieniem, były ostatnie miesiące życia, kiedy grożono mu śmiercią. Doświadczył na sobie prawdy, że nic się nie dzieje bez woli Bożej, umacniając się w przekonaniu, że we wszystkim trzeba zaufać Bogu i przyjmować doświadczenia z ufnością – mówi ks. dr hab. Wojciech Mueller, postulator procesu beatyfikacyjnego. 

Parafia św. Jana Bosko w Luboniu fot. ks. Maciej Szymczak

Kolejny ważny krok w procesie beatyfikacyjnym 

– Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych przy Stolicy Apostolskiej w nawiązaniu do prośby abp. Stanisława Gądeckiego wyraziła zgodę na przeprowadzenie ekshumacji sługi Bożego ks. Stanisława Streicha, kanonicznego rozpoznania jego doczesnych szczątków, zabezpieczenia i złożenia w kościele pw. św. Jana Bosko w Luboniu. Jak słusznie zauważył o. Gabriel Bartoszewski, franciszkanin, referent spraw kanonizacyjnych w Warszawie: „Aby Kościół uroczystym aktem mógł orzec, że doczesne szczątki zmarłego chrześcijanina mogą być uznane za relikwie, winna zaistnieć uprzednia moralna pewność, że są one autentyczne, czyli że należą do tej osoby, o którą chodzi. Tę pewność zyskuje się po identyfikacji, którą zdobywa się po urzędowej kościelnej ekshumacji w czasie trwania procesu diecezjalnego albo przed beatyfikacją lub deklaracją męczeństwa, względnie po dokonaniu tych uroczystych aktów”. Ekshumacja to kolejny, ważny krok w procesie beatyfikacyjnym, który obecnie znajduje w końcowej fazie etapu rzymskiego – mówi ks. dr hab. Wojciech Mueller, postulator procesu beatyfikacyjnego. 

Kształt31 stycznia 2024 r. przy udziale osób duchownych i licznie zgromadzonych wiernych ks. abp Stanisław Gądecki poświecił sarkofag. Powiedział wówczas: „Zgromadziliśmy się z radością przy tym sarkofagu, w którym, po uprzednim dokonaniu ekshumacji, kanonicznym rozpoznaniu i zabezpieczeniu, spoczęły doczesne szczątki sługi Bożego ks. Stanisława Streicha. Ze skupieniem bierzemy udział w tym obrzędzie i błagamy Boga, aby wejrzał na tego sługę Bożego, męczennika za wiarę, aby w przyszłości, te doczesne szczątki, mogły zostać uznane jako relikwie błogosławionego ks. Stanisława Streicha. Kościół zawsze troszczył się, aby doczesne szczątki sług Bożych zostały jak najwcześniej sprawdzone i uznane za autentyczne. Dlatego ufamy, że ich przeniesienie do kościoła stanie się kolejnym duchowym impulsem do większej modlitwy za wstawiennictwem sługi Bożego, do przybliżania jego postaci i przesłania, a także do nawiedzania tego lubońskiego kościoła, w którym przelał swoją kapłańską krew”. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze