fot. Pavel Danilyuk/pexels.com

Bywa że chcesz być pro-life, a stajesz się anty-life [FELIETON]

Statystyki covidowe mówią nam wprost: jest bardzo źle. Walczymy z koronawirusem od prawie dwóch lat. Oficjalnie zaraziły się nim już ponad 4 miliony Polaków, a prawie 100 tys. rodaków zmarło z powodu covida. 

Statystyki oficjalne uwzględniają tylko tych, którzy mieli pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. A ilu z nas nie było testowanych i nawet nie wiedziało, że są nosicielami tego patogenu? Mówi się, że te liczby mogą być kilkukrotnie wyższe. Liczba zgonów spowodowanych covidem też nie zamyka się w liczbie prawie stu tysięcy. Jest znacznie wyższa. Choćby dlatego, że przez minione dwa lata wiele osób zgłaszało się za późno do lekarza – z chorobami innymi niż covid – bo się zwyczajnie bali lub nie było jak udzielić im pomocy. W minionym  roku zmarło najwięcej Polaków od czasów zakończenia II wojny światowej. 

>>> Nie mów mi o godności. Mam 400 dzieci i muszę je nakarmić trzy razy dziennie

Zaszczepieni i nie 

Dwa smutne spotkania miałem w końcówce zakończonego niedawno roku. Najpierw wpadłem na znajomą. Zaczęła miłą rozmowę. W końcu usłyszałem od niej: „Widzę, że na Facebooku jesteś wielkim propagatorem szczepień”. Zgodnie z prawdą – potwierdziłem jej słowa. Nie spodziewałem się jednak, że zaraz usłyszę od niej kilka przykrych zdań. Powiedziała, że ona się nie szczepi. Gdy dopytałem o powód – prawie wykrzyczała: „Bo to są abortowane dzieci”. Przypomniałem jej stanowisko Watykanu w sprawie szczepionek – Stolica Apostolska już na początku zeszłego roku zabrała w tej sprawie głos. Jasno przyznano, że wszystkie szczepionki na covid można stosować i nie zaciągamy przy tym żadnej winy moralnej (choć faktycznie produkcja niektórych z nich miała związek z liniami komórkowymi stworzonymi dzięki płodom zabitym kilkadziesiąt lat temu). Zdanie Watykanu też jej nie przekonało. „Nie będę do tego przykładała ręki. Ty już przeszedłeś na tamtą stronę, ja się nie dam” – usłyszałem i wiedziałem już, że dalsza dyskusja nie ma sensu. Niestety, kilka minut później spotkałem kolegę. Nie przypuszczałem, że i on mi oznajmi, że się nie szczepi. A dlaczego? „Przecież to nie działa”… 

Fot. unsplash

Co znaczy „nie zabijaj”? 

Wiem, że moja pierwsza rozmówczyni jest bardzo pro-life. I ja to cenię. Ale bycie pro-life wymaga też od nas spojrzenia całościowego na człowieka i na świat. Pro-life to nie tylko skupianie się na ochronie życia dzieci nienarodzonych. To też skupianie się na zdrowiu i bezpieczeństwie seniorów i wszystkich innych członków społeczeństwa. To także skupianie się na swoim życiu i zdrowiu. Zamknięcie się jedynie na kwestie aborcyjne powoduje, że możemy stać się anty-life. Papież Franciszek w minionym roku wielokrotnie przypominał o tym, jak ważne są szczepienia. To jeden z najskuteczniejszych środków, które mogą przyczynić się do zwalczenia pandemii. Oczywiście – o ile poziom wyszczepienia społeczeństwa będzie odpowiednio wysoki. Na razie jest za niski (w Polsce jest nawet dramatycznie niski), więc możemy zapomnieć o końcu pandemii. Bycie pro-life wyraża się w konkretnych działaniach, a nie tylko w teoretyzowaniu – w którym wielu z nas osiągnęło poziom mistrzowski. Konkretne działanie to np. właśnie zaszczepienie się na covid czy na grypę. To nas nic nie kosztuje – szczepienia finansowane są z budżetu. Trzeba nam tylko pójść i dać się zaszczepić. To jest prawdziwe działanie pro-life. Jeśli się na nie zamykamy i nie mamy racjonalnych argumentów (np. uczulenie na składnik szczepionki) – to de facto stajemy się anty-life. Tu już pojawia się bardzo konkretne pytanie o przestrzeganie piątego przykazania. Bo „nie zabijaj” nie oznacza jedynie „nie abortuj”. „Nie zabijaj” to znaczy chroń życie swoje i innych na wszelkie możliwe sposoby. A takim sposobem jest szczepienie. A jeśli nie chcesz się szczepić – to też musisz działać, nie możesz być bierny. Watykan w przywołanym już dokumencie jasno się określił: „ci jednakże, którzy ze względu na sumienie, odrzucają szczepionki wyprodukowane z linii komórkowych pochodzących od abortowanych płodów, powinni innymi sposobami profilaktycznymi i właściwymi zachowaniami powziąć kroki dla uniknięcia stania się nośnikami transmisji czynnika infekcyjnego. W sposób szczególny powinni oni unikać wszelkiego zagrożenia dla zdrowia tych, którzy nie mogą zostać zaszczepieni z powodów medycznych lub innej natury, a którzy są osobami najbardziej wrażliwymi”. 

Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Jezus ustala zasady 

Pandemia i nasz stosunek do szczepionek pokazują, jak bardzo wybiórczy potrafimy być w podejściu do Ewangelii. Chcemy sobie wybierać to, co nam pasuje i odpowiada, a co nam nie pasuje omijamy. Traktujemy Ewangelię jak supermarket, po którym jeździmy z koszykiem i wkładamy do niego ulubione artykuły. A Ewangelia nie jest supermarketem. Jeśli chcemy być pro-life – to bądźmy pro-life na całego. Inaczej stajemy się faktycznie anty-life. Być za życiem oznacza być za drugim człowiekiem – być za seniorem zza ściany, pacjentem oddziału covidowego, uchodźcą na granicy. Mamy niesamowicie trudny czas – pod wieloma względami. Ale jest to też doskonała okazja do sprawdzenia, na ile nasze chrześcijaństwo jest NASZE, a na ile jest Jezusowe. Bo to On ustala zasady, nie my. A jeśli my zaczynamy je ustalać – to znaczy, że z naszym chrześcijaństwem nie jest najlepiej. I czas na rachunek sumienia. Zacznijmy od prostego pytania: czy jesteś zaszczepiona/zaszczepiony? Czy zamierzasz przyjąć kolejną dawkę? Bądźmy pro-life naprawdę – a nie tylko pozornie, gdy sprawa nie za bardzo dotyczy naszej codzienności i nie psuje nam wygody życia. 

*** 

Smutne postscriptum do tego tekstu przynosi początek roku. Dane pandemiczne pokazują, że po krótkim spadku liczby zakażeń znów wchodzimy w fazę wzrostów. Najbliższe dni pokażą, czy zaczyna się już kolejna fala (a przecież poprzednia nawet nie zdążyła się zakończyć). Smutne, że nawet twarde dane – konkretne liczby – nie potrafią niektórych zachęcić do szczepienia. Jako człowiek jestem zwyczajnie zawiedziony postawą innych ludz

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze