Iga Świątek po niewiarygodnym meczu wygrała po raz trzeci Roland Garros!
Iga Świątek wygrała z Czeszką Karoliną Muchovą w finale wielkoszlemowego turnieju French Open w Paryżu. Polka obroniła tym samym tytuł wywalczony rok temu. To jej trzeci triumf w turnieju na kortach im. Rolanda Garrosa.
Trudno tu mówić o wielkiej dominacji Igi, kiedy Czeszka w prostych sytuacjach pakowała piłkę w siatkę lub kilka metrów poza kort. Mówi się, że finały rządzą się swoimi prawami i to powiedzenie w tym przypadku nie jest bez znaczenia.
Czeszka bez wątpienia była w tym meczu zmęczona i zestresowana. Nie zmienia to faktu, że Świątek zagrała tak, jak najwięksi mistrzowie: najlepiej w najważniejszym momencie. Była przygotowana perfekcyjnie. Przy stanie 3-0 dla Polki w drugim secie statystyki były nieubłagane. Popełniła tylko sześć niewymuszonych błędów, Czeszka aż 20. Na tym poziomie takie różnice muszą mieć swoje konsekwencje.
Rozpoczęło się mało obiecująco. Polka traciła punkt za punktem i bezradnie rozkładała ręce. Straciła podanie i przegrywała już 0-2. Chwilę spokoju przyniosły dwa z rzędu wygrane gemy przez Igę, ale po chwili kolejne kłopoty z serwisem i genialna wprost gra rywalki sprawiły, że znów przegrywała z przełamaniem 2-4. Horror trwał w najlepsze, bo obie tenisistki miały problem z utrzymaniem serwisu. Iga znowu wygrała dwa gemy z rzędu i stało się jasne, że ta z nich, która pod koniec meczu opanuje serwis, ta najpewniej sięgnie po tytuł. Wojnę nerwów ostatecznie lepiej opanowała Polka, która prowadząc 5-4 włączyła wyższy bieg. Zaryzykowała, a Muchova w końcu dała za wygraną.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |