Inicjatywa „Nehemiasz” o rannym w Ukrainie wolontariuszu: jest w szpitalu, może spotkać się z rodziną
Lżej ranny wolontariusz jest w szpitalu na obserwacji. Jeszcze nie wrócił do domu, ale już może spotkać się z rodziną. Czekamy na wyniki badań – poinformowała w sobotę Inicjatywa „Nehemiasz”. Drugi z rannych wolontariuszy nadal jest w Kijowie.
18 marca polska inicjatywa pomocowa „Nehemiasz” podała, że jej dwaj wolontariusze zostali ranni w wyniku rosyjskiego ostrzału na wschodzie Ukrainy i znajdują się w szpitalu w Dnieprze. Lżejsze rany odniósł mieszkający na stałe w Polsce obywatel Ukrainy. Z kolei ciężej ranny został obywatel Polski. W wyniku ostrzału doznał on rozległych obrażeń jamy brzusznej.
W środę Sławomir Butkiewicz, zastępca szefa Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej przy KPRM poinformował, że ciężko ranny wolontariusz przeszedł operację w szpitalu w Dnieprze. „Operacja przebiegła prawidłowo, w sposób planowy, nie było żadnych komplikacji, a lekarze osiągnęli efekt jaki chcieli osiągnąć” – mówił. Podkreślił przy tym, że obrażenia mężczyzny są na tyle poważne, że po kilku dniach pacjent nie będzie zupełnie zdrowy.
W piątek Inicjatywa „Nehemiasz” poinformowała, że lżej ranny wolontariusz jest już w Polsce, natomiast „drugi ma zostać przewieziony do innego miasta na Ukrainie w celu dalszego leczenia i późniejszej ewakuacji do Polski. Jego stan wciąż jest określany jako poważny, ale stabilny”. Podkreślono, że „nad ewakuacją czuwa Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej, który utrzymuje także bieżący kontakt z rodzinami obu chłopaków”.
W sobotę Inicjatywa „Nehemiasz” w mediach społecznościowych podała kolejne informacje o stanie zdrowia wolontariuszy. Poinformowała, że „lżej ranny wolontariusz jest w szpitalu na obserwacji. Jeszcze nie wrócił do domu, ale już może spotkać się z rodziną. Czekamy na wyniki badań”.
Dodano, że „drugi z wolontariuszy jest w Kijowie, nadal jest w poważnym stanie. Tutaj także staramy się nie spekulować, czekamy na wyniki badań”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |