fot. Jessica Rockowitz/unsplash

Irlandczycy przeciwko zmianie definicji rodziny

Zdecydowana większość Irlandczyków opowiedziała się przeciw poszerzeniu definicji rodziny i usunięciu z irlandzkiej konstytucji istotnego zapisu o powadze macierzyństwa. Tamtejsi katolicy mówią o „wielkim zwycięstwie zdrowego rozsądku”.

Blisko 68 procent Irlandczyków odrzuciło w niedawnym referendum rządowy plan poszerzenia definicji rodziny o tzw. „trwałe związki”. Druga poprawka proponowała usunięcie z konstytucji zapisu, że kobiety, które nie podejmują zatrudnienia z uwagi na wychowywanie dzieci, nie powinny być zmuszane do podjęcia pracy. Decyzje zaskoczyły tak polityków, jak i lewicowe organizacje, bowiem sondaże pokazywały poparcie dla obu tych zmian.

fot. PAP/Yevhen Titov

Przed referendum irlandzcy biskupi powstrzymali się od bezpośredniego wezwania do głosowania na „nie” w wypadku którejkolwiek z poprawek, ale w oświadczeniu czytanym w kościołach przypomnieli, że rodzina to opoka społeczeństwa, niezbędna dla wspólnego dobra, ponieważ opiera się na „wyłącznym, trwającym całe życie i życiodajnym publicznym zaangażowaniu małżeństwa”. Prałaci ostrzegali, że druga poprawka „skutkowałaby zniesieniem wszelkich odniesień do macierzyństwa w konstytucji” i pozostawiła bez uznania „szczególny i nieobliczalny wkład społeczny” matek. 

Referendalne decyzje Irlandczyków pokazują pewien trend wzrostu szacunku dla tradycyjnych i prorodzinnych wartości. W 2015 r. Irlandia jako pierwszy kraj na świecie w drodze powszechnego głosowania zalegalizowała małżeństwa cywilne osób tej samej płci. Trzy lata później wyborcy opowiedzieli się za usunięciem z konstytucji prawa do życia nienarodzonych dzieci, legalizując aborcję. 

Znany irlandzki polityk, senator Rónán Thomas Mullen, mówi o powstaniu „niezwykłej, nowej koalicji pomiędzy ludźmi o tradycyjnych poglądach na wartości społeczne i ludźmi o szerszych poglądach społecznych”. Senator Mullen wskazuje, iż wiele osób, które niekoniecznie podzielają ten sam punkt widzenia np. w kwestii aborcji, znajduje „wspólną płaszczyznę w potrzebie rzucenia wyzwania niektórym nowym niebezpiecznym ideologiom” rozsiewanym np. przez środowiska promujące genderyzm.

Panorama Dublina, fot. unsplash/Mark Develight

Willie O’Dea z ugrupowania Fianna Fáil, przewodzącego obecnemu rządowi, przestrzegł, że jego partia musi ponownie przemyśleć kierunek swoich działań. „Zacznijmy słuchać ludzi, przestańmy ich poniżać i słuchać oderwanych od rzeczywistości Zielonych i organizacji pozarządowych” – stwierdził polityk. Badania wskazują, że organizacje pozarządowe wywierają ogromny wpływ na stanowione w Republice Irlandii prawo. Okazuje się, że państwo wspiera sektor pozarządowy kwotą 6,2 miliarda euro rocznie, wydając sześć razy więcej niż na obronę.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze