Ecce Homo, Antonio Ciseri/wikipedia

Izrael: odszyfrowano napis na sygnecie Piłata

Udało się wreszcie odszyfrować napis na sygnecie znalezionym 50 lat temu w ruinach Herodium – informują izraelskie portale. Wskazuje on, że sygnet należał do rzymskiego namiestnika Judei Poncjusza Piłata, który Chrystusa skazał na krzyż.

Inskrypcję na pierścieniu w kształcie sygnetu (pieczęci sygnetowej) do uwierzytelniania w starożytności listów bądź dokumentów udało się odczytać dzięki zdjęciom w specjalnej technice zastosowanej przez specjalistów z laboratorium rządowej izraelskiej agencji do spraw starożytności (Israel Antiquities Authority).

Pozwoliło to na dostrzeżenie częściowo zniekształconych greckich liter obiegających wizerunek krateru na wino. Zatarte przez erozję i czas, niewidoczne gołym okiem, tworzą one koślawy napis „Pilato”. Rzymscy urzędnicy posługiwali się greką w kontaktach z ludami wschodniej części Morza Śródziemnego.

Poncjusz Piłat był postacią historyczną, rzymskim prefektem (namiestnikiem) Judei w latach ok. 26–36, m.in. za panowania cesarza Tyberiusza. Żydowski historyk Józef Flawiusz oraz Tacyt dali Piłatowi miano prokuratora, ale termin ten wprowadzono dopiero od 44 roku. Pierścień z przydomkiem „Piłat” kojarzy się niemal automatycznie z Poncjuszem, które to nazwisko rodowe z Pontu nosił prefekt rzymskiej prowincji. I może być jeszcze jednym z zaledwie kilku dowodów na historyczność tej postaci.

Kilkakrotnie za to wzmiankuje Piłata Nowy Testament. Według Ewangelii to właśnie on nakazał umęczenie i ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, a wydawszy wyrok, umył ręce, jako człowiek pragmatyczny, stosując stary żydowski zwyczaj na oczyszczenie się od przelanej niewinnie krwi.

Sygnet z niesprecyzowanego stopu miedzi znaleziono w 1969 roku w ruinach pałacu i monumentalnej fortecy wybudowanej przez króla Heroda Wielkiego na pustyni niedaleko Betlejem, 16 km od Jerozolimy. Pałac budowano w latach 23-15 p.n.e. dla uczczenia zwycięstwa nad Partami, a potem grzebano tam także rzymskich urzędników rządzących Judeą.

Pierścień wraz z kilkuset innymi artefaktami, szkłem, ceramiką, monetami oraz grotami strzał znalazł profesor Gideon Forster z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Znaleziska te, których dokładne badania rozpoczęto dopiero niedawno, pochodzą z zaburzonej warstwy archeologicznej, co utrudnia ich rozpracowanie.

Sygnet z imieniem Piłata nie był jednak zdaniem wielu naukowców z uwagi na tani materiał, z jakiego go zrobiono, używany przez samego prefekta, a raczej przez jego urzędników. Jedynie Danny Schwartz, profesor historii żydowskiej, powiedział gazecie „Haarec”, że był to przedmiot wskazujący na znaczący kaliber postaci, która się nim posługiwała.

„Proste pierścienie, całe z metalu, były przede wszystkim własnością żołnierzy, urzędników Heroda i rzymskich oraz ludzi o średnich dochodach parających się wszelkimi rzemiosłami i zajęciami” – napisała grupa akademickich specjalistów, która analizowała znalezisko w „Israel Exploration Journal”.

„Dlatego niepodobieństwem jest, aby Poncjusz Piłat, potężny i bogaty prefekt Judei, nosił blaszany sygnecik” – uzasadniają. Także wykonanie wzoru na pieczęci sugeruje, że nie robił pierścienia doświadczony rzemieślnik. Być może jednak – dodają – posługiwał się nim żołnierz lub urzędnik Piłata albo zatrudniony przez niego wyzwoleniec.

Z kolei archeolodzy podnoszą inną możliwość – że być może Piłat na uroczyste okazje zakładał złote pierścienie, a na co dzień posługiwał takim tandetnym sygnetem.

Naukową analizę pierścienia opublikowano ponad tydzień temu w półroczniku „Israel Exploration Journal” wydawanym przez szacowne ponadstuletnie Izraelskie Towarzystwo Badawcze.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze