Jak irlandzcy mnisi ocalili cywilizację europejską – dzieło Thomasa Cahilla
W wieku 82 lat 18 października zmarł w swoim domu w Nowym Jorku Thomas Cahill – historyk nazywany „katolickim bardem”, któremu udało się połączyć badania akademickie z narracją artystyczną. Jego najbardziej znane dziełem jest książka „Jak Irlandczycy ocalili cywilizację” (How the Irish Saved Civilization), która w 1995 ukazała się także po polsku. Opowiada ona o tym, jak mnisi irlandzcy zbierali i chronili dzieła – klejnoty cywilizacji zachodniej po upadku Cesarstwa Rzymskiego w V wieku.
Praca ta, wydana po raz pierwszy w 1995, przez dwa lata znajdowała się na liście bestsellerów „New York Timesa” i ostatecznie rozeszła się w 2 mln egzemplarzy. We wspomnieniu pośmiertnym Clay Risen napisał w dzienniku nowojorskim 30 października, że „Cahill był głęboko wierzącym i praktykującym katolikiem, założycielem grupy modlitewnej wspierającej m.in. chorych na AIDS, który nie wahał się polemizować z ówczesnym arcybiskupem Nowego Jorku kardynałem Johnem O’Connorem (1920-2000), co zresztą jeszcze bardziej przyczyniło się do jego popularności”.
>>> Jesienne wieczory – po jakie warto sięgnąć teraz książki?
Książka Thomasa Cahilla przedstawia jeden z najkrytyczniejszych momentów w dziejach europejskiej kultury w sposób bez reszty przykuwający uwagę współczesnego Czytelnika. Dobiega końca V stulecie. Cesarstwo Rzymskie plądrują hordy barbarzyńców. Tysiącletni dorobek europejskiej myśli ulatnia się wraz z dymem palonych ksiąg. Kto ocali Europę? Ocalenie – o czym do dziś wiedzą nieliczni – spoczywa w rękach irlandzkich skrybów zakonnych, którzy podjęli się skopiowania skarbów grecko-rzymskiej i judeo-chrześcijańskiej kultury. Bez nich nasz świat byłyby czymś, co nawet trudno sobie wyobrazić – byłby światem bez książek – napisał portal Lubimyczytać.pl
>>> Światowe Dni Młodzieży 2027 w Korei Południowej?
Wyjątkowa forma
Wspomniane dzieło Cahilla ze względu na swoją szczególną formę, odbiegającą od prac naukowych, początkowo nie było poważnie traktowane przez różnych wydawców. Przeważyły jednak wypowiedzi znanych historyków, którzy dostrzegli w książce wartość nowej narracji historycznej skierowanej także do zwykłego czytelnika.
Na przykład Ingrid Rowland, profesor literatury klasycznej na katolickim uniwersytecie Notre Dame w stanie Indiana, napisała, iż „Cahill umiał połączyć w swojej pracowni różne nitki w jedną przędzę, tak jak by to zrobił jakiś irlandzki bard albo stary grecki historyk Hezjod (IX-VIII w. przed Chrystusem), dodając jeszcze do tego specyficzna atmosferę tamtych dawnych czasów”.
Pisarz potrafił wiec ukazać fakt, że zakonni pisarze irlandzcy w kraju oddalonym od konfliktów na kontynencie europejskim V w., gdzie całe biblioteki po prostu znikały z powierzchni ziemi, potrafili skopiować najważniejsze dzieła kultury greckiej i łacińskiej i tym samym zachować je dla następnych pokoleń. Co więcej, według komentarza audiobibioteki „Audible”, mnisi ci „dodali wówczas do tych dokumentów jakiś swoisty smak-zapach (wiary, por. 2 Kor 2,15), który wpłynął później na całą kulturę średniowiecza”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |