Justyna Nowicka: Maryja niesie Jezusa tam, gdzie On sam ma trudność z dotarciem [FELIETON]
Maryja jest Tą, która czasami dociera tam, gdzie serca są zamknięte dla Chrystusa, gdzie On sam ma trudność z dotarciem.
Jezus jest już w łonie Maryi. Maryja wyrusza pośpiechem w góry, do swojej krewnej Elżbiety. Być może była pełna obaw, przerażona tym, co się dzieje. Być może chciała dzielić radość z kimś bliskim. Jakkolwiek by nie było, to spotkanie z Elżbietą potwierdziło słowa anioła Gabriela. Reakcja Elżbiety i małego Jana Chrzciciela upewniły Ją w tym, że nosi w sobie Mesjasza.
Maryja zawsze była zasłuchana w słowo Boga przez całe swoje życie. Teraz jest bliżej Niego niż kiedykolwiek. Nosi Go pod sercem. I słucha tych poruszeń, które On chce Jej przekazać. I z pośpiechem wyrusza, aby je wykonać. Ewangelista Łukasz pisze, że Maryja wyruszyła do miejsca horeinos, co dosłownie oznacza miejsce górzyste, ale też niedostępne i zarośnięte, gdzie dociera się z trudnością.
>>>Krótka historia 8 modlitw maryjnych
Nie jest łatwo dotrzeć do człowieka. Często tym, co oddziela człowieka od miłości Boga są zranienia, uprzedzenia, fałszywe przekonania, przez co trudno mu uwierzyć, że Emmanuel może być dla niego kimś bliskim, z Kim można być w bliskiej relacji. Maryja jest Tą, która czasami dociera tam, gdzie serca są zamknięte dla Chrystusa, gdzie On sam ma trudność z dotarciem.
Okazuje się więc, że nie tylko my mamy potrzebę, by się spotkać z Bogiem, ale On też tego pragnie. Możemy powiedzieć, że Jezus w łonie Maryi przeżywa swój Adwent. I co wtedy robi? Biegnie na spotkanie z człowiekiem, by już teraz wywołać w nim radosne poruszenie. By podzielić się radosną nowiną, że spełnia się to wszystko, co obiecał Ojciec. Że On jest z nami. Że nie może się doczekać, kiedy ujawni się Jego obecność.
Pewnie do wielu z nas Jezus nie przemówił bezpośrednio – tak, jak rozmawiamy z innym człowiekiem. Ale możemy robić to, co Maryja – czuwać przy Jego Słowie. Czuwać przy Eucharystii i przy sakramencie pojednania, przy Piśmie Świętym. Pozwolić, by Jego słowa w nas przemawiały. By nas poruszały do tego, by nieść innym radość i słowa o tym wszystkim dobrym, co Bóg uczynił w naszym życiu. O wielkich rzeczach, które uczynił nam Wszechmocny. O światłości, która zwycięża ciemność.
Nie zapomnijmy zaprosić do tego Maryi. Ona pomoże nam spotkać Jezusa szybciej niż możemy się tego spodziewać.
>>>Adwentowy wieniec powstał, by rozświetlić smutki
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |