Jak Kościół w Ukrainie pomaga kobietom drastycznie dotkniętym przez wojnę?
Groźby nalotów, radzenie sobie ze stratą, troska o bliskich na froncie, a do tego także codzienna praca – tak żyją kobiety na Ukrainie. Ponadto, ok. 45 tys. z nich stanowi część sił zbrojnych, z czego jedna trzecia jest zdolna do działań bojowych, a ponad 4 tys. obecnie walczą na froncie – tak wynika z oficjalnych danych. Delegacja Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie przyjrzała się ostatnio przeżyciom ukraińskich kobiet i temu, jak wspólnota wiernych je wspiera.
„Ludzie płaczą bez łez, krzyczą bez głosu” – mówi Nadiya ze Lwowa, która straciła męża na wojnie. Podkreśla, iż wielkim wsparciem okazali się dla niej wojskowi kapelani: „zawsze byli przy mnie. Raz w miesiącu, aż do teraz, spotykamy się na nabożeństwie za poległych (…). Dzięki wsparciu i modlitwie, które otrzymałam, mogę teraz pomagać innym wdowom. Każdy jest tu bohaterem, niektórzy na froncie, inni na tyłach, wspierając paczkami i siatkami maskującymi” – opisuje kobieta.
„Jego ostatni telefon przyszedł o 23:00, a ja powiedziałam mu: «zadzwoń do mnie jutro, bo teraz jesteś taki zmęczony» – opowiada swoją historię inna wdowa, Olha. – Zginął następnego ranka, o 6:30. Budynek, w którym się znajdował, został ostrzelany, mąż doznał urazu głowy i walczył o życie przez 40 minut”.
Lecz ciężkie doświadczenia dotykają również tych, których bliscy wciąż żyją, ale walczą na wojnie. Nataliya, młoda matka opisuje: „bycie żoną żołnierza na linii frontu oznacza wiele cierpienia. Jedyne, czego chcesz, to żeby twój mąż przeżył. Ale teraz wydaje mi się, że każdy dźwiga ciężar – wszyscy moi przyjaciele, moja rodzina; nie chcę sprawiać im dodatkowego smutku”. Znalazła potrzebne wsparcie w Domu Miłosierdzia założonym przez archidiecezję lwowską: „tutaj nie czuję się samotna, mogę porozmawiać o swoich obawach (…). Umożliwiło mi to powrót do normalnego życia; wcześniej błąkałam się jak zagubiony duch”.
Kościół usiłuje też wspomagać matki, które straciły swoje dzieci. Wszystkie te historie zaznaczają ogrom bólu powodowanego przez trwającą już ponad dwa lata pełnoskalową inwazję Rosji na Ukrainę, którą abp Światosław Szewczuk określił jeszcze w lutym też „wojną przeciwko rodzinie”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |