Jak wyglądał Przystanek Jezus 2018? [GALERIA]
Rzecznik WOŚP: cieszymy się z obecności Przystanku Jezus na Pol’And’Rock Festival
Przystanek Jezus jest absolutnie wpleciony w Pol’And’Rock. Uważam, że to, że przez tyle lat ekipa Przystanku Jezus ma w sobie tyle determinacji i zaparcia, żeby cały czas działać, jest bardzo dobre i cieszmy się z ich obecności – powiedział Krzysztof Dobies, rzecznik Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Pol’and’Rock Festival w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną. Publikujemy część rozmowy:
KAI (Dawid Gospodarek): Widzi Pan jakieś wspólne cele festiwalu i Przystanku Jezus?
– Pol’And’Rock Festival jest skonstruowany na dosyć prostych, filarowych zasadach i każdy, kto te zasady akceptuje, odnajduje się u nas. Przystanek Jezus akceptuje te zasady, jest tu razem z nami i tak samo wskazuje na pewne złe rzeczy, które należy napiętnować. Cieszę się, że są takie osoby wśród władz państwowych i różnych przestrzeniach, które w takich momentach mówią z nami jednym głosem, że łączyny się np. w walce przeciw narkotykom i dopalaczom. Mamy tu dużo policji, przeróżne działania są skierowane na to, żeby w przestrzeni festiwalowej nie było miejsca na narkotyki. A na każdym dużym wydarzeniu w Polsce wychodzą z różnych dziur ludzie niedobrzy, którzy próbują dystrybuować w tych miejscach jakieś narkotyki czy dopalacze, my wypowiadamy temu bezwzględną walkę. Myślę, że to nasz wspólny cel z Przystankiem Jezus, i – podobnie jak walka z brakiem szacunku, poszanowania drugiego człowieka, jego godności – stanowią konkretne mosty do współpracy.
Nawet na mapce festiwalu, mimo że formalnie Przystanek Jezus jest poza granicami Pol’And’Rock Festival, na wydzierżawionym kawałku ziemi, zamieściliście logo i nazwę.
– Oczywiście, i jednocześnie nawet na stronach internetowych festiwalu, jak tylko otrzymaliśmy program wydarzeń na Przystanku Jezus, zamieściliśmy je. Staramy się „przytulić Jezusa”. Jest dużo inicjatyw, które formalnie wychodzą poza granice festiwalu, a działamy razem. Jedną z ważniejszych takich akcji jest honorowe krwiodawstwo. Formalnie również znajduje się poza terenem festiwalu, bo trudno byłoby tu znaleźć taką przestrzeń, żeby te busy i namiot ustawić, ale my o tej akcji mówimy i ją bardzo wspieramy. Setki osób, na festiwalu, o którym mówi się, że jest podwyższonego ryzyka, oddają honorowo krew. Zbiera się tu setki litrów krwi, która ratuje życie. Wakacje są okresem, kiedy krwiodawstwo jest niższe, a z racji licznych wypadków zapotrzebowanie na krew jest wysokie. To dużo mówi o uczestnikach tego festiwalu. Tak wszyscy razem budujemy – i mam nadzieję, że Przystanek Jezus mógłby się pod tymi słowami podpisać – najpiękniejszy festiwal świata.
Ewangelizatorów Przystanku Jezus, którzy spędzili ostatni razem z uczestnikami Pol’and’Rock Festival (dawniej Przystanek Woodstock) w Kostrzynie nad Odrą sfotografował fotoreporter Polskiej Agencji Prasowej Lech Muszyński. Doświadczeniem wiary dzieliło się prawie 600 ewangelizatorów.
Zainicjowany przez bp. Edwarda Dajczaka Przystanek Jezus organizowany jest przez wspólnotę św. Tymoteusza z Gubina pod opieką ks. Artura Godnarskiego. Na XIX edycję Przystanku Jezus przyjechało prawie 600 ewangelizatorów z całej Polski i zza granicy: świeccy mężczyźni i kobiety, małżeństwa, księża, zakonnice i zakonnicy. Przygotowano dla nich pole namiotowe z bardzo dobrą infrastrukturą – prysznicami, toitoiami, kawiarenką, jadalnią. Teren Przystanku Jezus graniczy z polem Pol’and’Rock Festival, jest tuż przy Małej Scenie festiwalu Jerzego Owsiaka. Wydzierżawiono go od prywatnej osoby.
Drewniany krzyż
Najbardziej charakterystycznym znakiem jest duży drewniany krzyż. Centralnym miejscem jest ogromny namiot, w którym podest na czas Eucharystii zamienia się w prezbiterium. Mszom świętym przewodniczył abp Grzegorz Ryś, który przez pierwsze trzy dni głosił rekolekcje dla ewangelizatorów, a następnie bp Edward Dajczak, współinicjator Przystanku Jezus, który od samego początku związany jest z tą inicjatywą. Liturgia jest celebrowana w sposób bardzo uroczysty, a za muzykę odpowiada zespół „PJ Worship Team”, którym dyryguje Hubert Kowalski, od lat związany m.in. z Dominikańskim Ośrodkiem Liturgicznym.
Duży namiot Przystanku Jezus chętnie nawiedzany jest przez uczestników Pol’and’Rock nie tylko dlatego, że w te upalne dni pozwala schronić się w cieniu, ale organizatorzy przygotowali wiele atrakcji, m.in. spotkania dyskusyjne z biskupami, specjalistami różnych dziedzin (np. fizyki, socjologii czy historii), zespołami muzycznymi, możliwość wspólnego tańca i śpiewu, rozwojowe warsztaty psychologiczne, spotkania poświęcone zdrowiu. Nie zabrakło świadectw. Wieczorami można było obejrzeć dobry film.
Jezuita Paweł Kowalski powiedział, że dla niego ewangelizacja na festiwalu to tak naprawdę poszukiwanie Boga, który jest obecny w życiu każdego człowieka. „Wyszliśmy dziś z ludźmi z naszego duszpasterstwa akademickiego z Gdańska na pole i mieliśmy na kartonie napisane ‘darmowa modlitwa’. Prawie straciłem głos. Dużo było rozmów, modlitwy, ale zdarzały się też łzy i wzruszenie. Przyjechałem tu spotkać Boga i myślę, że to się wydarzyło” – relacjonował.
Ewangelizatorzy w różny sposób zachęcają do rozmów, na przykład, podobnie jak uczestnicy festiwalu, którzy przygotowują na kartonikach różne komunikaty („darmowe przytulanie”, „pocałuj mnie”, „zbieram na powrót”, etc.), mają hasła ewangelizacyjne lub prowokujące do dialogu.
Darmowe mycie nóg
Dużym zainteresowaniem cieszy się akcja „Darmowe mycie nóg”. Grupka ewangelizatorów, w tym klerycy i księża, w jednym z ruchliwszych miejsc festiwalu oferowali mycie nóg, przy okazji rozmawiając z chętnymi. „Rozmawiam o symbolice tego gestu, opowiadam co to dla mnie znaczy. To przede wszystkim dla mnie jest autoformacyjne, bo uklęknąć przy niesamowicie brudnych nogach bardzo różnych osób nie było łatwe” – podzielił się jeden z kleryków. Marek, uczestnik festiwalu, który czekał w kolejce do umycia nóg, powiedział: „To nie jest częsty widok, że facet w sutannie klęczy i myje nogi. Ciekawa akcja i przydatna, bo tu jest tyle kurzu albo błota, że każdy ma brudne nogi”.
Ukrainiec Dima przyjechał do Kostrzyna razem z krysznaitami, którzy od lat na Pol’and’Rock Festival organizują Pokojową Wioskę Kryszny. „Dla mnie zawsze fascynujące jest spotkanie z Przystankiem Jezus. Czasem przychodzą do naszego namiotu zadać jakieś pytania, czasem udaje się rozmawiać. Takie rozmowy są zawsze bardzo ubogacające. Ja inaczej wierzę w Jezusa, ale coraz bardziej go kocham i chcę uwielbiać Boga tak jak On” – powiedział wyznawca Kryszny. Rzecznik Przystanku Jezus, ks. Mateusz Buczma, nazywa relacje życzliwą autonomią, ciesząc się, że są przestrzenie, w których obie inicjatywy mogą podejmować współpracę.