papież franciszek na słowacji

fot. EPA/LUCA ZENNARO

Jaki jest ukochany film Franciszka? Papież odpowiada

Watykańskie media opublikowały wideoprzesłanie Franciszka z okazji 70. rocznicy powstania arcydzieła Federico Felliniego, które papież wielokrotnie cytował jako swoje ukochane dzieło, wspominając je nawet w wielkanocnej homilii. Film otwiera dni studyjne w trakcie których 2 i 3 maja będzie świętowana rocznica filmu w Rimini podczas festiwalu „La Settima Arte – Cinema e Industria” (Siódma sztuka – Kino i Przemysł).

Jako chłopiec papież oglądał prawie wszystkie włoskie filmy, od epoki neorealizmu i później, wraz z rodzicami w kinie w Buenos Aires, gdzie wyświetlano nawet trzy filmy z rzędu, lub popołudniami spędzanymi w domu jego babci Rosy. Ale ze wszystkich tych filmów jeden szczególnie poruszył jego osobę, tak bardzo, że kilkakrotnie cytował go podczas tych lat pontyfikatu jako film, z którego można wydobyć niemal ewangeliczną lekcję: „La Strada”, arcydzieło Federico Felliniego z 1954 roku, które również zdobyło Oscara, z udziałem Giulietty Masiny, Anthony’ego Quinna i Richarda Baseharta. „Pozostał w moim sercu”, powiedział Franciszek w krótkim przesłaniu wideo, opublikowanym przez watykańskie media z okazji 70. rocznicy powstania filmu.

Film zostanie wyświetlony podczas otwarcia dni studyjnych z okazji rocznicy filmu La strada w dniach 2 i 3 maja w Rimini podczas „La Settima Arte – Cinema e Industria”, festiwalu poświęconego zawodom związanym z kinem, który odbędzie się w Rimini w dniach 2-5 maja i zostanie zorganizowany przez Confindustria Romagna i Uniwersytet Boloński – Wydział Sztuki we współpracy z Radą Miasta Rimini i Muzeum Felliniego.

„Pozostał w moim sercu”

„Jako chłopiec widziałem wiele filmów Felliniego, ale `La strada` pozostała w moim sercu”, powiedział papież Franciszek w wideoprzesłaniu. „Ten film zaczyna się łzami i kończy łzami; zaczyna się nad brzegiem morza i kończy nad brzegiem morza. Ale przede wszystkim scena szaleńca z małym kamieniem, która nadaje sens życia tej dziewczynie, pozostała w moim sercu”, dodał papież odnosząc się do dialogu między „Głupcem”, linoskoczkiem i skrzypkiem, a Gelsominą, delikatną dziewczyną, która pracuje z szorstkim i wręcz brutalnym akrobatą Zampanò, cierpiąc z powodu zniewag i złego traktowania.

>>> Papieska audiencja dla anglikanów: wytrwale budujmy jedność

Papież przywołuje dwie sceny, przede wszystkim końcową scenę łez strasznego Zampanò, który po latach, wracając do tych samych miejsc, w których przebywał z Gelsominą, przypadkowo odkrywa, że dziewczyna nie żyje, a on, pijany, nad brzegiem morza po raz pierwszy rozumie własną małość, swoją samotność i wielkość wszechświata i dlatego wybucha szlochem. 

Kolejna to scena „małego kamienia”, czyli „Głupca”, który wyjaśnia Gelsominie, że wszystko w życiu ma znaczenie i sens: „Wszystko na tym świecie jest po coś. Weźmy na przykład ten kamień” – mówi linoskoczek. „Do czego on służy?” – pyta Gelsomina. „Służy… Ale co ja mogę wiedzieć? Gdybym wiedział, czy wiesz, kim bym był?” – odpowiada postać grana przez Baseharta. „Wszechojciec, który wie wszystko: kiedy się rodzisz, kiedy umierasz. A kto może to wiedzieć? Nie, nie wiem, do czego służy ten kamień, ale musi do czegoś służyć. Bo jeśli to jest bezużyteczne, to wszystko jest bezużyteczne: nawet gwiazdy. I ty też do czegoś służysz, ze swoją głową karczocha”.

„Popatrz, nie ma muru…”

Przesłanie, zawarte w tej prostej wymianie zdań „ulicznym” językiem dla Biskupa Rzymu stanowi całą filozofię, do tego stopnia, że zacytował je w nieplanowanej homilii podczas Mszy św. w Niedzielę Wielkanocną 2017 r., przed błogosławieństwem Urbi e Orbi, jak przypomniał o. Antonio Spadaro w  jezuickim czasopiśmie „La Civiltà Cattolica”. Przemawiając do wypełnionego po brzegi Placu św. Piotra, Franciszek powiedział: „W dzisiejszej kulturze odrzucenia, gdzie to, co się nie nadaje, jest wyrzucane na ulicę i odrzucane, ten kamień, którym jest Jezus, zostaje odrzucony a jednak jest źródłem życia. I również my, kamyczki na tej ziemi bólu, tragedii, wraz z wiarą w Chrystusa zmartwychwstałego znajdujemy sens pośród tak wielu nieszczęść. Tym sensem jest spoglądanie naprzód, powiedzenie: `Popatrz, nie ma muru, jest widnokrąg, jest życie, radość, jest krzyż z tą swoją dwoistością`. Patrz naprzód, nie zamykaj się. Ty, kamyku, masz sens w życiu, gdyż jesteś kamykiem obok tego głazu, tej skały, którą zło grzechu odrzuciło”.

Jest to wyraźny cytat z tego dzieła filmowego, do którego fascynacji papież przyznawał się tak wiele razy, wraz z innym – często wspominanym – „Uczta Babette” Gabriela Axela.  La Strada „to film, który chyba najbardziej mi się podobał. Bardzo utożsamiam się z tym filmem, w którym znajdujemy ukryte odniesienie do świętego Franciszka” – powiedział papież w wywiadzie przeprowadzonym przez ks. Dario Viganò i opublikowanym w książce „Lo sguardo: porta del cuore. Il neorealismo tra memoria e attualità” (Spojrzenie: brama serca. Neorealizm między pamięcią a aktualnością). „Fellini wiedział, jak dać bezprecedensowe światło spojrzeniu na najmniejszych” – powiedział w wywiadzie papież Franciszek i dodał: „W tym filmie narracja o najmniejszych jest wzorcowa i stanowi zaproszenie do zachowania ich cennego spojrzenia na rzeczywistość. Myślę o słowach, które `Głupiec` kieruje do Gelsominy: `Ty mały kamyku, masz sens w tym życiu`”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze