Jasna Góra: jak miłosierny Samarytanin i jak Maryja w Kanie – brat zakonny w Kościele
O tym że modlitwa jest fundamentem życia chrześcijańskiego, zakonnego, owocnego apostolstwa przypomniał na Jasnej Górze bp Jacek Kiciński. Przewodniczący Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Życia Konsekrowanego celebrował Mszę św. z udziałem uczestników 40. Pielgrzymki Braci Zakonnych. Tematem dwudniowego spotkania, które rozpoczęło się dziś, jest „misja brata zakonnego w Kościele”. Oprócz wymiaru modlitewno-formacyjnego jasnogórskie spotkanie braci zakonnych ma też charakter integracyjny. To też czas poznawania innych zakonów, różnych duchowości. W Polsce co 9 zakonnik jest bratem, czyli z własnego wyboru nie przyjmuje święceń kapłańskich.
Bp Kiciński w rozmowie z @JasnaGóraNews, mówiąc o najważniejszych wyzwaniach dla braci zakonnych, wskazał na towarzyszenie. Porównał ich misję w Kościele do obecności Maryi w Kanie Galilejskiej, a więc Tej która była wśród ludzi, widziała i słyszała, czym żyją i czego potrzebują i w tym dyskretnym towarzyszeniu wskazywała na Jezusa. – Dziś takim podstawowym brakiem jest brak miłości i misja brata zakonnego polega na tym, by towarzyszyć i pomagać innym napełnić stągwie wodą. Ta woda jest ze źródła, a źródłem jest słowo Boże, więc bracia zakonni mają towarzyszyć innym na drodze powrotu do słowa Bożego – mówił bp Kiciński. Wyróżnił aspekty życia brata zakonnego, które są cechami miłosiernego Samarytanina: zobaczyć, zatrzymać się, zaopatrzyć, zawieźć i zatroszczyć się. – Z tymi cechami, tą wrażliwością miłosiernego Samarytanina brat zakonny ma iść do świata i pomagać współczesnemu człowiekowi przebić się przez skorupę zewnętrznego patrzenia na Kościół, po to, żeby wejść do środka i odkryć piękno Jezusa Chrystusa – wskazywał Przewodniczący Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Życia Konsekrowanego, który również jest zakonnikiem klaretynem.
>>> Młodzi na Jasnej Górze: przyjeżdżamy tu, żeby wyrazić naszą pamięć o św. Janie Pawle II
W homilii bp Kiciński podkreślał, że zakorzenienie w słowie Bożym i modlitwa to fundament życia apostolskiego, modlitwa jest też miernikiem kondycji życia duchowego i międzyludzkich relacji. – Wydaje się, że w dzisiejszym świecie za dużo jest patrzenia, myślenia i życia czysto ludzkiego. Być może dlatego ponosimy tyle porażek życiowych, że bardziej zatrzymujemy się przy słowie ludzkim niż przy słowie Bożym – mówił bp Kiciński i podkreślał, że najpiękniejsze dzieła apostolskie rodzą się na modlitwie. Uwrażliwiał za św. Janem Pawłem II, że „klasztory mają być domami modlitwy”.
Człowiek zaufania
– Brat zakonny ma być człowiekiem modlitwy, wiernej cierpliwości, człowiekiem zaufania. Można być dobrym pracownikiem, ale słabym zakonnikiem. Nie chodzi o to, aby spalać się w działaniu. Potrzeba zatrzymania na modlitwie – podkreślał bp Kiciński.
Patronem 40. Pielgrzymki Braci zakonnych jest męczennik II wojny światowej, brat Józef Zapłata ze Zgromadzenia Braci Serca Jezusa, które obchodzi w tym roku stulecie istnienia. Bł. brat Józef Zapłata więzień Dachau zgłosił się na ochotnika do posługi chorym na tyfus, idąc na pewną śmierć. Zmarł tuż przed wyzwoleniem obozu.
– To czas modlitwy o nowe powołania za jego przyczyną. Bł. br. Józef uczy nas, by być człowiekiem w każdych warunkach. A to jakim się jest, wypływa też z życia duchowego, relacji z Bogiem – mówi brat Andrzej Paliwoda ze Zgromadzenia Braci Serca Jezusa. Zakonnik zauważył też etap życia zakonnego pogłębia życie religijne wyniesione z domu. – Nie byłoby brata Józefa męczennika i dobrego zakonnika, gdyby nie dostał dobrego wychowania religijnego w domu. – Myślę, że dzisiejszej młodzieży brakuje tego. Życie religijne w domach zamiera i jest na drugim albo trzecim miejscu. Z tego wynika też spadek powołań i zanikanie życia religijnego w naszym kraju – mówił br. Paliwoda.
Według statystyk Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich zakony męskie w Polsce to wspólnota licząca ponad 1o tys. zakonników, z których nieco ponad 1100 to bracia. Najwięcej powołań brackich odnotowują franciszkanie konwentualni, franciszkanie, oblaci i salezjanie. Bracia z własnego wyboru nie przyjmują święceń kapłańskich. Ich powołanie wypełnia się poprzez modlitwę i codzienną pracę. Składają śluby podstawowe dla wszystkich zgromadzeń: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, a czasami również charakterystyczne dla danego zgromadzenia, np. bonifratrzy szpitalnictwo, czyli służbę chorym.
Posługa braci
Pielgrzymka na Jasną Górę jest też od 40 lat jest sposobnością, by ukazać jego piękno i głęboki sens. Bracia zakonni wykonują różną posługę: od ogrodników, kucharzy po nauczycieli a nawet lekarzy. Są zgromadzenia typowo brackie, jak albertyni, bonifratrzy czy bracia szkolni.
Br. Łukasz Dmowski swoje powołanie rozpoznał w połowie studiów na Akademii Medycznej w Warszawie. – Rozeznawałem to powołanie i dopiero po stażu podyplomowym obwieściłem najbliższym, ze powiększy się nam rodzina… o większą liczbę braci. Mama i tata byli zaskoczeni, ale zaraz zapytali, czy uszyć habit i tak jestem bonifratrem – opowiadał br. Dmowski. Na co dzień posługuje w Hospicjum św. Jana Bożego we Wrocławiu, jest internistą i geriatrą.
>>> Papież na święto Matki Bożej z Aparecidy: tak bardzo pamiętam to miasto i Maryję
Jego zdaniem misją brata w dzisiejszym świecie jest gościnność, co też jest charyzmatem „braci szpitalników”. – Tą misją jest bycie dla innych, aby być otwartym na drugiego człowieka niezależnie od tego, kim on jest, skąd pochodzi, w co wierzy – mówił bonifrater.
40. Pielgrzymka Braci Zakonnych zakończy się jutro Mszą św. pod przewodnictwem bp. Łukasza Buzuna z Kalisza.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |