Jemen: zapomniana wojna i żywe świadectwo męczeństwa
„Siostry pokazały mi: Oto miłość Jezusa Chrystusa. Nawet jeśli nie mogły zbyt otwarcie mówić o Ewangelii w islamskim kraju, ich życie i zachowanie, ich czyny, mówiły więcej niż słowa” – zauważa bp Paul Hinder, emerytowany wikariusz apostolski Arabii Południowej, wspominając męczeństwo Sióstr Misjonarek Miłości w kontekście utworzonej wczoraj w Watykanie Komisji ds. Nowych Męczenników.
Siostry prowadziły katolicki dom spokojnej starości w jemeńskim mieście portowym Aden. Schronienie znajdowali tam liczni ludzie z różnymi niepełnosprawnościami. Misjonarki Miłości oraz inni pracownicy instytucji zastrzeleni w marcu 2016 r. podczas wojny w Jemenie, która bywa nazywana „zapomnianą wojną”.
>>> Jemen: kolejny szpital pod opieką Caritas Polska
„To świadectwo wierności Jezusowi Chrystusowi do ostatniej chwili, nawet w sytuacji wojny i ryzyka, gdzie ktoś może zostać zabity nie tylko przez fanatyka, ale nawet z innych powodów. Świadectwo sióstr, w tej sytuacji w Jemenie, zwłaszcza w Adenie w 2016 roku, dla mnie polegało na tym, że nie uciekły. Pozostały w krytycznej sytuacji blisko biednych ludzi, którymi musiały się opiekować” – wyjaśnia hierarcha.
Papież powołał wczoraj Komisję ds. Nowych Męczenników – Świadków Wiary. Ma zbierać informacje o nowych, nie kanonizowanych jeszcze chrześcijanach, którzy oddali życie dla wiary. Inicjatywa ta jest związana z Jubileuszem, który Kościół będzie przeżywać w 2025 r.
Bp Hinder wskazuje na znaczenie nowej watykańskiej komisji. „Zachowanie tego w zbiorowej pamięci Kościoła jest bardzo ważne dla każdego z nas, bo inaczej myślimy tylko o innych aspektach Ewangelii. Powiedzieć: «Kocham Cię, Jezu» wymaga zaangażowania całego naszego życia. Oznacza to również podążanie za Nim tam, gdzie On nas prowadzi, w sposób, w jaki sami byśmy nie poszli, gdybyśmy kierowali się jedynie naszymi naturalnymi instynktami” – tłumaczy hierarcha.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |