Zdjęcie: figura św. Antoniego z sanktuarium św. Szymona z Lipnicy w kościele OO. Bernardynów, fot. misyjne.pl

Jeśli szukasz cudów, idź do Antoniego

Św. Antoni to niezwykle popularny święty wśród wiernych Kościoła katolickiego.

Znany jest m.in ze wstawiennictwa przy poszukiwaniu rzeczy zagubionych. Ludzie modlą się do niego także wtedy, gdy poszukują męża czy żonę. Jego kult jest bardzo żywy m.in we Włoszech i Portugalii, skąd pochodzi. Wielu wiernych prosi o wstawiennictwo św. Antoniego za pomocą responsorium ku czci świętego Antoniego. Modlą się nią także w Krakowie. W bardzo zabytkowym i określanym niekiedy jako „najpiękniejszy” kościele w Krakowie – to kościół Sanktuarium św. Szymona z Lipnicy w kościele OO. Bernardynów. Kościół stoi u stóp Wawelu:

fot. misyjne.pl



W kościele wizerunek św. Antoniego znajduje się w ołtarzu św. Antoniego z Padwy. To XVII-wieczny obraz św. Antoniego Cudotwórcy z Padwy. Namalował go o. Franciszek Lekszycki – bernardyn. To kapłan i malarz. Był synem Jana Lekszyckiego dziedzica Mozgawy i Anny Miedzygórskiej. Wykształcony został w kręgu bernardyńskich malarzy zakonnych.Na jego twórczość znaczący wpływ wywarła sztuka flamandzka zwłaszcza obrazy Rubensa oraz van Dycka.

fot. misyjne.pl



Dla franciszkanów jest to drugi co do ważności święty – po ich założycielu, św. Franciszku z Asyżu. Z osobą św. Antoniego łączy się wiele pięknych legend. Jedna z nich mówi, że kiedy głosił kazanie w Rimini nad Adriatykiem, z szeroko otwartymi pyszczkami słuchała go ogromna rzesza ryb. Do najpopularniejszych wspomnień dotyczących świętego należy „cud z Dzieciątkiem Jezus”, które szeroko uśmiechnęło się do świętego z kart Ewangelii. Dlatego wiele obrazów ukazuje św. Antoniego z czułością trzymającego na rękach małego Jezusa. Szczególnie wiele tego rodzaju opowiadań mają bardzo kochający „swego” świętego Włosi, mimo że Antoni pochodził nie z Włoch, ale z Portugalii, a do Padwy przybył na krótko przed śmiercią.

Galeria (3 zdjęcia)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze